Dla kadry polskich szczypiornistów mistrzostwa Europy zaczęły się udanie, bo w pierwszym spotkaniu biało-czerwoni pokonali Austrię 36:31. Ale jeszcze trzy godziny przed meczem nawet nie byli pewni, czy będzie im dane w ogóle zacząć ten turniej. Wszystko przez zamieszanie z testami na koronawirusa.
Selekcjoner kadry biało-czerwonych Patryk Rombel miał potężny problem, bowiem przed turniejem u siedmiu kadrowiczów stwierdzono zakażenie koronawirusem, a piątka powołanych dojechała dopiero dzień przed inauguracją mistrzostw. Na szczęście trener polskiej drużyny miał do dyspozycji trzon kadry – Szymona Sićko, Michała Daszka, Arkadiusza Moryto, Przemysława Krajewskiego i Michała Olejniczaka, których znakomita postawa w meczu okazała się kluczem do zwycięstwa nad Austriakami. „Chciałbym też jednak pochwalić Maćka Pilitowskiego i Ariela Pietrasika, którzy dawali dobre zmiany” – podkreślał po meczu trener biało-czerwonych. Ale także pozostali kadrowicze spisywali się bardzo dobrze, a jedynym zgrzytem była niepotrzebna czerwona kartka zarobiona przez Sićkę, który w niegroźnej sytuacji niebezpiecznie wszedł w tor biegu jednego z austriackich graczy. Polacy na szczęście prowadzili wtedy pięcioma bramkami, a do końca spotkania było tylko 12 minut, poza tym na wysokości zadania stanął Pietrasik, zdobywając dwie ważne bramki.
Najwięcej problemów naszym szczypiornistom sprawiał obrotowy drużyny Austrii Fabian Posch, najskuteczniejszy w ekipie rywali. Polacy zostawiali mu zbyt dużo swobody, inna prawa, że wcześniej zespół Austrii rzadko wystawiał do gry kołowego i atakował głównie ze środka, po rzutach z daleka lub indywidualnych akcjach. Biało-czerwoni pod taką taktykę przygotowali swój pomysł na grę i zmienili koncepcje dopiero po przerwie. Po zamianie stron Posch już nie był taki skuteczny, bo nasi obrońcy uważnie go pilnowali.
W drugim spotkaniu grupy D Niemcy pokonali Białoruś 33:29. Niedzielne mecze Polaków z Białorusinami oraz Niemców z Austriakami, zakończyły się po zamknięciu wydania. Biało-czerwo w przypadku zwycięstwa mieliby już zapewniony awans do następnej rundy, podobnie ekipa niemiecka, z którą nasi szczypiorniści zmierzą się we wtorek 18 stycznia.