W ceremonii otwarcia igrzysk w Rio de Janeiro na stadionie Maracana zabraknie prezydent Brazylii Dilmy Rousseff oraz jej poprzednika Luiza Luli da Silvy.
Dilma Rousseff w rozmowie z francuskim radiem RFI oznajmiła, że nie zamierza uczestniczyć w uroczystości jako „osoba drugorzędna”. Wcześniej biuro pełniącego obecnie funkcje głowy państwa Michela Temera poinformowało, że podczas imprezy nie będzie ona mogła zająć miejsca wśród najważniejszych gości. Nieobecność Luli da Silvy potwierdził rzecznik fundacji imienia byłego prezydenta Jose Chrispiniano.
W wywiadzie dla francuskiej rozgłośni prezyden Rousseff, która jest zawieszona w czynnościach, nie kryła pretensji za takie potraktowanie twierdząc, że zarówno ona jak i da Silva powinni być obecni na ceremonii, gdyż zrobili najwięcej zarówno dla wyboru Rio de Janeiro na gospodarza igrzysk, jak również organizacji samej imprezy.
W połowie maja Dilma Rousseff, która jest oskarżona o ukrywanie złego stanu gospodarki przed wyborami prezydenckimi w 2014 roku, została zawieszona w obowiązkach na 180 dni, na czas trwania w Senacie procedury impeachmentu. Jej obowiązki przejął były wiceprezydent i jej dawny współpracownik – Temer. Konflikt polityczny objął również byłego prezydenta da Silvę, na którym ciążą oskarżenia o korupcję i pranie brudnych pieniędzy.