22 listopada 2024
trybunna-logo

Bayern wkurza Lewandowskiego

Robert Lewandowski nie ukończył wtorkowego treningu z powodu lekkiego urazu. Obawy, że doznał poważnej kontuzji na szczęście okazały się płonne i bawarski klub ogłosił, że Polak na pewno zagra w sobotnim meczu ligowym z Unionem Berlin. Ale sytuacja „Lewego” w Bayernie robi się coraz bardziej niepewna z zupełnie innego powodu.

Wieści o urazie Lewandowskiego zaniepokoiły nie tylko kibiców Bayernu Monachium, ale także fanów reprezentacji Polski, bo przecież już niedługo biało-czerwonych czeka barażowe starcie o awans do mistrzostw świata w Katarze, a „Lewy” jest przecież nie tylko kapitanem zespołu, ale też jego kluczowym graczem. Trudno wyobrazić sobie reprezentację Polski bez niego, podobnie jak drużynę Bayernu, w barwach której notuje kolejny fantastyczny sezon: prowadzi w klasyfikacji strzelców Bundesligi i „Złotego Buta” z dorobkiem 29 goli oraz w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów z dorobkiem 12 bramek. Kibice zastanawiają się, czy poprawi swoje rekordowe osiągnięcie z sezonu 2020/21, gdy w niemieckiej ekstraklasie strzelił 41 goli, poprawiając o jedno trafienie legendarny rekord Gerda Muellera (do końca rozgrywek Bundesligi pozostało jeszcze osiem kolejek).
Mimo tych niewiarygodnych dokonań Lewandowskiego władze Bayernu wciąż zastanawiają się, czy zaproponować mu przedłużenie wygasającego za niespełna półtora roku kontraktu. W mediach co prawda Oliver Khan i Hasan Salihamidzić zapewniają, że ich priorytetem jest zatrzymanie polskiego napastnika, lecz do tej pory nawet nie rozpoczęły z nim negocjacji. W niemieckich mediach ta sprawa wywołuje mnóstwo emocji i krytycznych opinii pod adresem szefów bawarskiego klubu, a ostatnio nawet najbliżsi współpracownicy „Lewego” podkreślają, że jest on takim podejściem coraz bardziej poirytowany. Obecna umowa Lewandowskiego z Bayernem wygasa z końcem czerwca 2023 roku, więc teoretycznie jest jeszcze sporo czasu na rozmowy, ale zwlekanie z nimi może w końcu skłonić polskiego piłkarza do przyjęcia oferty z innego klubu. A ofert mu nie brakuje. I to oferujących dużo większe zarobki niż te, które ma teraz w Bayernie i od tych, na które jest skłonny zgodzić się przy przedłużeniu kontraktu z bawarskim klubem do czerwca 2025 roku.
Nowe informacje o przyszłości Lewandowskiego przekazał „Bild”, wedle którego szefowie Bayernu wcale nie traktują Lewandowskiego priorytetowo. „Obóz polskiego gracza postrzega to jako brak szacunku. Wiele osób w klubie i wokół niego nie rozumie sposobu, w jaki zachowują się szefowie w odniesieniu do sytuacji Lewandowskiego” – napisał „Bild” i zaznaczył, że działacze Manchesteru United nawiązali kontakt z agentem polskiego napastnika Phinim Zahavim. Z kolei Jan Aage Fjtoft, przyjaciel rodziny Earlnga Haalanda puścił w świat plotkę, że Lewandowski „jest wkurzony na Bayern” i podjął decyzję o odejściu już tego lata, dlatego szefowie bawarskiego potentata rozpoczęli wstępne negocjacje z agentem norweskiego piłkarza. Jak jest naprawdę, pewnie wie tylko Lewandowski, ale może zmiana otoczenia w jego przypadku to nie jest zły pomysł.

Poprzedni

Polacy, Szwedzi i Czesi gotowi do gry w barażach

Następny

Wypadek kieleckich szczypiornistek