16 listopada 2024
trybunna-logo

Austriak rewelacją w turnieju mistrzów

Dominic Thiem (z praeej) po wygranym pojedynku z Novakiem Djokoviciem

W rozgrywanym w Londynie ATP Finals coraz mniej niewiadomych. Kończy się faza grupowa turnieju mistrzów. Najlepiej wypadł w niej Austriak Dominic Thiem, który ograł dwóch wielkich mistrzów – Rogera Federera i Novaka Djokovica.

W grupie, „Bjoern Borg”, która zakończyła rywalizację w czwartek, jako pierwszy awans wywalczył Austriak Dominic Thiem, który najpierw pokonał Rogera Federera 7:5, 7:5, a następnie Novaka Djokovica 6:7(5), 6:3, 7:6(5). Najmłodszy w stawce debiutant w ATP Finals Włoch Matteo Berrettini przegrał swoje pojedynki z Federerem oraz Djokoviciem i odpadł z konkurencji. Do walki o drugie miejsce w półfinale w czwartek wieczorem w bezpośrednim pojedynku stanęli zatem dwaj wielcy mistrzowie. Pojedynek Szwajcara z Serbem zakończył się jednak po zamknięciu wydania, ale obojętnie którego z nich zabraknie w czołowej czwórce turnieju mistrzów, będzie to ogromna sensacja.

Debiutujący w ATP Finals 21-letni Tsitsipas pokonał starszego o rok, ale już broniącego tytułu Niemca Alexandra Zvereva 6:3, 6:2 i tym zwycięstwem zapewnił sobie awans do półfinału. Wcześniej grecki tenisista pokonał 23-letniego Rosjanina Daniiła Miedwiediewa, drugiego debiutanta rywalizującego w grupie „Andre Agassi”, w której czwartym graczem jest aktualny lider światowego rankingu, 33-letni Rafael Nadal. Hiszpan zaczął turniej od porażki ze Zverevem i był bliski porażki w drugiej potyczce, z Miedwiediewem. Ostatecznie wygrał 6:7(3), 6:3, 7:6 (4), ale w trzecim secie przegrywał już 1:5 i musiał bronić piłki meczowe. W zaplanowanych na piątek pojedynkach w tej grupie o drugie miejsce w półfinale Nadal powalczy z Tsitsipasem, a Zverev z Miedwiedewem.

W grze podwójnej też nie brakowało niespodzianek. Polskich kibiców rzecz jasna najbardziej interesują losy jedynego naszego tenisisty uczestniczącego w turnieju mistrzów. Łukasz Kubot w swoim trzecim starcie w ATP Finals występuje w parze z Marcelo Melo. Polsko-brazylijski debel rywalizuje w grupie „Jonas Bjoerkman”. Zaczął od wygranej w starciu z Chorwatem Ivanem Dodigiem i słowakiem Filipem Polaskiem 4:6, 6:4, 10-5, ale w drugiej grupowej potyczce uległ parze Raven Klaasen (RPA – Michael Venus (Nowa Zelandia 3:6, 4:6 i o ewentualnym awansie miał przesądzić wynik czwartkowego meczu z Amerykaninem Rajeevem Ramem i Brytyjczykiem Joe Salisburym. Kubot i Melo wygrali 6:7(5), 6:4, 10-7 i zagrają w sobotę o finał.

 

Poprzedni

Nawrocki próbuje zgasić pożar w kadrze

Następny

Pora na alternatywę?

Zostaw komentarz