22 listopada 2024
trybunna-logo

Australian Open z kibicami

Wielkoszlemowy Australian Open 2021 zostanie rozegrany z kibicami na trybunach. W sobotę organizatorzy poznali, ilu ludzi będzie mogło przebywać na obiektach Melbourne Park w dniach 8-21 lutego.

Sytuacja epidemiczna związana z pandemią koronawirusa jest w Australii zdecydowanie lepsza, niż choćby ostatnio w Europie. Do tego stopnia, że w miniony piątek wpuszczono widzów na pokazowy turniej tenisowy w Adelajdzie i wszystko wskazuje, że kibice będą obecni też trybunach zaplanowanych na początku lutego imprez w Melbourne oraz podczas wielkoszlemowego Australian Open. W sobotę odbyła się konferencja prasowa z udziałem ministra sportu stanu Wiktoria, Martina Pakuli. Przekazał on, że dzienny limit fanów obecnych na trybunach podczas Australian Open 2021 będzie wynosić 30 tysięcy osób. Ponieważ w ostatnich pięciu dniach zawodów będzie mniej meczów, to limit zostanie zmniejszony do 25 tysięcy. To oznacza, że turniej na żywo obejrzy około 390 tysięcy kibiców, czyli mniej więcej połowa średniej liczby z lat
przed pandemią.
Większość tenisistów zakończyła już obowiązkową kwarantannę i może swobodnie poruszać się po Melbourne. Wcześniej przez dwa tygodnie od dnia przylotu do Australii mogli opuszczać swoje kwatery tylko na pięć godzin dziennie i wyłącznie po to, żeby odbyć trening, a 72 uczestników, którzy objęto tzw. twardą izolacją, bo podróżowali z osobami zakażonymi koronawirusem, nie mogło nawet opuszczać swoich hotelowych pokoi. Teraz już nie muszą przebywać w zamknięciu i choć wciąż obowiązują ich rygory protokołu sanitarnego, to mogą cieszyć się z wyjścia na spacer czy do restauracji. Od niedzieli toczy się też rywalizacja w dwóch turniejach WTA 500. Panowie zaczną zmagania od poniedziałku w imprezie ATP 250 oraz w drużynowym turnieju ATP Cup.
Wielkoszlemowy Australian Open 2021 odbędzie się w dniach 8-21 lutego. Weźmie w nim udział czworo Polaków: Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Kamil Majchrzak i Łukasz Kubot.

Poprzedni

Kamila Żuk mistrzynią Europy w biathlonie

Następny

Warszawa odzyskała Skrę

Zostaw komentarz