Ludu pracujący dekomunizowanych miast i wsi – łącz się! Jest już pierwsza odpowiedź na apel „Trybuny”. Mieszkaniec Ursynowa pisze list otwarty do Wojewody Mazowieckiego. Nie zgadza się na dekomunizację swojej ulicy.
W imieniu własnym i licznych mieszkańców ul. Związku Walki Młodych (ZWM) – osiedle Stokłosy kieruję otwarte zapytanie do Pana Wojewody Mazowieckiego:
Przy jakiej właściwie ulicy obecnie mieszkamy?
Nieprzemyślana zmiana nazw szeregu ulic w ramach ustawy dezubekizacyjnej przyjętej przez Senat i IPN wprowadzona została siłowo i wbrew woli i stanowisku mieszkających przy tych ulicach mieszkańców. Wojewodowie wprowadzili swoje (IPN-owskie) propozycje nowych nazw ulic. Także bez ŻADNEJ konsultacji z mieszkańcami.
Przykładem takiej „demokratycznej konsultacji” w sprawach zmian nazwy ulic jest moja ulica Związku Walki Młodych (ZWM).
Nie pomogły nasze – mieszkańców i Urzędu Dzielnicy, a także Stowarzyszeń działających na Ursynowie (np. Otwarty Ursynów) – prośby i protesty o pozostawienie nazwy naszej ulicy ZWM bez zmiany. Taką wolę podpisało 90% mieszkańców tej ulicy ZWM tj. 2100 osób!
Pan Wojewoda nie podjął z nami w tej sprawie ŻADNEJ dyskusji (ewidentny przykład wysłuchiwania Polaków).
Mało tego lekceważenia mieszkańców, Pan Wojewoda wyznaczył nam swoja urzędową decyzją „nową nazwę” – Andrzeja Romockiego „Morro”.
Taka decyzja miała miejsce w listopadzie 2017 r .
Ten sposób „uszczęśliwienia mieszkańców” ul ZWM wręcz pogłębił oburzenie i spowodował, że decyzja wojewody w tej sprawie została zgodnie z prawem zaskarżona (obok wielu innych) przez władze stolicy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA).
W normalnym państwie prawa sprawa skierowana do sądu MUSI oczekiwać na wydanie prawomocnego wyroku.
W naszej (ZWM-owskiej) sprawie zmiany nazwy ulicy nie zapadł do dzisiaj żaden sądowy wyrok. Mało tego, WSA nie ustalił nawet daty rozprawy w tej sprawie, o czym dowiedziałem się od Pana burmistrza Roberta Kępy, podczas konsultacji z mieszkańcami Ursynowa (18.04).
W tej sprawie zmiany nazwy ulicy ZWM zapanował wręcz ogromny bałagan skutkujący poważnymi konsekwencjami dla mieszkańców. Ważna korespondencja dla urzędów i mieszkańców zaczęła po prostu ginąć.
Opiszę swój przypadek: Prokuratura Rejonowa W-wa Mokotów; jedno pismo (polecone) do mnie 23 lutego 2018 r. zaadresowała na ul. Andrzeja Romockiego „Morro” i to pismo otrzymałem. A kolejne pismo do mnie też polecone w marcu-2018 r. zaadresowano na ul. ZWM. To pismo prawdopodobnie zaginęło.
Pragnę nadmienić, że do chwili obecnej na blokach wiszą tabliczki informacyjne z napisem ul Związku Walki Młodych.
Spółdzielnia SBM Stokłosy adresuje do mnie korespondencję na adres Andrzeja Romockiego „Morro”
Kto ostatecznie odpowiada za ten bałagan?
Myślę, że zacząć należałoby od bezsensownej Ustawy i jej głównego wnioskodawcy: Marszalka Senatu. Stanisława Karczewskiego, który uzasadniał tę ustawę tym, że „przyczyni się do pojednania narodowego” (sic!).
Ja i liczni mieszkańcy ul ZWM „serdecznie panu Marszalkowi senatu „DZIĘKUJEMY” za to kolejne pojednanie narodowe!