22 listopada 2024
trybunna-logo

Zachciało mu się tygrysów. Stanie przed sądem

19 zarzutów, w tym znęcania się nad zwierzętami, nielegalnego posiadania zwierząt chronionych, fałszowania dokumentów i sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia ludzi usłyszał w poniedziałek, 17 czerwca, w Sądzie Okręgowym w Poznaniu Macieja M., hodowca zwierząt egzotycznych spod Śremu. Proces w tej głośnej sprawie to wynik interwencji, jaką w 2017 roku przeprowadziła w hodowli wielkopolska policja przy pomocy Fundacji Viva!

Kiedy latem 2017 roku policja wraz z innymi służbami i przedstawicielami organizacji ochrony zwierząt wchodziła na teren hodowli zwierząt egzotycznych w miejscowości Pysząca pod Śremem – nikt nie podejrzewał, że będzie to największa tego typu interwencja nie tylko w Polsce, ale prawdopodobnie w całej Europie. Na niewielkiej działce właściciel przetrzymywał 6 tygrysów, 5 lampartów, 2 pumy, 2 karakale, 2 rysie, 2 oceloty, kilkadziesiąt antylop, osły pustynne, jeżozwierze, świnie rzeczne, makaki i wiele gatunków ptaków. Łącznie prawie 300 zwierząt ponad 80 gatunków, w większości chronionych przepisami międzynarodowymi.
– Trudno jednym tchem wymienić wszystkie nieprawidłowości, które stwierdziliśmy na miejscu – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Zwierzęta były przetrzymywane w zbyt małych pomieszczeniach, niektóre bez dostępu do wybiegów zewnętrznych. Wszędzie panowały skandaliczne warunki sanitarne, wybiegi nie były sprzątane od wielu tygodni, pomieszczenia wewnętrzne śmierdziały tak, że nie sposób było do nich wejść. Dodatkowo miejsca, w których przetrzymywano zwierzęta niebezpieczne nie były odpowiednio zabezpieczone – tłumaczy. W przypadku 2 tygrysów, które przetrzymywano na wybiegu o wielkości niespełna 40m2, w ogrodzeniu stwierdzono dziurę, którą zwierzęta systematycznie powiększały. Zaledwie dni dzieliły je od ucieczki, która mogłaby skończyć się ogromną tragedią.
Po oględzinach zapadła decyzja o odebraniu właścicielowi wszystkich zwierząt ze względu na zagrożenie ich zdrowia lub życia oraz wątpliwości dotyczące legalności ich pochodzenia i posiadania.
– Opinia biegłego sądowego w zakresie nielegalnego posiadania, handlu i transportu zwierząt chronionych przez Macieja M. liczy 400 stron – mówi adwokat Katarzyna Topczewska, pełnomocnik Fundacji Viva! – Prokuratura postawiła Maciejowi M. zarzut naruszenia unijnych przepisów dotyczących gatunków chronionych w przypadku aż 427 zwierząt. Wielu z nich w dniu interwencji nie było już w ośrodku. Waga tej sprawy jest ogromna, bo jej przedmiotem są żywe, czujące istoty objęte wyjątkową ochroną i często krytycznie zagrożone wyginięciem. Musimy pamiętać, że nielegalny handel zwierzętami chronionymi to trzeci największy czarny rynek na świecie, zaraz po handlu bronią i narkotykami – tłumaczy.
W poniedziałek, 17 czerwca o 10:15 rano prokurator Prokuratury Okręgowej w Poznaniu odczytał przed Sądem Okręgowym w Poznaniu Maciejowi M. akt oskarżenia obejmujący aż 19 zarzutów, w tym:
– złamania przepisów rozporządzenia Rady (WE) 338/97 w przypadku 427 zwierząt;
– znęcania się nad kilkuset zwierzętami poprzez utrzymanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania w tym w warunkach rażącego niedbalstwa i niechlujstwa, niezapewnienie im minimalnych warunków umożliwiających realizację naturalnych potrzeb gatunkowych,
– przywłaszczenia kapibary, wypożyczonej mu kilka lat temu przez Ogród Zoologiczny w Poznaniu;
– nielegalnego posiadania leków;
– sprowadzenia zagrożenia utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez przetrzymywanie zwierząt niebezpiecznych w miejscach niezabezpieczonych zgodnie z przepisami;
– łamania prawa pracy w stosunku do pracowników i niezapewnienie pracownikom bezpieczeństwa podczas wykonywania czynności zawodowych;
– podrobienia szeregu dokumentów potwierdzających legalne pochodzenie zwierząt.
Zabezpieczone podczas interwencji zwierzęta zostały przewiezione do Ogrodów Zoologicznych w Poznaniu, Warszawie, Bydgoszczy oraz do ośrodków organizacji pozarządowych w Holandii czy Słowacji.
Fundacja Viva! będzie pełniła w tej sprawie rolę oskarżyciela posiłkowego. Reprezentować ją będzie mecenas Katarzyna Topczewska.
Równolegle w Sądzie Rejonowym w Śremie toczą się dwa procesy w sprawach o wykroczenia, w tym o nielegalne posiadanie zwierząt niebezpiecznych. Fundacja Viva również w tych sprawach jest oskarżycielem posiłkowym.

Poprzedni

Uniwersjada 2019: Igrzyska dla studentów

Następny

Wino tylko rosyjskie

Zostaw komentarz