19 listopada 2024
trybunna-logo

Twarda ręka, miękka…

Co to znaczy twarda ręka! Zwłaszcza w polityce, to skarb bezcenny. Niezbędny atrybut każdego wodza. Twarda ręka jest synonimem zdecydowanego władcy, który nie zna kompromisów, nie uznaje warcholstwa, wymaga bezwzględnego posłuszeństwa i oddania, gdyż sam jest skałą, która jest opoką.

Takim przywódcą nie okazał się Jarosław Kaczyński, niestety. Jednego dnia zarządził podwyżki dla „klasy politycznej”, drugiego dnia, pod wpływem tabloidów, się z nich wycofał. Przestraszył się krytyki, przedłożył popularność ponad racje. A przecież godne warunki płacy naszych sfer rządowo-poselskich są polską racją stanu! Pani premier Beata nie może czuć się ubogą krewną pani kanclerz Angeli, tylko dlatego, że zarabia trzy razy mniej. A jednak została zmuszona do złożenia ofiary na ołtarzu popularności pana prezesa. Prezes zawiódł, bez dwóch zdań.
Za to pan Schetyna przeciwnie. Wziął i wyrzucił. Warchołom podważającym jego przywództwo, jego decyzje i zamiary powiedział zdecydowane NIE. Nie ma miejsca w Platformie Obywatelskiej na rozmemłanie, dzielenie włosa na czworo, na niekończące się dyskusje i kontestowanie. Komu się nie podoba – krzyż na drogę…
Nam się podoba. Bardzo się nam podoba.
I zazdrościmy. Oj, jak zazdrościmy! W tych godzinach, poza zdecydowanym przywództwem, spłynęło bowiem na posłów i senatorów Platformy jeszcze jedno dobrodziejstwo. Byli najbardziej bodaj byli oburzeni tymi podwyżkami. Wstrząśnięci, po prostu. Jak się okazało, posłowie i senatorowie w pierwszej kolejności nic nie dostaną, żadnej podwyżki. Zostali wysłuchani.

Poprzedni

Potrzebujemy odrodzenia lewicowego populizmu

Następny

22 Lipca