Profesor Zybertowicz, prominentny doradca i guru umysłowy PiS, powiedział w radiu wprost: „Za stan pandemii w kraju, w 70 procentach, odpowiadają obywatele.”. Taki to najnowszy przekaz dnia rządzących. Niedawno pisałem na tych łamach, że PiS szczuje na siebie różne grupy społeczne i zawodowe i pokazuje ludowi, kto jest wrogiem. Teraz już władza poszła na całość.
Obywatele są wrogami samych siebie nawzajem i oczywiście rządu. Rząd chce dobrze, tylko obywatele sypią piach w tryby.
To objaw desperacji władzy. Premier Morawiecki i minister zdrowia do spółki zalecili nam, obywatelom zaciśniecie pośladków i solidarne przetrwanie pandemii. Jakoś mnie tym planem nie przekonali.
Oczywiście przesadzam z oceną, ale nie aż w takim stopniu, jak posługuje się władza kłamstwem i manipulacją na każdym kroku. Podsumowując. Pandemia szerzy się, bo lud ma ją gdzieś i nie słucha rządu. Winni znalezieni. Czekamy na karę.
Ośmielę się jednak przypomnieć. Kiedy latem był czas na przygotowanie się do kolejnej fali pandemii – PiS wymyślił (odgrzał) gender i LGBT. To było najważniejsze zagrożenie dla kraju.
Walka z gender wymagała tylko mącenia w głowach obywatelom, a to PiS potrafi.
Ponieważ żadnego takiego zagrożenia nie było i nie ma, władza może spokojnie ogłosić, że odniosła zwycięstwo. Gender został nie tylko wygoniony z kraju, ale nawet do niego nie wpuszczony.
Zarazem, latem i w czasie kampanii wyborczej pan prezydent także zażarcie zwalczał gender. O pandemii nie wspominał. Krucjata przeciwko gender trafiła na podatny grunt i prezydent nadal jest prezydentem.
Przyszła jesień. Pandemia wróciła i wróciło prawdziwe zagrożenie.
Już o gender rząd i prezydent nie mówią. Zamiast latem skierować siły na walkę z pandemią zaangażowano się w walkę z urojonym zagrożeniem. Sam pan premier zapewniał, że nie ma już żadnego wirusa. Teraz uparcie milczy, jak to ten premier i zachęca do jednoczenia sił w walce z prawdziwym zagrożeniem.
Za walkę z gender też władza nie przeprosi. Genderu nie ma, bo rząd go zwalczył. Taka będzie oficjalna wersja. Jakiś sukces więc jest. Sukces idiotów.