29 listopada 2024
trybunna-logo

Starosta też może

Od 1 stycznia 2017 roku starosta może wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące osobie, która przekroczyła dozwoloną prędkość o 50 km na godzinę w obszarze zabudowanym.

Weszły w życie wszystkie przepisy nowelizujące ustawę o kierujących pojazdami. Większość zmian obowiązuje już od 18 maja 2015 r. Problem w tym, że niektóre starostwa nie wydawały decyzji o zatrzymaniu dokumentów, gdy nie otrzymywały ich fizycznie do ręki. Inne zaś wydawały.
– Owszem, ten system wymagał doprecyzowania, ale nie było tak, że kierowca, który nie okazał prawa jazdy, pozostawał bezkarny – mówi podinsp. Maciej Zdunowski, p.o. naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
– Był karany 50-złotowym mandatem za brak każdego dokumentu, zaś odpowiednia informacja odnotowywana była w policyjnych systemach elektronicznych. Ostatecznie trafiała ona do właściwego starosty powiatowego lub urzędu komunikacji. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km na godz. kierowca otrzymuje także mandat (od 400 do 500 zł) oraz 10 punktów karnych.
– Przepisy, które weszły w życie 1 stycznia, niczego nie zmieniają, bo policja od dawna każdorazowo informowała nas o zatrzymaniu kierującemu prawa jazdy – mówi Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy. – Tak się dzieje nawet wtedy, gdy uprawnienie do prowadzenia pojazdów nie zostało fizycznie zatrzymane, bo kierowca go nie miał lub nie chciał okazać. W tych ostatnich przypadkach wydział uprawnień komunikacyjnych występuje do kierowcy o oddanie dokumentu.
Gdy ten nie chce tego zrobić, wtedy wszczynane jest postępowanie egzekucyjne. Kierowca, który nie zgadza się z decyzją funkcjonariusza na drodze, bo – jego zdaniem – jechał wolniej, kwestionuje legalność miernika prędkości lub rzetelność pomiaru, może odwołać się do sądu powszechnego… No, życzymy sukcesów!

Poprzedni

Zła twarz Polski

Następny

Pożółkłe papiery