22 listopada 2024
trybunna-logo

Solidarni z protestującymi w USA

Kilka tysięcy osób zgromadziło się w sobotę pod warszawską ambasadą Stanów Zjednoczonych, by wyrazić gniew z powodu policyjnej przemocy oraz solidarność z ludźmi, którzy demonstrują na ulicach amerykańskich miast.

Protest, zorganizowany przez Koalicję Przeciw Rasizmowi, zgromadził nadspodziewane tłumy, w większości młodych ludzi. Ambasada, zamknięta na głucho, z podniesionymi zabezpieczeniami przed wtargnięciem pojazdów na teren przedstawicielstwa, była ochraniana przez dość rzadki łańcuch policjantów i policjantki ubranych w zwykłe mundury. Wzdłuż ogrodzenia ambasady protestujący składali kwiaty, zapalili znicze, postawili kartonowe plakaty z fotografiami m.in. Malcolma X i innych działaczy na rzecz praw człowieka w USA, napisami ku pamięci George’a Floyda, fragmentami wierszy, przemówień i hasłami wyrażającymi sprzeciw wobec rasizmu.

Sam protest, choć przebiegał pokojowo, był bardzo dynamiczny. Protestujący nieśli mnóstwo samodzielnie wykonanych plakatów i tablic z napisami: „Black lives matter”, „No justice, no peace” (nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju), „Nie ma kapitalizmu bez rasizmu”, „Silence = Violence” (cisza = przemoc), i z ostatnimi słowami George’a Floyda, które nabrały podczas demonstracji uniwersalnego znaczenia:„I can’t breathe”, czyli „nie mogę oddychać”.

W jednym z ważniejszych przemówień Justyna Samolińska, działaczka Inicjatywy Pracowniczej oznajmiła, iż na naszych oczach Stany Zjednoczone stają się otwarcie faszystowskim i totalitarnym państwem i będzie to miało wpływ na nas wszystkich na całym świecie.

Samolińska odniosła się również do przypadków dyskryminacji na tle narodowościowym, jakie zdarzają się w Polsce. Wspomniała o ukraińskim robotniku Wasylu Czorneju, którego pracodawczyni nie wezwała pogotowia, gdy mężczyzna zasłabł w pracy. Następnie wywiozła jego ciało do lasu i usiłowała zatuszować całą sytuację. Jak oceniła działaczka, gdyby Czornej był Polakiem, nie spotkałby go taki los.

Główne wątki przemówienia dotyczyły jednak brutalnych amerykańskich realiów. Chociaż piętnowane przez nią nierówności i wykluczenie to domena nie tylko kapitalizmu za oceanem.

– Przemoc wobec czarnych Amerykanów, wobec mniejszości w Stanach Zjednoczonych ma nie tylko wymiar policyjny, ma też wymiar ekonomiczny. Mamy do czynienia z wielowiekowym wyzyskiem, z wielowiekową dyskryminacją – podsumowała Samolińska.

Protesty w ten weekend odbyły się również m.in. w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Łodzi. Wszędzie przypominano, że Amerykanie walczą o równość we wszystkich wymiarach: w dostępie do edukacji, do mieszkań w lepszej okolicy, do opieki zdrowotnej.

Na razie polityka rządu USA systemowo im tego dostępu nie gwarantuje. Tego samego rządu USA, który jest idolem obecnych władz Polski.

Poprzedni

Mistrzyni zawieszona

Następny

Neoliberalizm rodzi faszyzm

Zostaw komentarz