20 listopada 2024
trybunna-logo

SLD o reformie ochrony zdrowia

Sojusz Lewicy Demokratycznej pozytywnie ocenia kierunek zmian w systemie ochrony zdrowia, zaproponowany przez rząd PiS. Jednocześnie największa partia lewicy przedstawiła własne propozycje poprawy funkcjonowania systemu.

Jako jedne z najpoważniejszych wad obecnego systemu politycy SLD wymienili długie kolejki do lekarzy oraz długi czas oczekiwania na operację. Takie sytuacje są wynikiem zarówno polityki Narodowego Funduszu Zdrowia, który narzuca wycenę określonych usług, jak i braku specjalistów z określonych dziedzin.

Większa dostępność

Według przedstawicieli Sojuszu, system ochrony zdrowia powinien być powszechnie dostępny, a więc możliwość ze skorzystania z pomocy lekarskiej nie powinna zależeć od tego, czy ktoś ma ubezpieczenie zdrowotne, jak to jest obecnie. Właśnie takie zmiany zapowiedział obecny szef resortu zdrowia, Konstanty Radziwiłł, obiecując pacjentom, że będą oni mogli skorzystać z pomocy lekarskiej niezależnie od tego, czy płacą składki zdrowotne, czy nie. Pierwszym etapem upowszechnienia opieki lekarskiej ma być, według zapowiedzi ministra Radziwiłła, rozszerzenie dostępności do lekarzy pierwszego kontaktu (rodzinnych). Zdaniem ministra zdrowia, POZ (podstawowa opieka zdrowotna) powinna obejmować wszystkich obywateli i być finansowana z budżetu państwa. To bowiem lekarze rodzinni zajmują się leczeniem najpowszechniejszych schorzeń, a także diagnozują poważniejsze problemy zdrowotne i kierują pacjentów do leczenia specjalistycznego.
To rozwiązanie nie wszystkim przypadło do gustu. Oponenci szefa resortu zdrowia zarzucają ministrowi Radziwiłłowi, że jego propozycja objęcia podstawową opieką lekarską także pacjentów nieubezpieczonych wynika z tego, że Konstanty Radziwiłł sam jest lekarzem rodzinnym. Przez wiele lat pełnił funkcję przedstawiciela tego środowiska i teraz chce doposażyć własną grupę zawodową z budżetu państwa. Kolejne zapowiedzi szefa resortu zdrowia wskazują jednak, że strategicznym celem przygotowywanej przez PiS reformy zdrowia jest odejście od wprowadzanej w ciągu kilku ostatnich komercjalizacji usług medycznych.

Przeciwko prywatyzacji

Właśnie na problem coraz większej komercjalizacji służby zdrowia w Polsce zwracają też uwagę działacze SLD. „Przez ostatnie osiem lat reformy systemu prowadziły w kierunku jego komercjalizacji i prywatyzacji. Rządzący Polską liberałowie uważali, że efektywność systemu poprawi się poprzez wprowadzenie do niego elementów rynkowej konkurencji. Pomylili się. Zamiast efektywności rosła biurokracja. Jej efektem ubocznym było odhumanizowanie systemu. Celem przestało być leczenie pacjentów. Stało się nim realizowanie procedur, za które lekarze, przychodnie, szpitale otrzymywali pieniądze. Ten system wymagał gruntowej zmiany” – czytamy w stanowisku Sojuszu.
Przypomnijmy, że furtkę do komercjalizacji systemu ochrony zdrowia otworzyła reforma rządu Jerzego Buzka (1997-2001), która usamodzielniła ZOZ-y i szpitale, podporządkowując je samorządom, od lat borykających się z brakiem pieniędzy. Usamodzielnienie placówek medycznych otworzyło drogę do ich komercjalizacji i prywatyzacji, czyli wyzbywania się „problemu” przez samorządy. Na skutek takich zmian organizacyjnych samorządy po prosty sprzedają w całości szpitale i ZOZ-y, bądź wyprzedają swoje udziały na rzecz prywatnych spółek. Proces komercjalizacji placówek ochrony zdrowia został przyspieszony na mocy Ustawy o działalności leczniczej, uchwalonej w 2011 r. przez większość PO-PSL. Ustawa ta umożliwiała szybkie przekształcanie publicznych placówek medycznych w spółki prawa handlowego, a więc takie, których głównym zadaniem nie jest leczenie pacjentów, a odnotowywanie zysków. Jeśli nie będą ich wykazywać, po prostu upadną, jak każda komercyjna firma.

Propozycje lewicy

Przedstawiciele SLD zaznaczyli, że nie są zwolennikami odejścia od systemu ubezpieczeniowego. „Jest to jednak rozwiązanie techniczne, mniej istotne niż konieczność zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia. Pozytywnie natomiast oceniamy objęcie prawem do opieki zdrowotnej wszystkich obywateli” – zauważyli. Działacze Sojuszu nie ukrywają swoich wątpliwości, jeśli chodzi o realizację obietnic złożonych przez PiS. W tym kontekście przypominają obietnicę darmowych leków dla seniorów, która to obietnica nadal nie jest realizowana w takim stopniu, w jakim była zapowiadana. Chodzi przede wszystkim o to, że nie znalazły się na niej leki, które są najbardziej potrzebne seniorom.
Zdecydowanie negatywnie SLD ocenia propozycję zmiany statusu pielęgniarek, którym obecne szefostwo resortu zdrowia chce odebrać dotychczasową samodzielność, zmuszając je do pracy w ramach zespołów lekarskich. Zdaniem Sojuszu, takie rozwiązanie „osłabi pozycję zawodową pielęgniarek oraz zmniejszy atrakcyjność tego zawodu”.
W swoich propozycjach programowych SLD opowiada się za powszechną dostępnością do systemu ochrony zdrowia, która nie może być nastawiona na zysk. „Celem służby zdrowia jest leczenie pacjentów i dbanie o ich zdrowie, a nie osiąganie zysków” – podkreślają politycy lewicy. Przedstawiają też własne propozycje dotyczące planowanej przez PiS reformy zdrowia.

Wzrost nakładów

Według SLD, konieczny jest wzrost nakładów na system ochrony zdrowia co najmniej do poziomu 7 proc. PKB, a więc średnich nakładów w Unii Europejskiej. Jednymn ze sposobów na uzyskanie takich nakładów ma być oskładkowanie wszystkich dochodów z pracy, a więc również umów śmieciowych (cywilnoprawnych). Uzyskany w ten sposób wzrost nakładów na służbę zdrowia ma m.in. zmniejszyć kolejki do specjalistów – twierdzą przedstawiciele Sojuszu.
Kolejnym postulatem lewicy jest zniesienie limitów w służbie zdrowia. „Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym możliwość uzyskania pomocy medycznej uzależniona jest od limitu ustalonego przez publicznego płatnika. Tylko wskazania medyczne i najlepsza wiedza lekarska powinny być kryterium udzielania świadczeń zdrowotnych. Nikt nie może odejść od okienka w szpitalu czy przychodni tylko z tego powodu, że Narodowy Fundusz Zdrowia arbitralnie ustanowił limit świadczeń zdrowotnych”. Prawo do opieki lekarskiej powinno należeć się każdemu obywatelowi nie w zależności od ubezpieczenia zdrowotnego, ale z samego faktu obywatelstwa – uważa SLD. Politycy Sojuszu dodają, że najubożsi seniorzy powinni otrzymywać wszystkie leki za darmo, a więc że zaproponowany przez PiS program „75 plus” powinien zostać rozszerzony.
Przedstawiciele SLD opowiedzieli się również za świeckim charakterem służby zdrowia. Jest to reakcja lewicy na pojawiające się postulaty rozszerzenia tzw. klauzuli sumienia na inne – poza ginekologami – zawody medyczne. „Lekarze powinni leczyć zgodnie ze stanem wiedzy medycznej, a nie kierowani własnym światopoglądem religijnym. Wyciąganie konsekwencji wobec lekarzy nadużywających klauzuli sumienia. Sprzeciw wobec klauzuli sumienia dla aptekarzy” . Jednocześnie Sojusz opowiada się za refundacją z budżetu zabiegów in vitro, co wywalczyli na poziomie samorządów, m. in. w Częstochowie oraz z w Łodzi.
Zwiększenie miejsc na studiach lekarskich o 50 proc. to następny postulat zgłoszony przez SLD. „Polska służba zdrowia cierpi na brak lekarzy. Przykładowo w Polsce jest 334 lekarzy geriatrów. Powiatów w Polsce jest 314. Teoretycznie jeden geriatra przypada na jeden powiat. W rzeczywistości w wielu powiatach nie ma ani jednego lekarza geriatry. Dlatego należy zwiększyć również limity przyjęć na specjalizacje medyczne” – przekonują politycy lewicy.

Poprzedni

Porażka Chin z myśliwcem J-15

Następny

Pamiętamy Kardynale