23 listopada 2024
trybunna-logo

Rewolucjonistka myśli i wyobraźni

Maria Janion (1926 – 2020)

Napisanie autorskiego szkicu, w którym można by „ogarnąć” dzieło i myśl Marii Janion, to „mission impossible”. Dlatego też takiego zadania się nie podejmę, a ograniczę jedynie, z poczucia obowiązku wynikającego z faktu Jej odejścia, do przywołania kilku tylko, spośród najważniejszych, rysów jej Dzieła, dobrze znanych tym, którzy się z nim przynajmniej zetknęli. Samo już tylko rzeczowe wyliczenie dokonań, aktywności i formalnych rang Marii Janion na polu piśmiennictwa i aktywności uniwersyteckiej (Gdańsk i Warszawa, IBL PAN), a także edytorskiej (wspaniałe serie „Transgresje” i „Biblioteka Romantyczna”) zajęłoby dziesiątki stron, a cóż dopiero mówić o skali, rozległości podejmowanej przez nią problematyki, o sile płynących od niej inspiracji, a nade wszystko o głębi, finezji, jaką charakteryzuje jej intelektualny przekaz!

Nie sposób nie dodać do tego kryształowej klarowności i błyskotliwości jej pisarskiego stylu, choć akurat w przypadku Marii Janion było to niejako naturalnym „skutkiem ubocznym”, jako że przez całe życie myślicielkę tę charakteryzował dystans do wszelkiego efekciarstwa i intelektualnej kokieterii, a tym, czym się odznaczała, był nade wszystko kult tytanicznej, „galerniczej” pracy. Jej potężny, niebywale kreatywny umysł i kolosalna erudycja budziły podziw, respekt także w środowisku naukowym, nieskłonnym przecież do łatwego oddawania hołdów osobom „z branży”. Jej zainteresowania naukowe obejmowały nie tylko historię literatury polskiej i obcej ostatnich dwóch stuleci, lecz także dzieje idei, stylów zachowania i postaw społecznych, przemiany wyobraźni symbolicznej, form i kategorii estetycznych, jak również metodologię badań literackich.
Szczególne miejsce w polu jej zainteresowań zajmował romantyzm. W perspektywie Marii Janion, romantyzm to przede wszystkim rewolucja wyobraźni, umożliwiająca zupełnie nowe spojrzenie na historię, naturę i człowieka. Romantyzm zrodził się w momencie nowożytnego odkrycia „ja”, stał się na początku głównie indywidualizmem, zgłębiającym doświadczenie konkretnej egzystencji oraz tajemnicę Osoby, Jednostki. Romantyczna wyobraźnia objawiła nową rzeczywistość: wewnętrzny świat snów i fantazmatów. Dokonała tym samym odkrycia „człowieka podświadomego”, wypowiadającego wiele z tego, co do tej pory było skrywane i tajone. Wyzwolenie stało się możliwe dzięki zerwaniu z klasycyzmem i jego dogmatycznym, jednostronnym i krępującym wyobraźnię pojmowaniem tradycji. Romantyczne rozumienie tradycji, wielostronne i pluralistyczne, stało się podstawą nowego paradygmatu kultury. W swoich pracach szczegółowo opisywała różnorodne aspekty tego nowego paradygmatu: nowy typ bohatera, drastyczne naruszenie tabu śmierci, zabieg rewindykacji tego, co ukryte, zapomniane i nieuznawane, a co prowadziło do nobilitacji kultur nieoficjalnych, alternatywnych (ludowej przede wszystkim, a następnie pogańskiej, słowiańskiej, północnej i orientalnej), koncepcję natury jako wzoru, modelu egzystencji, w której w sposób nieuchronny tworzenie utożsamia się z niszczeniem, a nawet samozniszczeniem, a życie ze śmiercią, rozumienie historii jako teofanii, dramatyczną filozofię egzystencji rozpiętą między zbawieniem i nicością, niewyrażane wcześniej, wypierane doświadczenia egzystencjalne (dziecka, szaleńca, kobiety, Żyda, Innego…). Wiele uwagi poświęciła także nowym formom i stylom romantycznego pisania. Analizowała tajemnicę romantycznej formy (tzw. formy otwartej, poetyki fragmentu) i romantycznych kategorii estetycznych (studia o tragizmie, ironii, grotesce, frenezji, gotycyzmie, wzniosłości). Podkreślała, że z biegiem czasu coraz większe znaczenie w romantyzmie zyskiwało odczucie absurdalności i groteskowości istnienia, wyrażane poprzez ironię i melancholię. Choć zajmowała się badaniem romantyzmu jako fenomenu uniwersalnego, to osią jej zainteresowań był romantyzm polski i jego szczególny charakter, w tym wpływ, jaki wywarł na polską kulturę XIX i XX wieku. Zgodnie z jej wiodącą tezą – w ciągu prawie dwustu lat od epoki porozbiorowej poczynając, a na stanie wojennym i okresie po nim kończąc, w Polsce przeważał jednolity styl kultury, który nazwała romantyczno-symbolicznym. Romantyczny indywidualizm, radykalny bunt jednostki przeciw rzeczywistości, szaleństwo wyobraźni, rebelia śmierci czy w końcu dylematy moralne o wielkim dla społeczności polskiej znaczeniu w procesie recepcji zostały przez polskich czytelników poddane politycznej redukcji i daleko idącym uproszczeniom. Proces ten wsparła epigońska, naśladowcza literatura krajowa okresu międzypowstaniowego ( m.in. Lucjan Siemieński czy Teofil Lenartowicz). Wielki romantyzm w Polsce stopniowo przekształcił się w kanon, albo raczej w dwa kanony: tyrtejski i mesjanistyczno-martyrologiczny. Stało się tak dlatego, że w pewnym momencie skoncentrował się przede wszystkim na budowaniu poczucia tożsamości narodowej i obronie jej symboli. Nabrał tym samym charakteru charyzmatu narodowego, organizując się wokół wartości duchowych zbiorowości, takich jak ojczyzna, niepodległość, wolność narodu, solidarność narodów. Dominującą rolę odgrywała tutaj literatura, głównie poezja Wieszczów.

Według Marii Janion romantyzm w Polsce nie skończył się, jak w większości krajów europejskich, wraz z XIX wiekiem. Jego panowanie rozciągnęło się jeszcze na cały wiek XX i miało w nim trzy kulminacje. Pierwszym był początek XX wieku – okres poprzedzający I wojnę światową i samą wojnę, kiedy to obudziły się dążenia niepodległościowe, a szczególną rolę odegrała, inspirowana romantycznymi lekturami, działalność Piłsudskiego. Druga kulminacja przypadła na okres II wojny światowej. To wtedy nastąpił niebywały wprost rozkwit stereotypów romantycznych, wynikający nie tylko z kolejnego dziejowego nieszczęścia, ale i z romantycznej edukacji, jaką w szkołach okresu międzywojennego odebrało pokolenie dorastające w latach 1939–1945. Trzecia kulminacja, trzeci wielki powrót romantycznych stereotypów i klisz nastąpił w okresie pojawienia się „Solidarności” i jej etosu, który uzyskał powszechne uznanie. Odwoływał się on do silnie zakorzenionego w polskiej świadomości zespołu wartości heroiczno-romantycznych, posługiwał się wzorcem szlachetnego polskiego idealizmu, poświęcającego wszystko dla walki o wolność oraz uprawiał patetyczny patriotyzm.

W tym momencie wypada wymienić choćby tylko kilka tytułów największych dzieł Marii Janion, od – „Zygmunt Krasiński, debiut i dojrzałość”(1962) , poprzez takie jak „Romantyzm. Studia o ideach i stylu” (1969), „Romantyzm, rewolucja, marksizm” (1972), „Gorączka romantyczna” (1975), „Romantyzm i historia” (1978, wspólnie z Marią Żmigrodzką), „Wobec zła” (1989), „Projekt krytyki fantazmatycznej. Szkice o egzystencjach ludzi i duchów” (1991), , „Kobiety i duch inności” (1996) „Płacz generała. Eseje o wojnie” (1998), „Do Europy. Tak, ale ze swoimi umarłymi” (2000), „Żyjąc tracimy życie” (2001), „Purpurowy płaszcz Mickiewicza” (2001), „Wampir” (2002), „Niesamowita Słowiańszczyzna” (2006). Jednak wymieniając je mam poczucie, jakbym czerpał z oceanu łyżką do herbaty.

Tako rzecze Maria Janion – zmierzch paradygmatu romantycznego
Na początku lat 90-tych Maria Janion ogłosiła, że w demokratycznym, pluralistycznym światopoglądowo społeczeństwie polskim, które powstanie wskutek transformacji, nieuchronnie nastąpi zmierzch opisywanego wyżej paradygmatu romantycznego. Uznała, że jednolita kultura, pełniąca dotychczas przede wszystkim funkcje kompensacyjne i terapeutyczne, nie może działać w społeczeństwie, które ma stać się demokratyczne, to znaczy wielokształtne i zdecentralizowane, objawiające bardzo różnorodne potrzeby kulturowe. Była przekonana, że w tej nowej rzeczywistości znajdzie się miejsce na dziedzictwo romantyzmu, lecz na nowo odczytanego. Chodziłoby o zawartą w nim wielką filozofię egzystencji, dramatyczne dylematy wolności jednostki i wynikające z nich tragiczno-ironiczne napięcia. Jednak po dwudziestu latach nowej polskiej niepodległości skonstatowała trwałość romantycznych stereotypów, zwłaszcza mesjanistycznych i aktywnie się do nich odnosiła.

Transgresje Marii Janion

Błędem byłoby jednak traktowanie, wielokrotnie nagradzanego prestiżowymi laurami, dzieła Marii Janion – w perspektywie summy jej dokonań – wyłącznie jako klasycznego, uniwersyteckiego dorobku polonocentrycznej badaczki literatury i kultury, skoncentrowanej na badaniu dokonań romantyzmu polskiego (głównie na kanwie dzieł Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego czy Zygmunta Krasińskiego). Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych przeszła ona bowiem epokową Transgresję na polu badawczym. Przekroczyła wtedy dotychczasowe horyzonty intelektualne i duchowe, włączając do katalogu swoich narzędzi dokonania, innych niż klasyczne literaturoznawstwo, dziedzin i kierunków humanistyki europejskiej, takich jak filozofia, socjologia, antropologia, psychologia, psychiatria, psychoanaliza, a także takich kierunków jak egzystencjalizm, strukturalizm, hermeneutyka, krytyka feministyczna, postmodernizm. Dzięki temu możliwe stało się opracowanie przez nią i wykorzystanie w procesie interpretacji, takich kategorii, jak: transgresja, fantazmat, życie emblematyczne czy biografia symboliczna.

Jej refleksja intelektualna była fenomenem gigantycznym, monumentalnym i obejmowała zagadnienia, których samo enumeratywne wyliczenie wielokrotnie przekroczyłoby ramy nawet najszerzej zakrojonego tematycznie szkicu. Inspiracje intelektualne, których źródłem osobowym była Maria Janion zaowocowały nie tylko setkami napisanych przez nią książek i artykułów (obficie tłumaczonych na języki obce), ale także setkami tekstów napisanych przez Jej uczennice i uczniów, w tym tekstów odnoszących się bezpośrednio do jej myśli. Wskazując tylko na jej wkład w formułowanie się polskiego feminizmu, wymienię jedynie jedną z licznych sfer, na których ukształtowanie miała wpływ. Wzbogaciła też choćby refleksję wokół relacji polsko-żydowskich. Silne inspiracje czerpała też z literatury rosyjskiej, francuskiej, niemieckiej, m.in. z F. Dostojewskiego, R. de Chateaubrianda, J.W. Goethego, G. Grassa. Maria Janion była gigantem polskiej i światowej humanistyki. Trudno wręcz wskazać ważne pole duchowe i intelektualne polskie i europejskie, którego by przynajmniej nie musnęła swoimi szeroko rozpostartymi skrzydłami Wielkiej Uczonej. Była radykalną ateistką, a jej poglądy mieściły się w polu szeroko i nieortodoksyjnie pojmowanej lewicowości. Zaliczano ją, wraz m.in. z L. Kołakowskim i B. Baczko, do nurtu zwanego warszawską szkołą idei. Pozostawiła trudną do ogarnięcia, ale bogatą jak baśniowy Sezam i fascynującą, także z estetycznego punktu widzenia, gigantyczną spuściznę piśmienniczą. Dzieło Marii Janion sytuuje ją wśród najwybitniejszych i najbardziej twórczych postaci polskiej kultury i myśli, tworzących kontinuum od Maurycego Mochnackiego, poprzez Stanisława Brzozowskiego, Witkacego po Witolda Gombrowicza. Nic dziwnego, że powstały aż trzy poświęcone jej filmy dokumentalne. Urodzona 24 grudnia 1926 roku w Mońkach (choć ukształtowała się i wykształciła w Wilnie), objęła swoją indywidualną biografią dużą część kształtu polskiego losu tamtych czasów (AK, PZPR, opozycja i „Solidarność”) – zmarła w Warszawie 23 sierpnia 2020 roku.

Poprzedni

Cacanki i gen odchudzania

Następny

Czy sądy są PiSowi rzeczywiście potrzebne?

Zostaw komentarz