30 listopada 2024
trybunna-logo

Pożółkłe papiery

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Leonard Krasulski służył w jednostce, która w grudnia 1970 roku pacyfikowała robotników na Wybrzeżu – informuje „Fakt”. Gazeta określa Krasulskiego „przyjacielem” prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Dziennikarze-grzebacze zweryfikowali oficjalny życiorys posła Krasulskiego w aktach Instytutu Pamięci Narodowej. Jak się okazało, poseł ma to i owo „za uszami”. „Z archiwów wynika, że od 23 października 1969 r., Krasulski był żołnierzem – najpierw pełnił służbę zasadniczą, a po uzyskaniu stopnia kaprala w wakacje 1970 r. postanowił zostać zawodowym” – czytamy.
Dziennikarze-grzebacze ustalili, że poseł PiS służył w Elblągu i to właśnie ta jednostka pacyfikowała stoczniowców na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku.
Jak zapewniał ich poseł Krasulski, w dniu, w którym pacyfikowano stoczniowców, pozostał w koszarach, ponieważ odmówił wyjazdu.
W opinii historyka prof. Antoniego Dudka, tłumaczenie posła „brzmi jak bujda”. W słowa Krasulskiego nie wierzy też dyrektor stołecznego oddziału IPN.
„Niedługo po odejściu z wojska poseł zaangażował się w działalność opozycyjną” – przyznał „Fakt”.
Leonard Krasulski w Sejmie zasiada od V kadencji…
Jakoś go nam nie żal. Od zawsze wiadomo, że jak człowiek na dwóch ramionach płaszcz nosi, to raz mu spadnie z tej, drugi raz z tej strony… Aż w końcu zawieje człowieka, połamie na amen.

Poprzedni

Starosta też może

Następny

Pierwszy