20 listopada 2024
trybunna-logo

Powrót do źródeł

Jeszcze słówko o MaBeNie.

Prof. Zybertowicz, odnosząc się w swojej definicji polskiego patriotyzmu do korzeni chrześcijań­stwa, tym razem dokonuje resurrectio propagandy, nawiązując do powołanej przez papieża, w 1622 roku, Congregatio de Propaganda Fide.

Papieska Narracja

Propaganda, słowo pochodzące od łacińskiego propagare – rozszerzać, rozciągać, krzewić – na początku dotyczyło kwestii wiary, a z biegiem lat wszystkich dziedzin życia publicznego, na które chcieli wpływać, i je kształtować, rozliczni władcy tego świata. Ale od początku zaczęło nabierać negatywnej oceny, i tak już pozostało do współczesności. Zapewne dlatego zastąpione zostało pięknie brzmiącym public relations, nadto z uzasadnieniem, że „ Świadoma i naukowa manipulacja nawykami i poglądami szerokich mas jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego.” Dziękuję za taką demokrację, ale jeszcze dalszy krok czyni pan profesor, formułując nowy projekt pod nazwą MaBeNy – Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczpospolitej Polskiej, który jest kolejną, tym razem na użytek PiS, odsłoną znanej nam propagandy.
Zanim omówię ten „odkrywczy” pomysł doradcy prezydenta RP, przypominam, że propaganda ma na celu „kształtowania określonych poglądów i zachowań zbiorowości lub jednostki, polegające na manipulacji intelektualnej i emocjonalnej (czasem z użyciem jednostronnych, etycznie niewłaściwych lub nawet całkowicie fałszywych argumentów)”.

Ruszyła maszyna po szynach ospale

Cytowana Wikipedia przedstawia mechanizm propagandowego działania, a jej słabość jeden z dokumentów byłej PZPR: „Dotychczasowe doświadczenia każą uznać za całkowicie chybione, pokutujące nadal dość powszechnie przekonanie, że propaganda jest w stanie nie tylko pozorować, ale wręcz zastępować rzeczywistość społeczną… Propaganda nie zastąpi faktów, może im natomiast nadawać korzystną interpretację, zwiększyć ich społeczną nośność, ale wobec ich braku staje się nieskutecznym i niewiarygodnym instrumentem mogącym obrócić się przeciw własnemu dysponentowi”.
Fakty, które chce propagandowymi poczynaniami zastąpić Zybertowicz, to negatywna ocena rządów Prawa i Sprawiedliwości na arenie europejskiej, ale, jak wynika z dalszego wywodu, także i w kraju, bowiem „Znaczenie MeBeNy … upatruje zarówno w kontekście wyzwań zewnętrznych, jak i wewnętrznych…. miałaby także znaczenie w polityce wewnętrznej w komunikacji obozu zmiany z elektoratem. I chodzi tu zarówno o elektorat samego obozu zmiany, o przeciwników, jak i również „symetrystów”.

Załatamy dziury informacyjne

Pomysłodawca mówi: „Trzeba zastrzec, że wejście w konflikt z Unią Europejską było dla nas nieuniknione. Żadne wyjaśnianie działań rządu nie sprawiłoby, że konfliktu w ogóle by nie było… Przeciwstawiamy się pewnej liberalno-lewackiej wizji przemian Europy, temu, jaka ona rzekomo musi być; kierunkowi, w którym rzekomo musi ewoluować, a także wielkim interesom.” Zadziwia w tym wywodzie, człowieka wykształconego, brak podstawowej wiedzy na temat celów Unii Europejskiej (Traktat z Maastricht – 1992 rok) i obowiązującego w niej prawa, z jego supremacją nad prawem krajowym. To właśnie one stanowią główne pola konfliktu pomiędzy UE, a realizowaną przez PiS tzw. reformą systemu sądowniczego, a nie podkreślane przez Zybertowicza sukcesy typu 500+ itp. w polityce wewnętrznej.
Sprawa jest poważna, bowiem dalej stawia tezę, że bez osłony dla państwa, którą zapewni MeBeNa „dobra zmiana może się wykoleić”. A więc wracamy do znanej z przeszłości propagandy sukcesu, która ma zastąpić wszelkie niedostatki i wyciszyć sprzeciw. Zwrócić należy nadto uwagę na stwierdzenie o „osłonie państwa”, podobnie o „niedoskonałości narracji polskiego państwa”, z czego wynika, że to państwo jest własnością partii PiS, a nie obywateli.

Okno na świat

MaBeNa tłumaczyłaby światu, co naprawdę dzieje się w naszym kraju. „To szereg podmiotów za granicą, przede wszystkim placówki dyplomatyczne, Instytuty Kultury Polskiej i stacje naukowe Polskiej Akademii Nauk. To także podmioty medialne, publiczne telewizja i radio skierowane na zagranicę i Polska Agencja Prasowa…To tylko część zasobów, jakie mamy do dyspozycji…, powinna zostać najpierw zaprojektowana, potem skonstruowana i puszczona w ruch. Później, po okresie „ręcznej” politycznej kalibracji działałaby już w trybie samoregulacji, przy dostarczaniu jej zasilania – mówi Zybertowicz.”
Wyraźnie widać, że profesor nie ma doświadczenia w materii, o której się wypowiada. Po co od nowa projektować totalną propagandę, gdy mamy doskonałe wzory już z wczesnego PRL-u. Żadna tam „narracja” ale po prostu Ministerstwo Propagandy albo odpowiednie Biuro-Wydział przy Nowogrodzkiej, nie jakaś „polityczna kalibracja”, a zwyczajnie: realizacja linii politycznej PiS. Biorąc pod uwagę smutne doświadczenia z „Po prostu” czy innymi niezależnymi dziennikarzami, nie liczyłbym na „tryb samoregulacji”, zalecając stałe ręczne sterowanie. Nadto pozwalam sobie uzupełnić ten nadzwyczaj nowatorski projekt o istotny element, jakim powinna być cenzura.

Uciszyć krytykantów!

„Mam wrażenie, że nadal nie mamy realistycznego wyobrażenia, jakimi ścieżkami docierają do uszu VIP-ów na Zachodzie informacje o Polsce” – dodaje Zybertowicz. To nadzwyczaj ważna konstatacja, dotycząca także naszego społeczeństwa, które w swoim czasie wybierało zachodnie radia, a dziś w Internecie wyraża krytycyzm w stosunku do dobrej zmiany. Ze swoimi internautami można sobie łatwo poradzić, wzorując się na stosowanym wcześniej zagłuszaniu obcych stacji, ale z tymi VIP-ami, zachodnią publicznością i miejscowymi niezadowolonymi będzie gorzej.
Nadzieja w mabenie jest, chyba, że wzorem kupujących, ktoś nie wierząc w duże litery, przeczyta na opakowaniu te maleńkie, informujące o destrukcyjnym wpływie na zdrowie oferowanego produktu. Zagranicznym VIP-om przetłumaczą to niestety ich zagraniczni, akredytowani w Polsce, korespondenci.

Nie taka dobra ta zmiana

Przełamanie aktualnego stanu rzeczy [w sferze propagandy dobrej zmiany] to największe wyzwanie polityczne w 2018 roku – puentuje swoje wywody doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Te wywody pana profesora spuentuję za Karolem Marksem, że historia dwukrotnie się powtarza, za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa.

WAŻNE

Powiedzieli o MaBeNie:

„Użyty przez Andrzeja Zybertowicza skrót MaBeNa kojarzy się z MarLena. Tak nazywano Instytut Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu, który w 1974 r. powołał I sekretarz PZPR Edward Gierek” – Paweł Wroński, „Gazeta Wyborcza”

„Ileż to trzeba intelektulanego wysiłku, umysłowych szpagatów, mentalnych stójek z przewieszką, by inaczej nazwać zwykłą goebbelsowską pralnię mózgów” – Przemysław Szubertowicz, wiadomo.co

„PiS, ustami Zybertowicz zapowiedział właśnie powstanie Ministerstwa Propagandy (Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego). Witajcie w „Roku 1984” – Eliza Michalik na Twitterze

„Zadanie świadomego sterowania rozwojem społecznym można wykonać tylko pod warunkiem wcielenia w życie systemu demokracji socjalistycznej” – pisał wówczas obecny doradca prezydenta w opracowaniu pt. „Demokracja socjalistyczna a zadanie świadomego sterowania procesami rozwoju społecznego” – Piotr Leski na Twitterze

„Kaczyści nie rozumieją, że na fałszywe info można nabierać suwerena, a nie UE” – Joanna Senyszyn

„Taka maszyna – choć nieskoordynowana – już działa. A jak działa, widać po przaśności propagandy głoszonej przez publiczną telewizję, czy akcję „informacyjną” Polskiej Fundacji Narodowej na temat reformy sądownictwa. Na początku można by zabrać się przede wszystkim za działania defensywne, bo póki co nawet minister obrony narodowej potrafi nabierać się na fake newsy. Jednak to są detale, ostatecznie każda nowa instytucja – czy ich splot – się uczy. Ważniejszy jest jeden, drobny szczegół. (…) Według prof. Zybertowicza MaBeNa miałaby neutralizować zagrożenia dla naszej reputacji i „nagłaśniać nasz pozytywny przekaz”. Świetnie – tylko co w takim przypadku znaczy „nasz”, skoro duża część Polaków tego przekazu nie podziela? Dla uczynienia przekazu „naszym” wystarczy zwykła większość w sondażu CBOS, czy jednak kwalifikowana?” – Stefa Sękowski, nowakonfederacja.pl

Poprzedni

Lis pilnuje kurnika

Następny

Siła napędowa PiS