17 listopada 2024
trybunna-logo

Platforma płynie

W najnowszym sondażu Platforma Obywatelska zaliczyła 12 proc. poparcie. Ponad dwa razy mniejsze niż PiS i już tylko pięć proc. większe niż SLD. Dotychczasowych właścicieli Polski dobry nastrój jednak nie opuszcza.

Jak poinformował dopiero co rzecznik Platformy, Jan Grabiec, jego partia nie przystąpi do koalicji Wolność Równość Demokracja. Dwa tygodnie temu koalicja Wolność Równość Demokracja zawiązała się wokół Komitetu Obrony Demokracji. Przystąpiły do niej Sojusz Lewicy Demokratycznej, Nowoczesna, Polskie Stronnictwo Ludowe, Stowarzyszenie Inicjatywa Polska, Dom Wszystkich Polska, Partia Zieloni, Partia Demokratyczna oraz Stronnictwo Demokratyczne. PO najpierw się zastanawiała, a teraz zdecydowała. „Za” koalicją głosowała jedynie Ewa Kopacz, przeciw – reszta.
„PO ma swój dorobek, ciężar gatunkowy i historię. Nie chcielibyśmy tej koalicji zdominować. W związku tym może najlepszą formą współpracy, tak mi się wydaje, byłoby partnerstwo” – powiedział rzecznik, Jan Grabiec.
I dodał: „Chcemy współpracować z KOD i deklarujemy wsparcie przy organizacji marszy, czy wspólnych przedsięwzięciach politycznych. Jednak z racji tego, że jesteśmy partią z reprezentacją parlamentarną, swoją historią i doświadczeniami zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi uważamy, że ta inicjatywa powinna rozwijać się równolegle” – dodał.
Platforma dziarsko kroczy po drodze, którą wcześniej przeszła nieboszczka Unia Wolności, potem nieboszczka Akcja Wyborcza Solidarność, a następnie SLD – zresztą jedyny, który choć zapadł na ciężką chorobę, daje oznaki życia, a nawet przejawia objawy ozdrowienia. Wieszczę, że w przeciwieństwie do Sojuszu, Platforma nie przetrzyma tego doświadczenia. Ciągle za dużo w niej pychy i przekonania o własnej wyższości. Ciągle nie rozumie, że po ośmiu latach rządzenia państwem, co to „ch………, dupa i kamieni kupa”, po „ośmiorniczkach” i „tłustych misiach”, teraz jej „wolno mniej”. Platforma nie zdaje sobie sprawy ze skali społecznego odrzucenia. Nawet podczas marszów KOD, w szeregach ich uczestników, każde pojawienie się na trybunce Grzegorza Schetyny wywołuje szyderstwa i niewybredne żarty. Platforma, w przeciwieństwie do SLD, nie przyjmuje do wiadomości, jak ciężko odrabia się straty – zwłaszcza w sferze społecznego zaufania. Traci się je raz dwa, odrabia mozolnie, przez lata, bez gwarancji sukcesu. Platforma musi przejść przez czyściec, musi przejść po ścieżce nad przepaścią. Da się, ale o wiele łatwiej spaść na łeb na szyję. Tymczasem pewna swego – bo choć w Sejmie nie ma już nic do gadania, to rządzi jeszcze w samorządach – kołysze w sobie przekonanie o własnej nieprzemijającej mocy. To dlatego jej rzecznik mówi o KOD-zie: „nie chcielibyśmy tej koalicji zdominować”. Bez obawy – wydrukowanie w tysiącach egzemplarzy oblicza Grzegorza Schetyny, jako jedynego gospodarza marszu KOD-u wcale nie oznacza dominacji nad całym ruchem. Przeciwnie – pogłębia jedynie dezaprobatę i inne dla PO niemiłe uczucia. Odmawiając współpracy w ramach koalicji Wolność Równość Demokracja Platforma wkracza na drogę dalszej samodegradacji. Wspólna obrona Konstytucji poprzez obronę Trybunału Konstytucyjnego, choć niezwykle istotna, wręcz fundamentalna, to przecież nie jedyny szaniec, którego z determinacją bronić trzeba przed autorytarnymi zakusami PiS. Mimo, że PO jest największym opozycyjnym klubem w Sejmie, nic nie zrobi – sejmowa matematyka jest nieubłagana. Podobnie jak bezlitosna jest większość PiS-owska, która za każdym razem celnie przypomina Platformie, jej ośmioletnie rządy. I czy się to PO podoba, czy nie, to w społecznej pamięci zapisały się one tak, jak mówi PiS, a nie tak jak zachwala je PO.
Rację ma więc Mateusz Kijowski, który komentując odmowę PO udziału w koalicji Wolność Równość Demokracja, powiedział:
– Myślę, że to większa strata dla Platformy niż dla koalicji. Wielu posłów od Grzegorza Schetyny mówi: chcielibyśmy wejść i musimy coś zrobić. PO musi się uporządkować wewnętrznie. Mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnych rozłamów i będą potrafili to załatwić w środku. Lider KOD przyznał jednocześnie, że Platforma „rozczarowywała go od dawna. – Uważam, że w tej chwili Platforma obywatelska po utracie władzy utraciła również jakikolwiek umocowanie w rzeczywistości”… Sami lepiej tego byśmy nie ujęli.

Poprzedni

Manewry miłosne

Następny

USA – Kurdowie