16 listopada 2024
trybunna-logo

PiS płynie z Odrą

Od dwóch tygodni Odrą spływają zwłoki ryb. Małych, dużych i nawet bobrów.

Truchła te objawiły się i objawiają nie na polsko-niemieckim odcinku rzeki, więc nie można w trucie rzeki wrobić tych, których PiS wrobiłoby z radością. Coś co zabija życie w rzece jest nasze – polskie.

Dwóch tygodni i zadymy medialnej służby państwa polskiego potrzebowały, by sprawa się zająć i ogłosić, że nie są w stanie stwierdzić co się dzieje i w którym miejscu coś co zabija wpływa, bądź wpłynęło do rzeki. Urzędnicy opowiadają, że masowy pomór wziął się z tego, że Odra stała się z jakiegoś powodu nader natleniona. Nikt nie wpadł na pomysł, że ten powód zaczął się w którymś miejscu i może wypadałoby te okolice zbadać. Nie zbadano. Na dodatek wygląda na to, że nikt nie monitoruje stanu wody w rzece. A skoro tak, to strach żyć w kraju, w którym coś trującego może się objawić wszędzie i truć Polaków.

O tej porze roku ryby trafia szlag, bo brakuje im tlenu. Przy tej władzy, zdychają z powodu przetlenienia. Spece od teorii spiskowych sądzą, że służby sanitarne kryją przyjaciół premiera, których biznes zatruł Odrę. Przypomina to całą gospodarkę, gdzie aby państwową kasę dostali ci co trzeba, należy ją rozpuścić medialnie w miliardach transferów socjalnych. Te pieniądze z kolei, niczym tlen w Odrze, są w stanie zrobić najbiedniejszym coś bardzo złego – odebrać darowizny inflacją.

Poprzedni

Nieuzasadnione przerwy w pracy

Następny

Gospodarka 48 godzin