20 listopada 2024
trybunna-logo

Park maszynowy

Jak wygląda papież Franciszek pośród polskich biskupów i polskich władz? Jak VW Polo pośród BMW… Dwa różne światy, dwie różne kultury, różne języki.

Gość mówi: – Potrzebna jest gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu. Solidarność z osobami pozbawionymi swoich praw podstawowych, w tym do swobodnego i bezpiecznego wyznawania swojej wiary…
Pani premier odpowiada: – Do mieszkańców Bliskiego Wschodu regularnie trafia polska pomoc humanitarna. Będziemy tej pomocy udzielali jeszcze więcej. I przypomina, że Polska przyjęła już setki tysięcy Ukraińców. – Na Ukrainie też nie jest spokojnie, też toczy się wojna. Naczelnik państwa dopowiada zaś z „Bilda”, że w ogóle nie wyobraża sobie sytuacji, by Polska przyjęła uchodźców z Syrii…
Pani premier przez przypadek oczywiście zapomniała dodać, że ci Ukraińcy, to migranci zarobkowi. Bo ci, którzy uciekają przed wojną, przed bombami, przed śmiercią, wybierają Rosję, która przyjęła ich już ponad milion. Ze strefy wojny Polska ewakuowała kilkaset zaledwie osób i to tylko tych, które mogły wykazać się polskim pochodzeniem.
Papież mówi do Polaków: – Niech Matka, mężna u stóp krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli…
Czy nikt go nie uprzedził, czego naucza prezes Jarosław – że przed przebaczeniem musi być „surowa i sprawiedliwa kara”?
Współczesna Polska, to – Wasza Świętobliwość
– nie jest dziś kraj do pojednań. Tu czyjeś musi być na wierzchu. Tu każdy wie i czuje, czyje jest. A kościół polski temu patronuje. Nie bez powodu papież w ciągu pierwszych kilkudziesięciu godzin pobytu w naszym kraju musiał wysłuchać tylu odwołań do Jana Pawła II. Kościół polski ustami swych mówców przypomina mu w ten sposób, kto tu sprawuje rząd dusz. Nie on w każdym razie, on jest co najwyżej imitacją.
„Tak trzymać nie popuszczać” – oto zaatakowana przez raka pychy i poczucia wszechwładzy, spuścizna Jana Pawła II w wersji miejscowej.
Dlatego tak bardzo rzuca się w oczy różnica między gościem, a gospodarzami. Jest taka sama, jak różnica między zwykłym, sympatycznym Volkswagenem Polo dla ludzi, a wypasionym BMW dla władzy.

Poprzedni

USA: konwencja Demokratów w cieniu hakerów (rosyjskich?)

Następny

Bez prezydentów