fot. Adrian Grucyk/Wikimedia Commons
Do oddziałów IPN trafiły już co najmniej 53 autodonosy. Akcję zainicjowali Obywatele RP. Chodzi o to, aby pokazać, jak bardzo ustawa o IPN jest absurdalna. Obywatele chcą sprowokować śledczych, by zaczęli ścigać ich za „pomówienia przeciwko narodowi polskiemu”. I oświadczają, że Polacy dokonywali podczas wojny pogromów Żydów.
Obywatele RP najpierw recytowali swoje oświadczenie publicznie podczas protestów pod oddziałami IPN, potem zaczęli je składać imiennie, aby udowodnić, ze przygotowana przez Patryka Jakiego ustawa jest bez sensu. I rzeczywiście, jest już jedna odmowa prowadzenia śledztwa. Okazuje się, ze stwierdzenie o tym, że to Polacy dokonywali pogromów, ustawę narusza („pomawia naród polski”) ale nie narusza faktów. IPN nie jest bowiem w stanie zaprzeczyć pogromom. To po prostu prawda historyczna.
Oświadczenie brzmi następująco:
Ja (imię i nazwisko) oświadczam, że zbrodni na Żydach – m.in. w Radziłowie, Szczuczynie, Jedwabnem, Rajgrodzie, Goniądzu, Rutkach, Grajewie – dokonali Polacy. Uważam, że istniały powiaty, miasta, miasteczka i wsie, w których Polacy, przedstawiciele narodu polskiego, z inspiracji bądź bez inspiracji nazistów, w sposób spontaniczny lub zorganizowany, uczestniczyli w pogromach dokonywanych na ich współobywatelach, na ich żydowskich sąsiadach. Masowe denuncjacje i popełnione w czasie II WŚ zbrodnie były w moim przekonaniu przejawem współuczestnictwa Polaków w Holocauście, aktem kolaboracji wpisującym się w zbrodnie nazistowskie, których się dopuściła III Rzesza Niemiecka. Przypisywanie inspiracji okupantowi nie zmniejsza, a wręcz zwiększa ciężar tych haniebnych aktów, za które my jako Polacy, jako przedstawiciele narodu polskiego, również ponosimy odpowiedzialność. Wypierając się polskiej odpowiedzialności lub współodpowiedzialności, powiększamy rozmiar tamtych zbrodni, a jednocześnie umniejszamy bohaterstwo tych Polaków, którzy z narażeniem życia udzielali prześladowanym pomocy.(…)
Nie uciekając zatem od odpowiedzialnością, a odwołując się do zwykłej ludzkiej przyzwoitości oraz do zasady, że prawdę ustalają historycy, nie politycy, a także mając na względzie postulat otwartości debaty wokół trudnej historii stosunków polsko-żydowskich, składam zawiadomienie o popełnieniu przez siebie w sposób publiczny przestępstwa na podstawie art. 55a ust. 1 Ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o IPN (…)”.
Oświadczenia złożyli między innymi Piotr Niemczyk, ekspert ds, bezpieczeństwa oraz dziennikarz Piotr Pytlakowski. Jak podaje Oko.press, w Warszawie złożono ich 39, w Bydgoszczy 7, 6 we Wrocławiu i 1 w Cieszynie. Zostają przekazane do Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i komisji oddziałowych. Jak na razie wszczęcia śledztwa odmówił białostocki IPN. Bo nie jest w stanie zaprzeczyć udziałowi Polaków w zbrodniach w Jedwabnem i w Szczuczynie. Celem autodonosów jest pokazanie absurdu pisowskiej ustawy czyli karanie za głoszenie prawdy.