24 listopada 2024
trybunna-logo

Obrońcy życia straszą Ukrainki

Co robią dla kobiet uciekających z Ukrainy polscy „obrońcy życia od poczęcia do naturalnej śmierci”? Straszą je ulotkami z rozkawałkowanym płodem i napisem w dwóch językach: aborcja to zabójstwo i największa zbrodnia!

Na Ukrainie ciągle obowiązuje poradzieckie ustawodawstwo w sprawie aborcji: do 12 tygodnia zabieg jest wykonywany na życzenie kobiety, do 28 tygodnia jest nadal możliwy, jeśli kobieta uzasadni swoją trudną sytuację społeczną. Zakup tabletki „po” w aptece nikogo nie szokuje. Kobiety po prostu mają wybór i mogą decydować o swoim ciele – jak niegdyś Polki, obywatelki PRL.

Katoliccy fundamentaliści znad Wisły ruszyli już informować uchodźczynie, że w Polsce sytuacja wygląda inaczej.

Zamiast gotować dla Ukrainek i ich dzieci ciepłą zupę albo zbierać przedmioty, których potrzebują uciekające przed wojną matki z dziećmi, fundacja Życie i Rodzina przygotowała… ulotki z jakże chętnie stosowanym przez nią zdjęciem rozkawałkowanego płodu. Tak, oni naprawdę uważają, że wręczanie takich ilustracji kobietom, które uciekły spod bomb, widziały zapewne niejedną drastyczną scenę, a teraz i drżą o bezpieczeństwo bliskich, to znakomity, arcychrześcijański pomysł.

Z ulotek Ukrainki dowiedzą się, że aborcja to zabójstwo i największa zbrodnia (zatem większa niż rozpętanie wojny i np. bombardowanie miast, w których trwają uwięzieni cywile).
Dodatkowo przeczytają w ojczystym języku cytat z katolickiej świętej Matki Teresy, przekonującej, że jeśli matka ma prawo zabić swoje dziecko, to kto powstrzyma ludzi przed zabijaniem się nawzajem? No i dowiedzą się, że lekarz, który w Polsce wykonałby zabieg, może pójść do więzienia. – Karze podlegają także osoby, które namawiają lub pomagają w zabiciu Pani dziecka – dodają autorzy ulotki. Zachęcają, by w razie spotkania z „aborcjonistami” dzwonić na policję.

Kampania spotkała się z oburzeniem w mediach, co, niestety, zapewne nie powstrzyma jej pomysłodawców.

Poprzedni

O jeden kraj za daleko

Następny

Pożegnanie