5 maja pod kancelarią premiera w Warszawie odbyła się demonstracja opiekunów osób niepełnosprawnych. Od kilku lat walczą oni o poprawę swojej sytuacji.
Demonstracja opiekunów niepełnosprawnych oraz ich rodzin została zorganizowana z okazji przypadającego 5 maja Międzynarodowego Dnia Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych. Głównym hasłem manifestacji było: ”O godność i prawa osób niepełnosprawnych oraz realizację Konwencji Praw Osób Niepełnosprawnych”.
Wykorzystany protest
Manifestacja rozpoczęła się w południe, godzinę później zorganizowano konferencję prasową, podczas której przedstawiono postulaty środowiska opiekunów niepełnosprawnych. Uczestnicy protestu przekazali swoje postulaty oraz zarys oczekiwanego przez to środowisko systemu wsparcia, które dawałoby osobom niepełnosprawność niezależność (w tym także ekonomiczną) oraz możliwość uczestniczenia w społeczeństwie.
Właśnie dlatego, że opiekunowie niepełnosprawnych – dorosłych oraz dzieci – oceniają, że ich problemy są lekceważone przez kolejne rządy, sami sobie nadali określenie Wykluczonych Opiekunów. Jedna z pierwszych ogólnopolskich demonstracji tego środowiska odbyła się niemal trzy lala temu. Kilka miesięcy później, na początku 2014 r. ludzie, którzy poświęcają swoje życie na opiekę nad niepełnosprawnymi członkami rodziny zorganizowali protest w Sejmie, gdzie rozpoczęli wielotygodniową okupację pomieszczeń zajmowanych przez posłów.
Skutkiem tego protestu była osobista interwencja ówczesnego premiera, Donalda Tuska, który przed kamerami telewizyjnymi, w relacji na żywo, zapewniał wykluczonych opiekunów o pomocy, jaką zapewni im kierowany przez niego gabinet. Podobnie jak inne obietnice, i ta pozostała niespełniona. Co więcej, wsparcie protestującym wtedy opiekunom zapewniali posłowie ówczesnej opozycji, przede wszystkim – Solidarnej Polski. Posłowie tego ugrupowania, zwłaszcza Arkadiusz Mularczyk oraz Beata Kempa brylowali w mediach jako czołowi obrońcy praw wykluczonych opiekunów. Po wyborach parlamentarnych szybko jednak zapomnieli i o tej grupie, której obiecywali swoje osobiste wstawiennictwo.
Nic dziwnego, że opiekunowie niepełnosprawnych poczuli się wykorzystani w bieżącej walce politycznej. Co gorsza, skutkiem protestu jest podział w środowisku, wynikły na skutek zróżnicowania państwowej pomocy dla opiekunów. Jeszcze w 2014 r. opiekunowie niepełnosprawnych dzieci wywalczyli podniesienie świadczeń do 1200 zł miesięcznie, podczas gdy taka podwyżka nie objęła tych, którzy zajmują się dorosłymi osobami niepełnosprawnymi. A przecież oni również są nierzadko zmuszeni do porzucenia pracy zarobkowej, żeby móc zająć się wymagającym całodobowej opieki członkiem rodziny.
Potrzebne rozwiązania systemowe
– Jest to pierwsza tego rodzaju demonstracja od czasów zmiany władzy jesienią ubiegłego roku. Środowiska te wielokrotnie organizowały protesty, z których najsłynniejszy miał miejsce wczesną wiosną 2014 roku. W jego wyniku podniesiono wysokość świadczenia pielęgnacyjnego do obecnie 1300 złotych dla rodzica, który całkowicie pozostaje poza zatrudnieniem w związku ze sprawowaniem opieki nad niepełnosprawnymi dzieckiem – tłumaczy ekspert od polityki społecznej, Rafał Bakalarczyk dla portalu trybuna.eu. – Protestujący rodzice jednak wówczas wskazywali wiele innych problemów, z jakimi się borykają i jakie wymagają działań publicznych – wyjaśnia.
Wśród poruszonych spraw wymieniono wysokość renty socjalnej, która wynosi obecnie ok. 664 zł netto. – Trudno się za to utrzymać niepełnosprawnej osobie, całkowicie niezdolnej do pracy, po osiągnięciu pełnoletności – ocenia Bakalarczyk. Do tego należy dodać 153 zł z tytułu zasiłku pielęgnacyjnego, jakie otrzymuje niepełnosprawne dziecko w związku z potrzebami w zakresie rehabilitacji i leczenia.
Tego rodzaju pomoc nie spełnia jednak oczekiwań środowiska opiekunów. Od dawna zwracają oni uwagę na to, że państwo powinno zająć się problemem osób niepełnosprawnych w sposób systemowy, a nie jedynie poprzez przekazywanie im nieco większych (a i tak skandalicznie niskich) zasiłków.
Bakalarczyk zwraca uwagę, że konieczne jest stałe zabezpieczenie osoby z niepełnosprawnością oraz zabezpieczenie opiekuna po ustaniu opieki. Zdaniem eksperta, państwo powinno zadbać nie tylko o bezpośrednią pomoc materialną, ale również o dostęp do lekarzy specjalistów, dostęp do leków podtrzymujących życie, a także likwidację barier architektonicznych i komunikacyjnych, uproszczenie dostępu do sprzętu rehabilitacyjnego i ortopedycznego, czy zwiększenie dofinansowania turnusów rehabilitacyjnych dla podopiecznego wraz z opiekunem. Bez takich zmian nawet zwiększana co roku pomoc finansowa niewiele pomoże niepełnosprawnym oraz osobom, które poświęcają swoje życie na opiekę nad nimi.
Rząd obiecuje
– Gdy mowa o narażaniu na dyskryminację osób z niepełnosprawnością, nie sposób nie wspomnieć o dyskryminacji, jaka zachodzi w kontekście dostępu do świadczeń z tytułu pozostawania poza zatrudnieniem. Dyskryminowane są w tym wypadku osoby, które zajmują się niepełnosprawnymi bliskimi, których niepełnosprawność powstała po osiemnastym roku życia – zauważa Bakalarczyk, zwracając uwagę na zróżnicowanie sytuacji prawnej opiekunów dzieci i dorosłych niepełnosprawnych. – Wówczas opiekun, nawet gdy całodobowo opiekuje się niezdolną do samodzielnej egzystencji osobą bliską, może otrzymać nie 1300 zł świadczenia pielęgnacyjnego, a jedynie 520 złotych specjalnego zasiłku opiekuńczego. Wiele z nich musi też przejść „test dochodów”. Jeśli przekroczą nawet 520 zł netto na osobę w rodzinie, wsparcie to im nie przysługuje – wyjaśnia.
W sprawie pomocy opiekunom niepełnosprawnych ponad 1,5 roku temu Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, który do dziś nie został zrealizowany. Sędziowie orzekli wówczas, że dotychczasowa pomoc opiekunom jest niewystarczająca.
Petycję z postulatami opiekunów niepełnosprawnych odebrał od protestujących Krzysztof Michalkiewicz, pełnomocnik rządu do spraw osób niepełnosprawnych. Zapewnił on protestujących, że w najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się rozwiązaniem tego problemu.