17 listopada 2024
trybunna-logo

Nie jesteśmy stroną

Bezczelność hierarchów kościelnych jest już tak wielka, że w zasadzie zabrakło na nią skali.

Według abepe Hosera, protest opiekunów niepełnosprawnych „ma zaplecze polityczne”, a kościół nie zabierze w nim głosu, ponieważ „nie jest stroną w tym sporze”. Jak rozumiem podobnych wątpliwości kościół nie ma, kiedy wysyła swoich funkcjonariuszy do szpitali, aby przekonywali kobiety, którym legalna aborcja należy się jak psu buda, że powinny urodzić i zaraz po urodzeniu pochować? Że powinny urodzić, choć padły ofiarami gwałtu?
Skąd ta nagła pokora, panie arcybiskupie? Więcej odwagi! Brakuje wam języka w gębie, kiedy niepełnosprawne dziecko jest już urodzone i jego matce potrzeba wyższego zasiłku, żeby oboje nie umarli z głodu? Ale póki to dziecko jest w brzuchu, wiecie lepiej, że „dar Boży trzeba przyjąć”. Episkopat nie ma wówczas oporów przed pisaniem odezw do rządzących i robieniem – uwaga, uwaga! – „politycznego zaplecza”!
Mam propozycję. Idźcie tam na pięć minut. Razem z ministrem Gowinem, co wie, jak to jest, kiedy bieda zagląda w oczy. Nawet nie musicie nic mówić. Idźcie i przez pięć minut wytrzymajcie spojrzenia. Pomóżcie popchać wózek w drodze do jedynek czynnej toalety, która jest zastawiona barierkami. Obetrzyjcie spocone czoła dzieci, których rodzice „przyjęli dar Boży”. Przez pięć minut. Umowa?

Poprzedni

Zacznij od Marksa

Następny

Karma dla prezesa

Zostaw komentarz