16 listopada 2024
trybunna-logo

Nasza polska homofobia

Ranking ILGA-Europe analizuje i porównuje prawodawstwo państw Europy (nie tylko UE) pod kątem równouprawnienia osób LGBT. Po raz drugi z rzędu Polska zajęła w nim ostatnie miejsce w Unii Europejskiej.

We wspólnocie niewiele bardziej nieprzyjazne społeczności LGBT prawodawstwo mają jeszcze Łotwa, Rumunia, Bułgaria czy Litwa. Te państwa w stuprocentowej skali uzyskały wyniki w przedziale 13-22 proc. Pierwsza w rankingu Malta przekroczyła 90. Druga Belgia miała prawie 75.
Za nami w rankingu wylądowały tylko Białoruś, Monako, Rosja i Armenia. Na samym końcu – Turcja i Azerbejdżan.

Skąd ten wynik?

Ranking ILGA wylicza się na podstawie analizy obowiązującego prawodawstwa i praktyki stosowania prawa. Państwo zdobywa (lub traci) punkty, jeśli gwarantuje mniejszościom określone uprawnienia, wyliczone w 71 kryteriach szczegółowych, pogrupowanych w sześciu kategoriach ogólnych. Są to: równość i zakaz dyskryminacji, rodzina, przestępstwa z nienawiści i mowa nienawiści, wolności obywatelskie (tj. wolność zgromadzeń, zrzeszania się i ekspresji, uzgadnianie płci i integralność cielesna, prawo do azylu.

Polska nie zdobyła żadnego punktu w kategoriach „przestępstwa z nienawiści”, bo nasze prawodawstwo nie przewiduje ścigania tych, którzy atakują lub obrażają osoby LGBT z powodu niechęci do ich orientacji i tożsamości. Podobnie nie mieliśmy szans w kategorii „rodzina”, skoro prawo nie przewiduje nie tylko małżeństw osób tej samej płci, ale nawet związków partnerskich.

W kategorii „wolności obywatelskie” Polska zarobiła punkt tylko za to, że aktywiści LGBT mogą bez problemu starać się o zagraniczne dotacje dla swojej działalności. Punktu za swobodę zgromadzeń nie przyznano, bo w 2020 r. niektóre planowane tęczowe zgromadzenia były oprotestowywane przez lokalne władze, a po protestach w obronie Margot czy po marszach kobiet dochodziło do zatrzymań.

Punkty przypadły Polsce także w kategoriach „równość i zakaz dyskryminacji” oraz „uzgadnianie płci i integralność cielesna”. W tym pierwszym przypadku dostrzeżono obowiązujące w Polsce zakazy dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i płeć. W drugim – fakt, iż procedurę uzgodnienia płci można w Polsce przeprowadzić, a imię zmienić w drodze administracyjnej. Od tego roku można to zrobić przed ukończeniem 18 roku życia na wniosek opiekuna prawnego.

– Ale to rozwiązanie dotyczące wszystkich, a nie zmiana na plus wprowadzona z myślą o osobach transpłciowych. Takich zmian obecnie się nie spodziewamy – skomentowała wyniki rankingu prezeska Fundacji Trans-Fuzja, Emilia Wiśniewska.

Prawna pustka

– Niska pozycja Polski w rankingu odzwierciedla prawną pustkę, w której żyją dziś osoby LGBT+. Prawo nas nie chroni, nie rozpoznaje, jest ślepe na nasze istnienie. To przeradza się w systemową dyskryminację, w której ochrona przed nią jest tylko wycinkowa. Na to nakładają się wydarzenia polityczne, w szczególności związane z homo- i transfobiczną retoryką władz, obowiązywaniem uchwał anty-LGBT, tłumieniem pokojowych protestów i nagonką na aktywistów i aktywistki działające na rzecz praw człowieka LGBTI. Nasze wolności obywatelskie stają się zagrożone – podsumowała na konferencji prasowej Karolina Gierdal z Kampanii Przeciw Homofobii.

Poprzedni

Polityczna akupunktura

Następny

Wojna domowa?

Zostaw komentarz