Po tym, co stało się w Wielkiej Brytanii, prezes PiS, Jarosław Kaczyński ogłosił, że potrzebny jest nowy traktat europejski, że trzeba uzyskać nową jakość UE…
Cóż on może proponować Zjednoczonej Europie? Jaki jest dorobek myśli Prawa i Sprawiedliwości w kwestiach europejskich? Oczywiście poza tymi, których symbolem stała się „unijna szmata” i „życzenia, żeby UE się rozpadła”? I poza siuchtami PiS-owskich europosłów z unijnymi rachunkami, które wyszły na jaw?
Najkrócej można odpowiedzieć, że jest to dorobek nieznany. Ale to nie byłaby prawda. Z grubsza bowiem wiadomo, co nas czeka, jeśli marsz tej antyeuropejskiej z ducha i przekonania partii nie zostanie powstrzymany. Jarosław Kaczyński powiedział to bardzo wyraźnie już dawno, choćby przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Na Jasnej Górze, podczas pielgrzymki Rodziny Radia Maryja stwierdził: „Nie ma Polski bez Kościoła”. Pan Prezes zapewnił też wówczas, że zarówno Andrzej Duda (wtedy kandydat na prezydenta RP), jak i (kandydatka na premiera) Beata Szydło „nie są głusi (…) wobec tego wszystkiego, czego naucza Kościół i co jest fundamentem naszej wiary i fundamentem polskości. (…) Nie ma w Polsce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. I nawet, gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet, gdyby ktoś nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi to przyjąć – musi przyjąć, że nie ma Polski bez Kościoła, nie ma Polski bez tego fundamentu, który trwa od przeszło tysiąca lat” – wołał Prezes z jasnogórskich wałów.
„Hołd jasnogórski”, który został publicznie złożony biskupom obowiązuje nadal. Jest tylko – w miarę pojawiających się problemów – modyfikowany o nowe zadnia. Zanim więc pan Prezes odezwał się po Brexicie, głos zabrał biskup płocki, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, Bogdan Libera: „Polska odnajdująca swoją tożsamość w chrześcijaństwie, solidarna z wiarą i nadziejami prostego człowieka, zatroskana o naprawienie krzywd i niesprawiedliwości ze strony Wschodu i Zachodu, ze strony własnych elit i bankierów, jest niewygodna” – powiedział w Radomiu z okazji obchodów rocznicy Wydarzeń Radomskich 1976. I dalej: „Ile braku rozsądku lub premedytacji było w oddaniu tak wielu gazet, stacji radiowych telewizyjnych, portali internetowych w ręce resortowych dzieci, bądź właścicieli zza zachodniej granicy? Jaka dziejowa konieczność może popierać lewacką politykę multi-kulti, dla której wszystkie religie, kultury są jednakowo ważne, tylko nie ta, w której wyrośli – Chrystusowa, chrześcijańska?…
Oto źródło PiS-owskiej prawdy o Polsce. „Komuniści i złodzieje” stąd się wywodzi, spod ołtarza. To stąd, spod ołtarza, wyrastają korzenie zajadłej wrogości do Unii Europejskiej, przekonanie, że to, co dostajemy, to jest zaledwie marne „zadośćuczynienie krzywd i niesprawiedliwości ze strony Wschodu i Zachodu”. My wnosimy wiarę, oni mają wnosić resztę.
Jak myślicie – oni zgodzą się na taki układ? Czy może powiedzą: bye, bye, Polsko…