Marszałek województwa śląskiego zadecydował o odebraniu nagrody pieniężnej artyście, którego praca wyraża krytykę odradzającego się nazizmu.
Praca Szymona Szymankiewicza zatytułowana „Loading” zdobyła pierwszą nagrodę jury 26. edycji Biennale Plakatu Polskiego w Katowicach. Plakat przedstawia symbol III Rzeszy z odsłoniętym trójkątem symbolizującym czas na zegarze. W ten sposób artysta zwraca uwagę na postępujący wzrost siły ugrupowań skrajnie prawicowych, w tym również neonazistowskich w Europie
Wraz z laurem artysta miał otrzymać 10 tysięcy złotych od władz samorządowych województwa. Marszałek Jakub Chełstowski (PiS) cofnął decyzję o przyznaniu wynagrodzenia. Dlaczego? Jak dotąd nie przedstawiono żadnego wyjaśnienia.
Członkini jury konkursu, historyczka sztuki, dr hab. Irma Kozina uważa, że jest to efekt rozgłosu, jaki praca zdobyła w światowych mediach. Dla samego artysty wymowa sytuacji jest dość jednoznaczna.
– Podczas biennale plakatu każda z prac wyróżnionych przez profesjonalnych jurorów została również nagrodzona finansowo przez marszałka województwa. Każda poza moją. Nie ma tu dużego pola do interpretacji: marszałkowi nie spodobała się wymowa mojej pracy, w której przestrzegam przed odradzającym się faszyzmem – napisał Szymon Szymankiewicz. – Uważam to za rodzaj cenzury ekonomicznej. Marszałek reprezentuje partię, której przedstawiciele wielokrotnie bagatelizowali rosnące w Polsce tendencje rasistowskie, antysemickie, profaszystowskie. Smutnym kontekstem decyzji marszałka jest fakt, że kilka dni temu w Katowicach, prokuratura kontrolowana przez ministra sprawiedliwości z rządu PiS umorzyła śledztwo w sprawie wieszania na szubienicach portretów polityków opozycji. Nawoływanie do wieszania i mordowania zawsze zaczyna się w sferze symbolicznej, dopiero później staje się realne. Najpierw pojawiają się symbole, potem giną ludzie. Przed tym przestrzega mój plakat – podsumował.