18 listopada 2024
trybunna-logo

Marian Turski

W redakcji „Polityki” są przekonani, że długowieczność w doskonałej formie we wszystkich jej odmianach zapewnia częste obcowanie z Marianem Turskim. I nikt w tej redakcji nie wyobraża sobie, by redaktora Turskiego, który jest tam od prawie sześćdziesięciu lat kierownikiem renomowanego działu historycznego, mogło kiedykolwiek zabraknąć.

Zanim jednak dzisiejszy Jubilat został dziennikarzem dane Mu było doświadczyć, jako nastolatkowi, tragicznego losu. Od 1942 r. był w łódzkim getcie, z którego został w sierpniu 1944 r. deportowany do obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau. Na początku 1945 r. przeżył marsz śmierci do obozu w Buchenwaldzie.
Po wojnie swoje losy związał z ówczesną lewicą. Po Październiku 1956 r. zakładał tygodnik „Polityka”, który pod kierownictwem Mieczysława F. Rakowskiego stał się najszerzej czytanym i najbardziej wpływowym polskim czasopismem. Marian Turski należał do grona najbliższych współpracowników ówczesnego redaktora naczelnego. Dział historyczny miał w tym wielkim sukcesie tygodnika ogromne zasługi. W życzeniach urodzinowych dla Jubilata koledzy z „Polityki” tak je opisali: „Polityka historyczna redaktora Turskiego, prowadzona przez tyle lat i tyle dziejowych zakrętów, pozostawała zawsze taka sama: zapewnić żywy kontakt z historia, szukać spraw trudnych, kontrowersyjnych, ciekawych, powierzać ich wyjaśnianie najwybitniejszym specjalistom, szukać racji z pasją, ale bez uprzedzeń”.
Popularyzacji historii tej pisanej przez duże H służy od wielu lat, zainicjowany przez Turskiego coroczny konkurs na najciekawsze prace historyczne. Wielu jego laureatów, to najwybitniejsi współcześni historycy polscy.
Wielkie zasługi położył też Turski w powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich. Jest przewodniczącym Rady tego znanego na całym świecie i masowo odwiedzanego muzeum. To nie wszystko. Jest wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, członkiem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i Rady Stowarzyszenia prowadzącego Dom Konferencji Wannsee. Tylko pozazdrościć takiej aktywności.
Ale przede wszystkim jest tez Marian Turski serdeczny, dobrym, mądrym człowiekiem. Zawsze gotowym do wspomożenia potrzebującym Jego pomocy.
Ad multos annos, Panie Redaktorze!

Poprzedni

Pyza na polskich dróżkach…

Następny

Najłatwiej ścigać tych uczciwych