Szansą jest młodzież, ale konieczne jest także wielkie zaangażowanie i praca wszystkich ludzi lewicy, a także program „na miarę czasów”.
Niedawno ogłoszono wyniki sondażu CBOS, według którego w ciągu ostatniego roku, wzrósł odsetek młodych ludzi (18-24 lata), deklarujących poglądy lewicowe z 17 proc. w 2019r. do 30 proc. w 2020 r.
Jest to bardzo dobra wiadomość. Na uznanie zasługuje także w tej sprawie reakcja organizacji ‘młodej lewicy’, jak i wsparcie ze strony ugrupowań ‘starej’ lewicy, polegające na organizowaniu konwencji programowych owej młodej lewicy. Postanowiono ‘kuć żelazo póki gorące’. Lewica słucha młodych, młodzi formułują postulaty, które znane były już wcześniej, ale trzeba je przypominać, i eksponować na nowo: kwestie umów śmieciowych; aborcji; tanie mieszkania na wynajem; klimat i zielona energia; nauka, a nie propaganda; religia poza szkołą itp. To są także bardzo dobre wiadomości.
Teraz, dobrze by się stało, gdyby kierownictwo lewicy – po tym, jak zaczęło słuchać młodych, i razem z nimi pokazywać najważniejsze dla młodych (i nie tylko) problemy – zaczęło też słuchać ‘starszych’, mających doświadczenie i wiedzę, którzy z kolei podejmują zagadnienia fundamentalne dla lewicy i społeczeństwa: kwestie koniecznych przemian jego struktury i panujących w nim relacji społecznych, wychodzenia naprzeciw wielkim wyzwaniom i zagrożeniom współczesności. Te sprawy podnoszą na przykład starsi z Socjalistycznej Platformy Programowej/SPP. Między innymi w swoim Manifeście.
Zapewne główne zainteresowania młodzieży wzbudzają wspomniane wyżej problemy ekonomiczne, społeczne, kulturowe, i głównie w tych obszarach lewica powinna szukać kontaktu z młodzieżą oraz zabiegać o jej poparcie. Nie oznacza to, iż są to jedyne pola politycznych zainteresowań młodzieży, które mogą ich wiązać z ideami lewicy (socjalizmem, socjaldemokracją), i tym samym z jej partiami.
Wielu ludzi – a wśród nich bez wątpienia wielu młodych – ma dalej idące marzenia. ‘Cywilizowanie’ codzienności jest dla nich bardzo ważne, ale patrzą też szerzej, pragną społeczeństwa sprawiedliwego, równego, bezpiecznego ekologicznie. Chcą być także podmiotem stosunków społecznych, i orientują się, że rozwiązywanie spraw codziennych, nie zawsze jest wystarczające – i trzeba dalej ‘drążyć’.
Dlatego, również i w tej perspektywicznej sferze, formacja powinna mieć propozycje dla młodzieży, wciągać ją do ich realizacji, i zdobywać kolejnych tak potrzebnych dzisiaj lewicy zwolenników.
Biorąc to pod uwagę, nie powinno się moim zdaniem, bagatelizować takich działań i opracowań, jak już wspomniana SPP i jej Manifest, wybiegających w swoim oglądzie rzeczywistości, i propozycjach dla społeczeństwa i Polski dalej niż kadencja parlamentu. Tym bardziej, iż jest to, nie tylko szansa na dotarcie lewicy, i zdobycie kolejnego ważnego społecznie środowiska, lecz i dlatego, że opracowania te zawierają propozycje działań koniecznych z punktu widzenia szeroko rozumianych, dalekosiężnych wyzwań i potrzeb społecznych. Są, zatem obiektywnie konieczne.
Proponowane polskiej lewicy kierunki rozważań, do których tu nawiązuję, zawarte, np. w Manifeście SPP, a także w moim, autorskim opracowaniu (‘Socjalizm w XXI wieku: Praca u podstaw i praca od podstaw. V RP – Socjalistyczna?’), w żaden sposób nie atakują obecnych działań realizowanych przez partie polskiej lewicy, oraz Klub Parlamentarny Nowej Lewicy Razem. Przeciwnie – odnosząc się z dużą atencją do wielu inicjatyw i działań – postulują tylko rozwiązania w zakresie perspektywicznym i pogłębionym, których brakuje w obecnym programie lewicy, a które w związku z wyzwaniami, przed jakimi stoimy są bezwzględnie potrzebne.
Myślę, iż intencją kierownictw partii lewicy, powinno być pielęgnowanie takich inicjatyw, docenianie oraz korzystanie z ich dorobku, nie zaś ‘niezauważanie’. Polska Lewica może i powinna mieć komisję zajmującą się zagadnieniami programowymi, w tym pracą nad problemami dotyczącymi dalej i głębiej postrzeganej rzeczywistości, oraz adekwatnymi zapisami w dokumentach formacji. Uczestnictwo SPP, w określony sposób w takich działaniach wydaje się naturalne i oczywiste.
Tematami, które w tym kontekście – oprócz rozwiązywania zadań, wynikających z bieżącej sytuacji (pandemii i następstw) – powinna podejmować taka komisja, są także kwestie wychodzenia z kryzysu, ale rozumianego szerzej; rozumianego, jako: „…scalony układ trzech splątanych składników: skutków pandemii (zdrowotnych, społecznych); skutków i procesów post pandemicznych (kryzysy: społeczny, gospodarczy, kulturowy); procesów przed pandemicznych, lecz występujących także i po pandemii (społecznych – rozwarstwienia, biedy, wojen; klimatycznych – uchodźców, dewastacji natury itp.)…”
Wynikiem działań i prac takiej komisji winny być między innymi rozwiązania (zapisy) programowe, „…które służąc ludziom w życiu codziennym, wyjdą na spotkanie, także wyzwaniom XXI wieku. Mającym, wprawdzie wymiar globalny, cywilizacyjny, lecz jest tu oczywiście, polski ich kontekst, który musi podjąć rodzima lewica. Jakie to wyzwania? Dziś kryzys pandemiczny i popandemiczny, ale są jeszcze inne, sprzed epidemii.
Trzy są najważniejsze: degradacja środowiska społecznego – nierówności ekonomiczne; degradacja środowiska naturalnego – przyrody; żywiołowy, niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji – SI. Nie wolno ich odkładać na czas po pandemii i po kryzysie. Czy jest jakiś wspólny mianownik – źródło tych wyzwań? Tak. Są to zjawiska i procesy rosnących nierówności społecznych: ekonomicznego rozwarstwiania się społeczeństwa oraz role, jakie w ich wytwarzaniu i pogłębianiu, pełnią klasy społeczne, w tym przede wszystkim, najszerzej rozumiana klasa kapitału…
Pandemia COVID-19, i jej następstwa, w tym wieloraki kryzys, mimo dramatyzmu okoliczności, tworzą – paradoksalnie – szansę po raz pierwszy od lat, na wybicie się sił postępu, innowacji, humanitarnych technologii, i skierowania potencjału wytwórczego na służenie odrodzeniu/ ratowaniu Ziemi, natury, człowieka. Żeby jednak tak się stało trzeba spełnić pewne warunki. Jeden z nich ma znaczenie fundamentalne. Jest to wynik rozwikłania kwestii: w czyich rękach znajdzie się potencjał sił wytwórczych cywilizacji, w tym nowe technologie, sztuczna inteligencja? Czy pozostanie tak, jak dziś, w rękach kilkuprocentowej garstki zgarniającej całe bogactwo świata? Czy też będą możliwe inne proporcje? Jeśli pozostanie tak, jak jest dziś, nie łudźmy się, nic się nie zmieni. Chciwość i żądza zysku tej garstki jest tak duża, a polityka, media, ośrodki opiniotwórcze, tak uzależnione od jej pieniędzy, iż Ziemia, natura, i my ludzie, nie mamy szans. Jednak i tu konieczna jest zmiana…”
Jedną ze wskazówek, co robić, aby nie spełniły się czarne scenariusze – na przykład w dziedzinie gospodarczej – przedstawia w swoim Manifeście Socjalistyczna Platforma Programowa (SPP):
„… Docelowy system gospodarczy powinien opierać się na zasadach społecznej gospodarki rynkowej. Społecznej, to znaczy takiej, w której: celem działalności gospodarczej jest zaspokajanie potrzeb człowieka oraz ochrona i odbudowa środowiska naturalnego, a nie zysk właściciela środków produkcji i surowców; środowisko naturalne nie podlega prywatyzacji; w szczególności zasoby wody, powietrza i energii powinny stanowić własność ogólną; …przy zachowaniu różnorodności form własności środków produkcji dominować powinna własność społeczna, zarówno państwowa jak i samorządowa, spółdzielcza i pracownicza. Szczególne znaczenie przypisujemy rozwojowi spółdzielczości. Spółdzielczość jest… kierunkiem dla odbudowy nie tylko wspólnotowości, ale i więzów społecznych na zasadach partnerstwa, szacunku i autentycznej, nie mitycznej i retorycznej, solidarności.
…Ważnym składnikiem społecznej gospodarki rynkowej w zakresie własności powinna być własność pracownicza. Jest ona – podobnie, jak w wypadku własności spółdzielczej – realizacją zasady łączenia pracy z własnością, jest najbardziej efektywną ekonomicznie i społecznie, i sprawiedliwą metodą działania. To także demokratyzacja gospodarki i zmniejszanie rozwarstwienia ekonomicznego społeczeństwa. Rozwijanie tej formy własności widzimy przez tworzenie ram prawnych dla rozwoju i stabilności akcjonariatu pracowniczego…”
Świat, ludzkość… i lewica stają przed dylematem: z pandemią, i po niej, iść dalej tak, jak było przed pandemią, czy dużo zmienić? Wielu mówi zmienić. Lecz, na czym taka zmiana miałaby polegać?
„… muszą następować znaczące, strukturalne zmiany w zakresie produkcji i usług. Musi wzrosnąć rola takich dziedzin i kierunków, jak: medycyna, ochrona zdrowia i przyrody; odnawialne, i oszczędne źródła energii; technologie wytwarzania produktów o wydłużonej używalności; technologie oszczędzające materiały i surowce; nanotechnologie; sztuczna inteligencja; ekologiczne zmiany w transporcie i komunikacji. Przewartościowaniu muszą ulec przyzwyczajenia i wzorce konsumpcji. Zmiany zaistnieją w sferach organizacji, form i sposobów pracy; organizacji, form, metod edukacji i wychowania (zdalna praca, edukacja, handel)…”
To wszystko jest konieczne, i jakby oczywiste, ale jednocześnie i równolegle, muszą zaistnieć zmiany w strukturze i stosunkach społecznych. Nieodzowne będą działania przekształcające ahumanistyczną i anachroniczną budowę społeczeństwa, w tym relacje własnościowe.
Dlatego:
„…Rewolucji na płaszczyźnie sił wytwórczych, humanitarnych i ekologicznych technologii, sztucznej inteligencji musi towarzyszyć rewolucja własnościowa. Aż się prosi – i to jest bardzo ważny argument za koniecznością (podjęcia tematu) przebudowy stosunków i struktury społecznej/własności właśnie teraz – by w tej odradzającej się według nowych wymogów gospodarce, nowe firmy, dziedziny, branże, restrukturyzowały się/ powstawały, jako firmy społeczne, opierające swoją działalność na własności spółdzielczej, pracowniczej…
Oczywiście nie dokona się tego z dnia na dzień, ale prace programowe, dyskusje wewnątrzpartyjne, obejmujące całe partie lewicy, a nie tylko ich kierownictwa, prace eksperckie, powinno się zaczynać już, podobnie jak i przekazywanie określonych w tym zakresie sygnałów społeczeństwu.
…trzeba wykorzystać okazję, jaką jest niezbędna przebudowa gospodarki, do przekształcania też sfery stosunków i struktury własności, do łączenia przebudowy z kreowaniem struktury firm, opierającej się o własność społeczną, pracowniczą, spółdzielczą. Restrukturyzowane (nowe) organizmy gospodarcze, wypełniając warunki postpandemicznej, innowacyjnej ekonomiki: zdrowotnej, ekologicznej, socjalnej, powinny funkcjonować na podstawie ‘syntezy (łączenia) pracy z własnością środków produkcji”.
Praktyczną formą działania tego rodzaju własności, byłyby firmy/ spółki pracownicze (akcjonariat pracowniczy), spółdzielnie producenckie, usługowe…
Lewica powinna opracować program, skierowany także do ludzi młodych, zachęcający:
…do podejmowania działalności gospodarczej, uruchamiania i prowadzenia ‘wspólnotowych’ firm w dziedzinach, na które jest zapotrzebowanie i, przede wszystkim, tworzących nowatorskie kierunki produkcji i usług. Na przykład z zakresu owych, głównych wyzwań: ochrony przyrody, ekologicznego transportu i energetyki; przerobu i odzysku surowców wtórnych; biotechnologii, nanotechnologii i sztucznej inteligencji. Jednocześnie tworzy się tutaj, pole koniecznego łączenia działań mających na celu rozwijanie innowacji technologicznych (proekologicznych, prozdrowotnych), z działaniami na rzecz kształtowania ‘gospodarczego społeczeństwa obywatelskiego’, w postaci społecznej własności środków produkcji (pracowniczej, spółdzielczej)…”
W tym kontekście Lewica powinna dążyć, aby środki, które Unia Europejska przeznacza na walkę ze skutkami pandemii COVID-19, jak i następne w postaci budżetu Unii na l. 2021-2027 (łącznie 1,8 bln euro, z tego dla Polski 160 mld euro) zostały wykorzystywane, nie tyle na proste odtwarzanie ‘starej’ gospodarki, a w możliwie najwyższym stopniu na innowacyjne, w tym proekologiczne, prozdrowotne itp. technologie – wychodzące naprzeciw najgroźniejszym wyzwaniom XXI w. – oraz na przebudowę strukturalną społeczeństwa (przebudowę struktury i stosunków społecznych, w tym własności).
Obie kwestie (innowacyjne technologie i przebudowa struktury społecznej) powinny być jednym z ważnych kierunków polskiej lewicy, w tym – tworzenia rozwiązań łączących udział ludzi młodych w ‘gospodarczym społeczeństwie obywatelskim’, z ich uczestnictwem w rozwijaniu nowych technologii i walce z kryzysem. Lewica nie powinna pozwolić sobie na ‘odpuszczenie’ tej kwestii. Kiedy, bowiem nadarzyć się może kolejna taka okazja, która umożliwi budowanie humanistycznego, sprawiedliwego i równego społeczeństwa – od strony fundamentalnej/ strukturalnej?
P.S. Frazy tekstu oznaczone cudzysłowami są fragmentami „Manifestu” Socjalistycznej Platformy Programowej; oraz książki: Jan Janiszewski „Socjalizm w XXI wieku: Praca u podstaw i praca od podstaw. V RP – Socjalistyczna?”