Z Wojciechem Koniecznym, kandydatem na radnego do Sejmiku Województwa Śląskiego z listy nr 5 SLD – Lewica Razem rozmawia Przemysław Prekiel.
Wojciech Konieczny ubiega się o elekcję w Częstochowie i powiatach: częstochowskim, kłobuckim i myszkowskim.
Dlaczego zdecydowałeś się walczyć o mandat radnego do sejmiku woj. śląskiego?
Z racji zawodu, jestem lekarzem i dyrektorem szpitala, zwracam szczególną uwagę na ochronę służby zdrowia. Będę próbował zatrzymać coś, co zaczęło się wówczas, gdy zniknęło województwo częstochowskie. To obniżyło potencjał Częstochowy jako miasta wojewódzkiego, zmniejszyła się m.in. liczba oddziałów w częstochowskich szpitalach.
Zauważam, że od tego momentu częstochowska służba zdrowia przestała się rozwijać. Północne obszary województwa śląskiego są gorzej traktowane niż część środkowa. W Częstochowie ubywa lekarzy, pielęgniarek, innych fachowców medycznych.
Startuję z listy SLD Lewica Razem z drugiej pozycji.
Jesteś socjalistą, członkiem PPS. Dla wielu socjalista to synonim obciachu.
Dla mnie wręcz przeciwnie. Jestem dumny, że jestem socjalistą. To brzmi dużo lepiej niż narodowiec w samorządzie. Samorządność jest wpisana w ruch lewicowy i etos PPS. Dziwię się z kolei wszystkim prawicowcom, którzy garną się do samorządu, choć dążą oni przede wszystkim do centralizacji i zarządzania odgórnego, rządzenia bez lokalnych struktur. To dzięki PPS w ogromnej mierze odzyskaliśmy niepodległość i tę tradycję musimy przypominać, zwłaszcza dla młodszego pokolenia, tak zindoktrynowanego w kierunku narodowym.
Gdzie szukać sojuszników w tych wyborach a gdzie główni przeciwnicy?
Startujemy z koalicji SLD Lewica Razem, której PPS jest członkiem. Tam jest też Unia Pracy, OPZZ, stowarzyszenia i ruchy lewicowe. Kilkanaście podmiotów. To są nasi naturalni sojusznicy polityczni.
Większym zagrożeniem dla lewicy w tych wyborach jest Zjednoczona Prawica czy Koalicja Obywatelska?
Oba te bloki stanowią zagrożenie dla lewicy, każdy jednak z innych powodów. Zjednoczona Prawica zagraża praworządności i wolnościom obywatelskim. Walczy z Konstytucją, łamię ustawę zasadniczą. I to niestety prowadzi w kierunku dyktatury. Koalicja Obywatelska z kolei to symbol powrotu do tego, co było, czyli walką z ustawodawstwem socjalnym, to koalicja antyspołeczna, która istniała już za czasów rządów PO-PSL, odrzucenie państwa jako stabilizatora w życiu publicznym. Oba te bloki stanowić powinny dla lewicy zagrożenie, każdy jednak w innym obszarze. Nie ma bowiem państwa prawa bez sprawiedliwości społecznej i odwrotnie.