22 listopada 2024
trybunna-logo

Kruszące wiertło w służbie Polsce

Władze RP mają tendencję do nadymania do monstrualnych rozmiarów wydarzeń w których udział biorą najważniejsze osoby w państwie tj. premier oraz jego formalny zastępca i jednocześnie szef po linii partyjnej.

Tak było również w przypadku uroczystego rozpoczęcia kopania tunelu pod dnem Świny. Sam prezes Kaczyński stwierdził podczas inauguracji tego przedsięwzięcia, iż jest to wprawdzie może malutki, lecz jednocześnie niesłychanie ważny element trwania Polski. Wnioskować by zatem należało, że bez owego tunelu Polska byłaby może nadal tworem trwałym, lecz jakby nie do końca. Symbolem tudzież gwarantem stuprocentowej trwałości naszego państwa ma być wiekopomne wiertło, które właśnie zagłębiło się w odmętach świńskiej (od Świny a nie od świni) otchłani. Premier Mateusz Morawiecki z właściwą sobie elokwencją wygłaszał stosowne peany n rzecz wspomnianego narzędzia. To potężne wiertło będzie kruszyć nie tylko warstwy ziemi, ale bariery niemożności, uległości i słabości – perorował Morawiecki. Tym samym przyznał, że w Polsce jest jeszcze wiele niemożności i słabości zapominając dodać, iż są one smutną pozostałością po ośmioletnich rządach Platformy Obywatelskiej. Szewc Fabisiak uważa to za poważną wpadkę medialną.

Gdzież by tu to kruszące wiertło wsadzić – zastanawia się szewc Fabisiak. Obiektem najpilniej oczekującym na pojawienie się wiertła jest służba zdrowia zwłaszcza w okresie wirusowej pandemii. Niechże zatem wciśnie się ono w budowę nowych szpitali, niech wydrąży z budżetowej kasy pieniądze na rozwój lecznictwa i podwyżki wynagrodzeń dla medycznego personelu. Przy okazji szewc Fabisiak zauważa, iż prominentne postacie z kręgu władzy jakoś nie kwapią się do celebrowania uroczystości oddawania do użytku nowych tymczasowych szpitali. Jest o tyle zrozumiałe, że ewentualny kontakt ze społeczeństwem może się zakończyć tak jak w przypadku otwarcia obwodnicy wokół Wrześni czy też inauguracji zawodów narciarskich, kiedy to premier i prezydent musieli chować się za ochroną bądź salwować się ucieczką przed kilkuosobową garstką protestujących. Można bowiem nie tylko przypuszczać, lecz być niemal pewnym, że wizyta jakiegokolwiek przedstawiciela władzy w placówce służby zdrowia spotkałaby się z podobną do wyżej opisanych reakcji ze strony lekarzy, personelu szpitalnego oraz nie pałających do władzy zachwytem pacjentów. Wiertło należałoby też wsadzić koncernom farmaceutycznym, które nie specjalnie wywiązują się z dostarczaniem zamówionych szczepionek. Niech skruszy ono niemożność produkowania dostatecznej ilości antywirusowych dawek szczepionkowych. Wiertłem można by również postraszyć kogo trzeba a już pan Kaczyński&company wiedzą kogo i szewc Fabisiak nie zamierza im tego podpowiadać.

Problemów, które należałoby rozwiązywać przy pomocy wiertła jest wiele. Czy właśnie w tym celu została powołana przy premierze Rada Doradców Politycznych – zastanawia się szewc Fabisiak i coś mu tu nie pasuje. Skoro, jak wynika z oficjalnej informacji na stronie internetowej kancelarii premiera, zadaniem owej rady ma być opracowywanie analiz, opinii i ekspertyz dotyczących sytuacji polityczno-ekonomicznej, to logicznym byłoby zamiast tworzenia gremium składającego się z 21 polityków powołanie zespołu ekspertów z poszczególnych dziedzin mających odpowiednią wiedzę i merytoryczną orientację. Skoro tak się nie stało, to szewc Fabisiak wyciąga z tego dwa wnioski. Pierwszy, ekspertów o odpowiednich kwalifikacjach PiS po prostu nie posiada. Trudno bowiem za takiego uważać Marka Kuchcińskiego, który mógłby co najwyżej doradzać w kwestii podróży lotniczych na Podkarpacie czy też Janusza Śniadka, który będąc przewodniczącym wówczas i teraz prorządowego związku zawodowego „Solidarność” specjalizował się w umieszczaniu w prasie nekrologów. Zresztą co tam szeregowi członkowie rady, skoro sam jej przewodniczący wsławił się tym, że argumentował, iż chociaż ceny prądu rosną, to relatywnie maleją ponieważ jeszcze bardziej drożeją inne towary i usługi. Wykazał się zatem kwalifikacjami analityczno-badawczymi na poziomie obecnego rządu – stwierdza szewc Fabisiak. Wniosek drugi, Mateusz Morawiecki buduje sobie zaplecze w ramach PiS na wypadek gdyby komuś, a raczej wiadomo komu, przyszedł do głowy pomysł aby posunąć go z tej lukratywnej posady. Gdyby jednak rzeczywiście powstał taki plan to obecnemu premierowi nie pomoże ani zespół nawet lojalnych doradców ani też jakiekolwiek nawet najpotężniejsze wiertło – prognozuje szewc Fabisiak.

Poprzedni

Poszukiwanie pragmatycznej współpracy w celu promocji wzajemnych korzyści

Następny

8 marca – dzień walki

Zostaw komentarz