22 listopada 2024
trybunna-logo

Korwin wiecznie żywy

Janusz Korwin-Mikke postanowił, że teraz będzie ośmieszał się w kraju. Chce zostać prezydentem Warszawy.

W Parlamencie Europejskim już ośmieszył siebie wystarczająco, a jeszcze bardziej nasz kraj. Pewnie zadawano tam sobie pytanie. Kim są wyborcy, którzy na taką osobliwość głosują? Na Korwin-Mikkego głosowało, w ciągu kilkudziesięciu lat kilka milionów różnych wyborców. Gdyby wszyscy byli mu wierni przez dziesięciolecia Korwin-Mikke i jego liczne partie uzbierałby przynajmniej 20 procent poparcia.
Wyborcy Korwin-Mikkego to głównie młodzi mężczyźni z dużych miast, studiujący lub świezi absolwenci uczelni. Ponieważ idee Korwin-Mikkego są naiwne i dość prymitywne to o poziomie wiedzy jego wyborców nie świadczy najlepiej. Na w/w głosują także młode kobiety. Korwin-Mikke twierdzi, że kobiety powinny uczyć się do 15 roku życia, a potem wiedza jest im przekazywana przez plemniki mężczyzn. Może są takie panie, którym się to podoba, ale ja ich zupełnie nie rozumiem. Dodam, że wyborcami PiS jest także wielu młodych mężczyzn, ale ci mają formalnie niższe wykształcenie od wyborców Korwin-Mikkego. Jednak głosowanie na PiS jest o wiele bardziej racjonalne niż na partie Korwin-Mikkego. Jak widać samo formalne wykształcenie jeszcze o niczym nie świadczy.
Ten kontrowersyjny polityk i jego partie uzyskują na szczęście tylko po kilka procent poparcia w poszczególnych wyborach. Dzieje się tak dlatego, że owi wyborcy Korwin-Mikkego po kilku latach mądrzeją, dostrzegają naiwność teorii ich guru i przestają go podziwiać. W ich miejsce przychodzą kolejni naiwni i tak to się kołem toczy. Jest oczywiście grupka zwolenników Korwin-Mikkego, którzy nigdy nie dojrzeją do odejścia od jego bajek i stają się kapłanami nieziemskich teorii ich wodza.
Przypuszczam, że sam Korwin-Mikke jest zbyt inteligentnym człowiekiem, by wierzył w to co mówi, ale stworzył bajkę, w którą wierzą naiwni, a on z tego nabijania w butelkę innych dobrze żyje. Teraz Korwin-Mikke postanowił, że będzie chciał zostać prezydentem Warszawy. Oczywiście nim nie zostanie, ale ponownie kilka procent wyborców (raczej młodych) uwierzy mu, będzie skandować na jego cześć i chłonąć, niczym gąbki, jego wizje. Po kilku latach zmądrzeją, a na ich miejsce przyjdą następni naiwni. Wedy może Korwin-Mikke wystartuje na Urząd Prezydenta RP. Raz już zresztą chyba kiedyś próbował.

Poprzedni

Futro nie ma jutra

Następny

Obywatel kontra bank