Przemówienie Włodzimierza Czarzastego podczas konwencji SLD w Białymstoku 4 maja 2019.
Taka jest Koalicja Europejska, jedni zaczynają, drudzy rozwijają. Mówimy o tych, którzy wprowadzali Polskę do Unii Europejskiej, na pewno nie robił tego pan Mateusz Morawiecki, ale panowie Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz oraz Jarosław Kalinowski. Następnie duże pieniądze były negocjowane przez rząd koalicji PO-PSL. Dzisiaj wszyscy tworzymy Koalicję Europejską.
Dzisiaj chciałbym mówić o wartościach. Okręg warmińsko-mazurski oraz podlaski graniczy z Rosją, Litwą i Białorusią. Z jednej strony to proste, ale z drugiej to bardzo zobowiązuje. W tym miejscu bardzo wyraźnie widać, jak potrzebna jest tolerancja, otwarcie oraz dialog. Dlaczego? Ponieważ stykają się tu różne kultury. Jest taka zasada, której obecnie rządzący Polską chyba nie doceniają, a którą poznałem na studiach na Uniwersytecie Warszawskim, kierunek stosunki międzynarodowe znam – żyć dobrze z sąsiadami. Putin to nie jest naród rosyjski, a Łukaszenka to nie jest naród białoruski, a Kaczyński to nie jest naród polski. Władza często nie wyraża pragnień całego narodu. Polacy, Białorusini oraz Rosjanie są sobie bliscy. Kaczyński, Łukaszenka i Putin też są sobie bliscy, i to jest bliskość w myśleniu, postrzeganiu świata oraz zarządzania nim poprzez konflikt. Łatwo jest powiedzieć, dam Ci wtedy, kiedy innemu zabiorę. Ale nie trzeba nikomu zabierać, trzeba sprawiedliwie dzielić. I o to chodzi Koalicji Europejskiej.
Współpraca to jest ważna sprawa dla polskiej gospodarki, a mały ruch graniczny to jest właśnie taki przykład głupoty politycznej podszytej ideologią – nie będziemy z Wami handlowali, ponieważ nie lubimy ruskich. To jest po prostu głupie. Dzisiaj cały świat w wielu aspektach współpracuje z Rosją, a ja nie namawiam do współpracy z Putinem, który nie jest całym narodem, a który myśli o nas zupełnie inaczej. A wyobraźcie sobie, że ten problem zaczyna dotyczyć Litwy, czy też Białorusi. Nie lubimy, czyli przestajemy współpracować? Pan Jarosław Kaczyński nie jest na tyle silny, aby granice państw przestawiać.
To miejsce na mapie to również szanowanie ludzi pochodzenia białoruskiego, karaimskiego, litewskiego, tatarskiego, rosyjskiego, czy też ukraińskiego. Powinniśmy dbać o ich interesy, szanować ich religię, czy też kulturę. To nie są hasła socjaldemokracji, ale cywilizacji rozsądnie myślących ludzi. Wierzę w to, że tak jak będziemy traktowali mniejszości i ich prawa w Polsce, to wcześniej czy później Polki i Polacy będą tak samo traktowani w ich krajach. Jeżeli ktoś używa argumentu, że nie będziemy tego robili, ponieważ ktoś nas nie szanuje to dajmy przykład. Wiara w takie zasady, jak tolerancja otwartość na inne kultury, a także historię innych krajów oraz innych ludzi – to jest moja kotwica socjaldemokracji oraz kotwica Koalicji Europejskiej. Wielokulturowość to nie jest zaraza, można się śmiać z wielokulturowości i multikulti, można też być aroganckim w stosunku do osób z niepełnosprawnościami, ale to nie jest metoda i pomysł na rządzenie krajem.
To miejsce to również historia, a ja szanuje ludzi, którzy doceniają wszelkie aspekty historii, a nie piszą ją od początku. Jestem co roku z Zaleszanach i pragnę powiedzieć, że zbrodnia jest zbrodnią bez względu na to kto jej dokonał. Dla rodzin: Niczyporuków, Leoncuków, Sacharczuków Werenczuków zbrodnia jest po prostu zbrodnią. Nie da się wytłumaczyć, iż jednego dnia coś jest zbrodnią przeciwko ludzkości, a drugiego się to gumkuje. To świństwo. Nie jest dobre kiedy za czasów SLD myślimy jedynie o Armii Ludowej i Gwardii Ludowej, za czasów PO-PSL o Armii Krajowej, a za czasów PiS jedynie o Żołnierzach Wyklętych. Wszystkie te formacje istniały i miały cudownych oraz złych ludzi. Matka płacze tak samo za żołnierzem z AL, GL, AK czy też ŻW i żadna partia nie ma prawa o tym zapomnieć. Nie można zmieniać historii pod swoją pozycję, ingerowanie w historię zawsze źle się kończy. A ja jako przedstawiciel swojej partii, nie sądziłem, że będę walczył o prawdę historyczną, ponieważ różnie bywało w przeszłości.
Budowanie atmosfery nienawiści, śmiałość ONR-u, dobre wspominanie gett ławkowych, palenie i cięcie flag, wieszanie portretów ludzi, przyzwalanie na brunatny kolor słowa – tu na tej ziemi mówię, że to zły pomysł. Tolerancja na hasła: raz sierpem, raz młotem unijną hołotę; na palenie kukieł Żydów, bez względu na to czy jest to nienawiść czy tradycja to zły sygnał. Musimy o tym mówić, ponieważ wszystko zaczyna się od złego słowa, od braku reakcji na nie, od przyzwolenia na złe słowo. Czy przez przypadek 1 listopada partia rządząca idzie na czele marszu, w którym jest wiele osób, które mają poglądy bliskie faszyzmowi. Nie może być tak, że trzy osoby „spalą Żyda” to tego się nie widzi. Mówmy o tym i nazywajmy po imieniu, inaczej jutro zamiast trzech osób zrobi to trzydzieści, a pojutrze trzysta. Koalicja Europejska musi na to reagować. Nie dajmy się omamić pięknym hasłom na 3 tygodnie przed wyborami, pamiętajcie kto prowadził ten pochód. Nie zapominajcie co się działo z flagą Unii Europejskiej, a dziś słyszę, że to PiS wprowadzał Polskę do UE, a jej flaga to jest cudowna rzecz, a wartości Unii to są wartości, do których dążymy i przegrywamy 27:1. Jest dużo do zrobienia, aby to wszystko zmienić.