Kolejny już rok z rzędu, odbyły się przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie państwowe uroczystości upamiętniające Brygadę Świętokrzyską. Na obchodach z udziałem asysty wojskowej byli obecni przedstawiciele władz i instytucji państwowych. W państwie PiS gloryfikowanie nazistowskich kolaborantów z NSZ tak nam już spowszedniało, że nikogo specjalnie nie rusza.
Uroczystość rozpoczęła msza w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, a zakończyło oddanie wojskowych honorów ostatnim żyjącym żołnierzom Brygady i reprezentacyjny apel poległych przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Słowem – pełna pompa, na jaką mało którzy bohaterowie polskiej historii mogą liczyć. A to przecież nie jedyna okazja, kiedy środowisko PiS – u oddaje hołd tej formacji. Głośno było chociażby o ostatniej interwencji ministra Michała Wosia w sprawie budowy pomnika
Brygady w Rząbcu.
PiS, który w swojej ,,polityce historycznej” tak silnie podkreśla na każdym kroku, że Polacy w żadnej sprawie nie współpracowali z Hitlerem i jest w stanie toczyć wojny z podrzędnymi gazetami z różnych krajów o użycie terminu ,,polskie obozy zagłady”, w tym przypadku wybiera sobie do otaczania kultem jedyną na całe wielkie polskie podziemie jednostkę, która otwarcie kolaborowała z nazistami. Musi przy tym angażować całe środowisko okołoipeenowskich ,,historyków”, aby za pomocą różnych fikołków intelektualnych ową współpracę ukryć albo zbagatelizować. I tak w oficjalnej wersji dziejów Brygady Świętokrzyskiej kolaboracji z III Rzeszą w ogóle nie ma (bo to ,,komunistyczna propaganda”), albo staje się ona ,,taktycznym sojuszem”, ,,strategicznym współdziałaniem” lub ,,chwilowym zawieszeniem broni”. A przecież chodzi o oficjalny układ, na mocy którego Brygada Świętokrzyska otrzymywała od hitlerowców zaopatrzenie, broń, leki, miejsca w szpitalach i kilku oficerów łącznikowych z Wehrmachtu i z SS, a docelowo miała objąć jeden z odcinków frontu. Po co tyle zachodu?
Odpowiedź jest całkiem prosta i tyczy się nie tylko Brygady Świętokrzyskiej. Chodzi o ,,walkę z komuną” – zasługę zasług, która w oczach prawicowców rozgrzesza ze wszystkich przewinień, nawet tych najbardziej niewygodnych i kompromitujących. Jak mówił w sienkiewiczowskim ,,Potopie” Zagłoba: ,, gdyby za każdego poganina, którego ta stara ręka do piekła wysłała, jeden grzech mi był odpuszczony, jużbym był kanonizowany i wigilią musielibyście do mnie pościć”. Wystarczy podmienić poganina na ,,czerwonego” i otrzymamy gotową instrukcję współczesnej prawicowej ,,kanonizacji” na bohatera historycznego.
Na tej podstawie na polskiej (i nie tylko) prawicy modne stają się kulty krwawych dyktatorów jak Franco i Pinochet, zbrodniarzy wojennych jak Léon Degrelle i Romuald Rajs czy formacji współpracujących z nazistami jak łotewskie dywizje SS i hiszpańska Błękitna Dywizja. Wszystkich, którzy zajmowali się zwalczaniem szeroko i osobliwie rozumianej ,,komuny”. Brygadę Świętokrzyską bowiem na tle polskiego podziemia wyróżniał fakt, że w przeciwieństwie do innych ugrupowań nie kwapiła się specjalnie do walki z Niemcami, za to bardzo chętnie i z zaangażowaniem zwalczała oraz denuncjowała przed gestapo partyzantów z Armii Ludowej czy Batalionów Chłopskich. Taka antykomunistyczna zasługa w pisowskiej mitologii nie może pozostać bez hojnej nagrody. Stąd przy każdej okazji tak żmudne i usilne próby ukrycia oczywistych faktów oraz budowania mitu niezłomnej, bohaterskiej formacji. Stąd państwowe uroczystości, kolejne pomniki i ,,demaskujące komunistyczną propagandę” publikacje, nawet za cenę nagięcia narracji o absolutnym braku współpracy Polaków z III Rzeszą. No ale czego się w końcu nie robi dla ,,bohaterów” z tak wielkim poświeceniem zwalczających znienawidzonych ,,czerwonych”?