19 listopada 2024
trybunna-logo

Ich państwo, ich człowiek

Pan Jarosław Szarek – historyk z Krakowa, jest żelaznym kandydatem na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Wydaje się, że zgoda Senatu na powołanie go na szefa Instytutu jest już tylko formalnością. Lista jego dokonań politycznych, społecznych, publicystycznych jest długa i godna zazdrości: bronił Telewizji Trwam, pracował m.in. w dzienniku „Czas Krakowski”, publikował w „Gazecie Polskiej”, „Gościu Niedzielnym”, „Dzienniku Polskim”, londyńskiej „Polonii Christiana”, „Gazecie Polskiej Codziennie”, „Naszym Dzienniku”, tygodniku „Źródło”… Naprawdę – trudno dziwić się Kolegium IPN, że je zauroczył. Dostał jednogłośną rekomendację. A jest to grono nie byle jakie, pierwsze takie w dziejach – pomiędzy tymi zacnymi mężami nie plącze się żaden przedstawiciel opozycji! Zresztą, na nasze niewprawne oko, nie tylko żaden przedstawiciel opozycji politycznej, ale też żaden przedstawiciel innego nurtu myślenia o historii niż obowiązujący, PiS-owski.
Członkowie Kolegium IPN w lwiej części wywodzą się z Uniwersytetu Jagiellońskiego, macierzystej uczelni dr. Andrzeja Dudy. Jeden jest związany w Uniwersytetem Toruńskim, a inny z wrocławskim. Warszawskie środowisko historyczne nie dostąpiło zaszczytu zasiadania pośród tych czcigodnych mężów. Ich prawdziwą ozdobą są panowie Wildstein i Wyszkowski. Bronisław Wildstein też ma za sobą chwalebną kartę naukową na Uniwersytecie Jagiellońskim – studiował polonistykę, ale jej nie skończył. Jest kolegą marszałków sejmu – Terleckiego – „Psa” i Marka Kuchcińskiego – „Penelopy”, (znanych w przeszłości, krakowskich hm… powiedzmy – hippisów). Wildstein, nie ma co prawda dyplomu wyższej uczelni, ale ma – jak to się kiedyś mówiło – „dobre pochodzenie: „Matka chłopka i antykomunistka” (Wikipedia). Ozdobą nr. dwa Kolegium IPN jest Krzysztof Wyszkowski, który nie skończył niczego, a więc odgrywa w tym Kolegium zaszczytną funkcję współczesnego Albina Siwaka, który kiedyś, jako prosty robotnik ozdabiał Biuro Polityczne KC PZPR.
To właśnie grono wybitnych naukowców-intelektualistów, jednomyślnie zdecydowało, że kandydat na prezesa IPN, pan Jarosław Szarek, to jest to!
Nas jednak pan Szarek przez chwilę zmartwił. Serce nam się ściskało, jak ubolewał nad stanem wiedzy, pardon – „świadomości” historycznej młodego pokolenia.
– Młodzież nie zna elementarnych rzeczy. 90 proc. nie zna elementarnych rzeczy. Do takich rzeczy doprowadziła polska szkoła – mówił kandydat na prezesa IPN. Ocenił, że na naszych oczach dokonała się „zapaść kulturowa”.
No, więc może gdzieniegdzie rzeczywiście jest źle, ale przecież nie wszędzie jest tragicznie. W wielu miejscach w Polsce podejmowane są z powodzeniem próby przybliżenia młodzieży prawdy o polskich dziejach, wskrzeszenia podstawowych wartości polskiego narodu. Na przykład w Łomży.
Oto, co wyszperał jeden z naszych czytelników na stronie internetowej „Obozu Narodowo–Radykalnego” – relacja z lekcji historii, jaką narodowcy organizują po gimnazjach i liceach. Wykłady łączy wspólny tytuł: „Naród Polski a Bóg”.
„Każde spotkanie rozpoczęto Modlitwą Pańską.
Na początku – czytamy – przedstawiliśmy nasze symbole, a następnie skupiliśmy się na hasłach: Bóg, Honor, Ojczyzna, Rodzina, Tradycja i Przyjaźń.
Mówiąc o Bogu, podkreślaliśmy, że nie ma polskości bez Niego, że jest On ponad wszystko.
Przytaczaliśmy cytaty Romana Dmowskiego oraz tłumaczyliśmy, dlaczego Kościół jest tak bardzo ważny w patriotyzmie.
Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu. […] Pokazaliśmy uczniom wideorelację z Marszu Niepodległości.
O rodzinie powiedzieliśmy nawiązując do Narodu – że jest on jedną wielką rodziną, oraz że prawdziwa polska rodzina to skarb, a zarazem wizytówka Narodu.
Ostatnim hasłem była »Przyjaźń«. Tutaj przypomnieliśmy o »Rudym« z »Kamieni na szaniec«.
Później swoje świadectwo powiedział nasz działacz Tomasz Chojnicki.
Mówił on głównie o spójności wiary z patriotyzmem – jeżeli jedna z tych »komórek« zostanie odrzucona, nasza wiara wygaśnie, a Naród upadnie.
Na koniec przedstawiliśmy oficjalny film z 82. rocznicy powstania Obozu Narodowo–Radykalnego, która odbyła się w Białymstoku.
Ku naszemu zadowoleniu, każdy wykład kończył się brawami. Naszym słuchaczom rozdaliśmy vlepki patriotyczne i ulotki o »Rudym«.
To był ciężki dzień, ale nasza satysfakcja była ogromna, gdyż było nam dane szerzyć patriotyzm przed tyloma ludźmi. Walka trwa!
Jeszcze raz dziękujemy Zespołowi szkół Gimnazjalnych i Ogólnokształcących za miłe przyjęcie oraz zaproszenie od dyrekcji na słodki poczęstunek”…
No, widzi pan, panie prezesie (in spe) – naprawdę nie ma się czym smucić! Pracy jest huk, ale jest szansa. Jest szansa, bo są elity, które rozsiewają światło nie tylko na Łomżę, ale na Polskę całą. Elżbieta Witek – szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło, dajmy na to. Absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego, nauczycielka i dyrektorka szkół. Ileż ona dobrej roboty zrobiła wspominając swoje studia historyczne na Uniwersytecie Wrocławskim: „Prof. Henryk Zieliński umożliwił mi dostęp do prohibitów i z zapartym tchem siedziałam w bibliotece i czytałam. To były przedwojenne gazety i książki historyczne z okresu międzywojennego. Stamtąd czerpałam wiedzę o Katyniu czy układzie Ribbentrop-Mołotow”… Prof. Zieliński, członek PZPR, odznaczany Krzyżami Zasługi i (za Gierka) Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, późniejszy partyjny reformator, działacz „struktur poziomych” w partii, słysząc swoją byłą studentkę na pewno w grobie się przewracał. Ze szczęścia.
Albo min. Anna Zalewska. Też po Uniwersytecie Wrocławskim, tylko, że po polonistyce. Podobnie, jak pani Witek nauczycielka i dyrektorka szkoły. I ona dołożyła swoją cegiełkę do młodzieży wychowania. Nadal zresztą dokłada, bo jest przecież ministrem oświaty! Ileż odwagi i „świeżego” spojrzenia na historię, trzeba w sobie nosić, żeby powiedzieć publicznie w telewizji, iż „Jedwabne, to fakt historyczny, w którym doszło do wielu nieporozumień”…
Tak, że panie prezesie (in spe) Szarek, niech się pan nie martwi. Są elity, są też aktywiści – będzie dobrze. Będzie dobrze! Wychowacie sobie swoje nowe pokolenie… Aż ciary po plecach chodzą, jak wychowacie.

Poprzedni

Brazylia szykuje czołgi

Następny

Szkoła w kolorze ponurym