16 listopada 2024
trybunna-logo

Głos prawicy

Liroya „droga do ścieku” według Skiby

„Do Rzeczy” opisuje wojnę dwóch raperów będących dziś po przeciwnych stronach politycznej barykady. Chodzi o Skibę i Liroya.
Dawno temu byłem kumplem Liroya, a ostatnio widzieliśmy się ze dwa lata temu w studiu TVN, wkrótce po tym jak wywalił go z partii Kukiz. Żartował z lidera swej byłej już partii i mówił, że teraz pójdzie swoją drogą. Nie przypuszczałem, że będzie to droga z tak nieciekawym towarzystwem. Droga do ścieku – napisał na jednym z portali społecznościowych Krzysztof Skiba.
Swój wpis na Facebooku lider grupy Big Cyc zatytułował „Od rapera do zera”. Zaczyna go od wspomnień. „To ja zrobiłem z nim pierwszy wywiad dla telewizji. Nazywał się wówczas PM Cool Lee. Dotarł do nas do programu „Lalamido”, który w latach 90. realizowaliśmy dla TVP 2. Wydał się na tyle ciekawy i inny od wszystkich, że reżyser Beata Dunajewska postanowiła zrobić mu kilka clipów, a potem krótki program o nim samym. Pomogliśmy mu zaistnieć, bo wydał się nam oryginalny. Jeszcze hip hop nie był w Polsce modny. Ale wkrótce (w dużej mierze za sprawą programu MTV „Yo! Raps”) stał się muzyczną bombą, która zmieniła polską scenę muzyczną” – pisze o Piotrze Liroyu-Marcu Skiba.
W dalszej części wpisu muzyk wskazuje, że obecny prezes stowarzyszenia Skuteczni „pochodził raczej z rodziny dysfunkcyjnej” i „zdarzało mu się bywać na bakier z prawem i dokonywać drobnych kradzieży”. Później Skiba przechodzi do kariery muzycznej Liroya. „Gdy trafił do Francji spotkał się z muzyka hip hop i postanowił zostać wykonawcą tego gatunku. Już jako Liroy wydał słynny pierwszy album z hitem o scyzoryku. Nagle pojawiły się duże pieniądze i sława. A wraz z nimi zazdrość i niechęć sporej części środowiska. Liroy mimo konfliktów z innymi raperami, potrafił pokazać na co go stać. Wyjechał do USA. Tam nagrał numery z raperami z „Lordz of Brooklyn”. Legendarny czarnoskóry raper Ice T nazwał go „OG” czyli przyznał mu tytuł „orginal gangster” będący w świecie hip hopu czymś w rodzaju wyjątkowego wyróżnienia i potwierdzenia klasy. Na późniejszych jego nagraniach pojawili się nawet tacy wykonawcy jak Lionel Richie czy…Mietek Szczęśniak” – pisze.
Zdaniem Skiby, jeśli chodzi o poglądy polityczne Liroya, to był od zawsze „kontrowersyjnym połączeniem anarchisty z liberałem”. „Walczył o legalizację marihuany w Polsce i popierał partie Janusza Palikota (nagrał numer, który wspierał jego kampanię wyborczą)” – przypomina. Jak podkreśla, wszystko się zmieniło, kiedy „dzięki Kukizowi” został posłem.
Kończąc swój wpis Skiba wspomina swoje ostatnie spotkanie z Liroyem-Marcem. Było to dwa lata temu w studiu TVN – wkrótce po tym – pisze muzyk – jak wywalił go z partii Kukiz.

Poprzedni

Dlaczego młodzi…?

Następny

Płaca dla każdego studenta

Zostaw komentarz