Najgorsza choroba
Historyk Bohdan Piętka napisał na Facebooku:
Prof. Tomasz Nałęcz – lewicowy (a właściwie post-lewicowy) polityk oraz historyk zajmujący się dwudziestoleciem międzywojennym i postacią Piłsudskiego, w zamierzchłych już czasach członek PZPR – wykazał się niespodziewanie uzdolnieniami medycznymi i w programie Tomasza Lisa postawił diagnozę choroby prezesa Kaczyńskiego. Otóż wedle prof. Nałęcza prezes PiS jest chory na „kremlinologię”. Nie mogą żyć te polskie „elity” bez tego Kremla. Jakiego tematu by nie dotknęli, to zawsze na końcu wyjdzie Kreml i Rosja. Czy to post-Solidarność czy postkomuniści – jedni i drudzy obrzucają się wzajemnie oskarżeniami o związki z Kremlem, co stanowi oskarżenie ostateczne i wykluczające. Jedni i drudzy mają żenujący kompleks na punkcie Rosji, który już dawno przeszedł w głęboką obsesję. Niestety obsesję nieuleczalną. Na szczęście z Kremla Polski nie widać..
Popyt i podaż
Tymczasem Piotr Ikonowicz podzielił się refleksją:
Na uczelniach ekonomicznych uczy się studentów, że w przypadku malejącej podaży cena towaru rośnie. Tymczasem istnieje niedobór rąk do pracy, a płace jak były niskie, tak pozostają marne.
Podobnie jest z mieszkaniami. Jest cała masa pustych, nie sprzedanych mieszkań, a ceny jakoś nie spadają. Rynek w ważnych społecznie sprawach nie działa, bo cenę reguluje monopolistyczna zmowa, możnych i bogatych.
Zdradziecki wirus
W trakcie konferencji „City Trends” we Wrocławiu, dotyczącej społeczności miejskich, jeden z prelegentów zaprezentował badania dotyczące także sfery społecznej i światopoglądowej mieszkańców miast. Okazuje się, że młodzi są raczej przeciwni finansowaniu z miejskich budżetów „In Vitro”. Nie mają natomiast nic przeciwko temu, by przedstawiciele władzy brali udział w oficjalnych uroczystościach religijnych. Także niechętni byli przyjmowaniu rodzin uchodźców przez gminy. W starszych grupach wiekowych odpowiedzi były inne, tzn. bardziej progresywne i prospołeczne.
Skąd takie zachowawcze i konserwatywne postawy u młodych, którzy powinni popychać kraj do przodu? – zastanawia się Czesław Cyrul na Facebooku.