22 listopada 2024
trybunna-logo

Głos lewicy

Na polskiej ziemi

„Premier (nie dorósł do tego miana) Morawiecki oświadczył w Davos, że Rosja jest największym zagrożeniem dla Polski. To oświadczenie jest najbardziej dobitnym dowodem wasalnej zależności III RP od USA i najbardziej skrajnych sił w bloku euro-atlantyckim. To jest wypowiedź wasala, bynajmniej nie premiera, poczyniona w sytuacji, gdy realne zagrożenie dla Polski idzie nie od Rosji, ale od USA właśnie. Gdy to mocarstwo legitymizuje ustawodawczo bezprawne roszczenia majątkowe swoich obywateli wobec Polski, gdy staje się jasne, że w planach Pentagonu terytorium Polski ma być obszarem konfrontacji militarnej USA z Rosją” – napisał historyk Bohdan Piętka na Facebooku

Św. Penis

Dziennikarka Eliza Michalik naprawdę się wkurzyła, czemu daje wyraz na Facebooku: „W normalnym kraju facet, który wierzy, że penis jest święty, zostałby prosto z ministerstwa odwieziony (w białym kaftanie) do szpitala z pokojami bez klamek. W Polsce ma się świetnie, jest ministrem zdrowia i rządzi – otoczony, podobnymi mu, równie inteligentnymi i rozwiniętymi emocjonalnie kolegami, którzy nawet nie kryją, że gardzą kobietami i uważają je, w najlepszym wypadku za złośliwe narośle wokół pochwy.
Tak – witajcie w Polsce, gdzie urzędnik publiczny, mający obowiązek przestrzegać konstytucji gwarantującej świeckość państwa myśli, że organy są sacrum. I nie chodzi bynajmniej o mózg i serce (choć nie wiem czemu i one miałyby być święte – co z płucami, wątrobą, śledzioną czy trzustką?). Nie! Święte, zdaniem ministra są … pochwa i penis.
Rzecz wydaje się śmieszna, ale nie jest – bo właśnie konsekwencją uznania świętości pochwy jest odbieranie kobietom praw człowieka i prawa do decydowania o własnych ciałach, kontrolowanie ich i traktowanie jak podludzi, dziwnych ładnych zwierzątek, choć niespełna rozumu.
Ciekawe, że o konsekwencjach świętości penisa politycy PiS milczą jak grób.
Czy dlatego, że – logicznie rzecz biorąc – musiałyby mocno uderzyć w mężczyzn?
Bo (zastosujmy ten sam tok myślenia, który władza stosuje w przypadku kobiet) skoro penis jest święty, to erekcja też – prowadząc do (niepokalanego zapewne) wzwodu, a dalej do stosunku i do ejakulacji nasienia – także świętego!
Dlatego nieodzownym wydaje się nie tylko restrykcyjne natychmiastowe reglamentowanie Viagry (która jest przecież niczym innym jak potencją zastępczą) – bo rozdawana na prawo i lewo przez nieodpowiedzialnych farmaceutów, godzi w świętość rodziny i prowadzi do aborcji (poprzez marnowania świętego męskiego nasienia), ale też karanie więzieniem każdego mężczyzny, któremu udowodni się ze celowo odbył stosunek płciowy nie prowadzący do prokreacji.
Partnerki powinny odmawiać panom seksu w dzień każdy inny niż płodny i seksu bez zabezpieczenia, zasłaniając się klauzulą sumienia.
Na razie podobnych rozwiązań nie proponują tak zwani „konserwatywni” posłowie (którzy z konserwatyzmem mają wspólnego tyle, że czasem do wódki jadają konserwy), ale kto wie, co przyniesie przyszłość?
W kraju którym rządzą ludzie o mentalności nastolatków wychowanych na Bravo Girl, a ludzie traktowani są jako złośliwe narośle wokół organów płciowych, możliwe jest przecież dosłownie wszystko”.

Nie ma świętych

– W sprawie działania organizacji faszystowskich nie ma świętych, mamy prezydentów dużych miast: Wrocławia, czy też Białegostoku, którzy tolerowali rozmaite działania. Prym wiodą tu jednak politycy „Solidarnej Polski”: Zbigniew Ziobro, czy też Patryk Jaki – ocenił prof. Tadeusz Iwiński pobłażliwość w stosunku do organizacji skrajnie prawicowych.
– Tolerowano bardzo długo zachowania pana Rybaka, czy też byłego księdza Międlara, czy też marsze przez Warszawę – podkreślił polityk SLD. – W ciągu ostatnich 2 lat ta tendencja niewątpliwie się nasiliła – dodał.

Poprzedni

Głos prawicy

Następny

Podwójna miara „Do Rzeczy”