Jednym z częstych widoków, jakie oglądamy na ekranach telewizorów, jest dezynfekcja i dezaktywacja skażeń wirusem przez wojska chemiczne wyposażone w specjalistyczny sprzęt, kombinezony ochronne i preparaty antywirusowe i antybakteryjne. To za granicą. A gdzie są specjalistyczne jednostki Wojsk Chemicznych Wojska Polskiego?
Codziennie śledzimy dramatyczną walkę z pandemią koronawirusa, która jest prowadzona na wszystkich kontynentach i większości państw. Wuhan w Chinach, Bergamo we Włoszech, Belgrad w Serbii czy ostatnio silnie dotknieta epidemią Moskwa. Wojska chemiczne dezynfekują szpitale, domy starców i drogi. Tymczasem w Polsce też się wojsko wykazuje, tyle ze inaczej. Wojsko pomocnicze, stworzone przez niesławnej pamięci ministra obrony Pana Antoniego, tzw. Obrona Terytorialna rozwozi posiłki osobom na kwarantannie a żandarmeria wojskowa przeganiała walecznie, wraz z policją, Polki i Polaków z parków i lasów. Dostarczać paczki z jedzeniem mogą wolontariusze i straż miejska, a polowanie na wyprowadzających psy, czy na rowerzystów w parkach to zajęcie Wojsku Polskiemu przynoszące mało chwały.
Warto pamiętać, że jako podatnicy finansujący z budżetu wydatki na armię, mamy prawo oczekiwać od niej wsparcia w walce z pandemią śmiertelnego wirusa. To ze środków budżetu państwa finansowani są wysokiej klasy specjaliści i kupowany sprzęt. Owszem, wojska mają zasadniczo służyć w czasie wojny, ale zgodnie z konkretnymi dokumentami prawnymi, również mają wykonywać zadania w czasie pokoju.
Polska dysponuje względnie licznymi jednostkami wojsk chemicznych, a pośród zadań jakie mają one wykonywać w czasie pokoju, należy zwalczanie zagrożeń epidemicznych. Aktualnie Wojsko Polskie dysponuje następującymi jednostkami chemicznymi: 4 Pułk Chemiczny w Brodnicy, 5 Pułk Chemiczny w Tarnowskich Górach, dwie kompanie chemiczne Marynarki Wojennej w Dziwnowie i Rozewiu, oraz 6 batalion chemiczny Sił Powietrznych w Śremie.
Polscy żołnierze tworzą trzon i dowództwo wielonarodowego batalionu ochrony przed bronią masowego rażenia (OPBMR). Wielonarodowy Batalion Obrony przed Bronią Masowego Rażenia (Multinational Chemical, Biological Radiological and Nuclear Defence Battalion – MN CBRN BN) to międzynarodowa jednostka wojsk chemicznych, wchodząca w skład Sił Odpowiedzi NATO.
Z dostępnych publicznie danych wynika, że batalion liczy ponad 500 żołnierzy pochodzących z dziewięciu krajów (Polska, Bułgaria, Czechy, Dania, Rumunia, Słowenia, Węgry, Wielka Brytania, Włochy), jednak to Polacy są w nim reprezentowani najliczniej. W batalionie do niedawna służyło blisko 340 polskich żołnierzy. Również zdecydowana większość sprzętu i wyposażenia batalionu pochodzi z Polski. Ogółem polska część batalionu pochodzi aż z 18 polskich jednostek i instytucji.
Gdy ogniska koronawirusa wybuchły między innymi w szpitalu w Toruniu, czy Chełmnie wojsk chemicznych nikt nie uświadczył. Poseł SLD z tego okręgu Robert Kwiatkowski złożył w tej sprawie interpelację do ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.
Oto pytania, które zadał w swojej interpelacji ministrowi obrony narodowej poseł Robert Kwiatkowski. Upłynęło 30 ustawowych dni na odpowiedź – ta nie dotarła.
Czy żołnierze 4. Pułku Chemicznego w Brodnicy są przygotowani i udzielą pomocy specjalistycznym sprzętem i kadrą, szpitalom województwa kujawsko-pomorskiego, w szczególności szpitalowi miejskiemu w Toruniu czy szpitalowi w Grudziądzu?
Czy planowane jest rozmieszczenie przez wojsko przy szpitalach jednoimiennych przeznaczonych do hospitalizacji osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2, w województwie kujawsko-pomorskim, posiadanych kontenerowych zestawów do odkażania ludzi, które Wojsko Polskie niedawno zakupiło?
Czy siły Wielonarodowego Batalionu Obrony przed Bronią Masowego Rażenia, który w większości składa się z najlepszego polskiego sprzętu i najlepiej wyszkolonych żołnierzy przewidziany jest do działań związanych z likwidacją skutków pandemii koronawirusa w Polsce, a jeśli tak, to czy uzyskano już stosowną zgodę dowództwa NATO, skoro jest to jednostka Sił Odpowiedzi NATO?