Kto jest Szajerem w PiS? Kto spośród polskich, sztandarowych homofobów jest też ukrytym homoseksualistą? Nie tylko wśród PiS, także w Konfederacji i w innych formacjach walczących z „ideologią LGBT”.
No i przede wszystkim w polskim kościele kat.
Takie pytania krążą teraz pośród komentatorów politycznych. Bo jeśli wierzyć polskim katolickim księżom; Dariuszowi Olko, autorowi właśnie opublikowanej książki „Lawendowa Mafia”, oraz Tadeuszowi Isakowiczowi – Zalewskiemu, wieloletniemu krytykowi homoseksualnych grup „trzymających władzę” w polskim kościele, to w tymże kościele ponad 60 procent księży i zakonnic to ludzie o orientacji homoseksualnej. Dlatego tak wielu z nich ma problemy ze swą tożsamością seksualną.
Dodatkowo wielu homoseksualnych hierarchów stosuje lub wspiera regułę „Seks za karierę”. Wykorzystuje seksualnie młodych kleryków w zamian za obietnice atrakcyjnych probostw, studiów zagranicznych, karier w watykańskiej biurokracji.
Praktyki „seks za pracę, za karierę” to nic nowego. Są powszechne od lat wśród osób heteroseksualnych. Ale w ostatnich latach piętnowane są tam powszechnie.
Za to problem „Lawendowej Mafii” oraz praktyki „Seks za pracę, za karierę” wśród kościelnych homoseksualistów nadal są w Polsce tematem tabu.
Prawicowi politycy publicyści nie wspominają o nich głośno. Boją się, że publiczna debata dodatkowo zdruzgocze, już wielce zbrukany, autorytet moralny polskiego kościoła kat.
Instytucji, która w narodowo- katolickiej narracji, jest fundamentem i ostoją polskości. Glebą niezbędną dla egzystencji i rozwoju narodu polskiego.
Milczą też o skrywanej homoseksualnej orientacji polityków polskiej prawicy, szczególnie tych z koalicji rządzącej. Chociaż prywatnie, w wąskich gronach, dowcipkują o podobnej „lawendzie”. Zwłaszcza kiedy na prawicy pojawiają efektowne, niespodziewane kariery młodych parlamentarzystów i polityków.
Dzięki odwadze Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka, publicznie deklarujących swą homoseksualną orientację, politycy lewicowi nie muszą już ukrywać swej tożsamości seksualnej. Ani obawiać się szantażu ze strony krajowych i zagranicznych służb specjalnych.
Ale panująca wśród lewicowych publicystów „poprawność polityczna” często blokuje publiczną krytykę praktyk „Seks za karierę” obecną w środowiskach homoseksualnych. Bo każda krytyka tych środowisk, zwłaszcza kiedy są teraz brutalnie dyskryminowane, może być okrzyknięta „homofobią”. Praktyką niegodną lewicy.
Podobnie jest w przypadku skrywanych orientacji homoseksualnych przez polityków prawicy. Na lewicy „nie wypada” mówić o nich. Nawet kiedy ci politycy budują swój polityczny kapitał na rozniecaniu wrogości wobec środowisk LGBTI.
Podobnie jest w przypadku księży katolickich. Na lewicy dopuszczalna jest krytyka księży za pedofilię i ukrywanie tych przestępstw. Ale krytykowanie homoseksualnych, molestujących księży bywa odbierane jako jednoczesną homofobię.
Zdecydowanymi, zwłaszcza werbalnie, przeciwnikami środowisk LGBTI, są polscy narodowcy. Piewcy narodowej, wyłącznie heteroseksualnej rodziny. Rycerze – obrońcy polskiego kościoła kat.
Ciekawe jak teraz czują się, kiedy słyszą o geju Józefie Szajerze, niedawnym polityku- bratanku pana prezesa Kaczyńskiego ? Albo o kolejny katolickim biskupie przyłapany na zakazanym seksie ?
O dominującej w polskim kościele „Lawendowej Mafii” ?
„Flaczki” nie dziwią się, że narodowcy tak słabo odpowiedzieli na apel pana wicepremiera Kaczyńskiego aby przybyli bronić polskich kościołów przed demonstrującymi Polkami. I ciekawe są ilu podobnych szlajających Szajerów jest wśród polskich narodowców?
Skoro narodowcom nie starczyło sił aby zostać ochraniarzami polskich kościołów, to musiała się tym zająć policja państwowa. Przez kilka dni otaczała kordonem kościoły i przybyłe tam grupki narodowców. Chowające się za policjantami, drżące przed rzekomą grożącą im damską Antifą.
Potem policja używana była przez rząd do prowokowania przemocy podczas demonstracji Polek. Pomimo wielkiego włożonego wysiłku owe prowokacje nie udały się. Tak to policjanci zarobili sobie na święta trochę kasy, ale honor utracili. Czy warto było?
Miliardy złotych w ciągu swych sześciu lat wydała PiS władza na akcje tworzące dobry wizerunek Polski oraz rozsławiające Polaków i ich honor na świecie.
Miliardy zmarnowane w efekcie nieskuteczności tych akcji i rozkradzione przez cwanych pseudo patriotów.
Ale teraz, dzięki iście filmowej akcji węgierskiego bratanka Szajera, Polak znowu stał się gwiazdą brukselskich i szybko potem światowych mediów.
Tym narodowym bohaterem jest podający się za Davida Manzheleya, ale urodziny i wychowany w Wadowicach, pan Przemek. Sprawny organizator orgii prawicowych elit, w której uczestniczył m.in. najbliższy współpracownik premiera Orbana.
Pan Przemek, wnuk wadowickiego cukiernika, którego kremówkami zajadał się papież- Polak, pomimo młodego wieku, potrafił wejść do wielce elitarnego europejskiego grona. Skupiającego ponoć też wybitnych polskich homoseksualistów.
To drugi chłopak z Wadowic, po papieżu Janie Pawle II, powszechnie już znany na całym świecie, tak huczy o nim w globalnych mediach internetowych.
Czy homoseksualna orientacja pomogła panu Przemkowi z Wadowic zaistnieć w stolicy Unii Europejskiej?
Czy orientacja i zainteresowanie problematyką seksualną pierwszego wadowiczanina miały też jakiś wpływ na jego światową karierę?
Ciężkie czasy nadchodzą dla ideowców polskiej kontrrewolucji konserwatywnej. Ich własny rząd, rząd pana wicepremiera Kaczyńskiego, ustami pana premiera Morawieckiego, ogłosił wielką akcję szczepienia.
Narodową akcję, bo w PiSlandzie wszystko: Szpital, kwarantanna, ferie, toaleta nawet, muszą być „narodowe”. I co gorsza ten rząd nie tylko ogłosił, on też jednoznacznie wezwał do zaszczepienia się.
To wielka tragedia dla ideowych PiS-owców. Wierzących, że szczepienia to jedynie lewacki wymysł, szkodliwy efekt zbrodniczego Oświecenia.
Dlatego mają teraz dylemat. Posłuchać swojego rządu i dać się zaszczepić, czy wzorem przedwojennego oficera wybrać rozwiązanie honorowe? Palnąć sobie z pistoletu w łeb!
Czym się różni pan prezydent Duda od brytyjskiej królowej Elżbiety ?
Królowa jako pierwsza zgłosiła się do szczepienia aby dać dobry przykład obywatelom Wielkiej Brytanii.
Pan prezydent Duda uczestniczy w narodowym szczepieniu bezobiawowo.