22 listopada 2024
trybunna-logo

Dziennikarz uniewinniony

Piotr Nowak z redakcji Strajk.eu, a także Jacek Żakowski (Polityka) i Agnieszka Kublik (Gazeta Wyborcza) nie zniesławili prezesa Business Centre Club Marka Goliszewskiego,opisując w 2014 roku sprawę jego pracy doktorskiej – zadecydował Sąd Okręgowy w Warszawie.

 

Na nic zdała się apelacja. 13 lipca Wydział Karny Sądu Okręgowego w Warszawie potwierdził decyzję sądu pierwszej instancji. Oznacza to, że dziennikarze nie naruszyli dóbr osobistych biznesmena w swoich publikacjach.
Znany lobbysta w 2016 roku wniósł prywatny akt oskarżenia (art.212) przeciwko trójce dziennikarzy oraz redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej” Adamowi Michnikowi. Jego zdaniem żurnaliści „działając w porozumieniu” znieważyli jego dobre imię i doprowadzili do utraty zaufania publicznego. Na pierwszej rozprawie Goliszewski wycofał oskarżenie wobec Michnika.
Zdaniem sądu dziennikarze w swoich tekstach dochowali staranności swojego rzemiosła i nie naruszyli standardów etycznych. W uzasadnieniu wyroku pierwszej instancji można przeczytać, że seria publikacji faktycznie doprowadziła do nadszarpnięcia zaufania publicznego Marka Goliszewskiego, jednak nie była to wina autorów. Zdaniem sądu dbałość o przejrzystość stosunków społecznych i jakość prac naukowych była głównym motywem działań trójki oskarżonych. Sędzia wskazała również, że fakt, iż Marek Goliszewski zasiada w Radzie Biznesu Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz bliskie związki biznesmena z promotorem jego rozprawy doktorskiej prof. Andrzejem Zawiślakiem (wówczas posiadaczem legitymacji członkowskiej nr 1 BCC), mogły budzić podejrzenie zaistnienia konfliktu interesu.
Sprawę doktoratu Marka Goliszewskiego jako pierwszy opisał Piotr Nowak, który w czerwcu 2014 roku jako jedyny dziennikarz był świadkiem obrony dysertacji. Swoje wrażenia opisał w tekście na łamach Codziennika Feministycznego. „Czym jest doktorat Goliszewskiego? Łatwiej chyba powiedzieć czym na pewno nie jest. Dzieło prezesa BCC nie nosi nawet znamion pracy naukowej. Liczy sobie niespełna 50 stron eseju niskiej próby plus drugie tyle bezwartościowych »rekomendacji«, zapewne żywcem »zainspirowanych« jakimiś dokumentami z zaleceniami dla rządzących” – pisał Nowak w tekście, który wzbudził poważne poruszenie w świecie nauki i zainteresował tematem dziennikarzy mediów głównego nurtu, w tym m.in. Jacka Żakowskiego i Agnieszkę Kublik. W dniu rozpoczęcia roku akademickiego 2014/15 Piotr Nowak urządził na terenie kampusu Wydziału Zarządzania UW happening polegający na odczytywaniu kompromitujących fragmentów rozprawy biznesmena. Akcja została przerwana po interwencji ochrony.
29 października 2014 roku członkowie Rady Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego nie zgodzili się na nadanie stopnia doktora Markowi Goliszewskiemu. Prezes BCC nigdy nie przyznał, że jego praca jest po prostu kiepskiej jakości. Zamiast tego podjął walkę na drodze sądowej, Jak się okazuje, nie przyniosło to oczekiwanych przez niego skutków.

Poprzedni

To wy stworzyliście wykluczonych, panie Sikorski

Następny

A to ci historia!

Zostaw komentarz