23 listopada 2024
trybunna-logo

Duda namaszcza Dudę

W ostatnich latach NSZZ Solidarność z jej przewodniczącym Piotrem Dudą na czele nieraz dowiodła, że jest posłuszną przystawką władzy.

Związkowcy z Solidarności konsekwentnie popierali PiS-owski zamach na wymiar sprawiedliwości, uczestniczyli u boku rządu w miesięcznicach smoleńskich i marszach niepodległości, bronili najbardziej nienawistnych księży, grozili opozycji, że ją przykryją czapkami, robili wszystko, aby osłabić protesty pracownicze w szkolnictwie czy transporcie lotniczym.
Im bliżej wyborów prezydenckich, tym bardziej więź Piotra Dudy z partią rządzącą zacieśnia się. Piotr Duda staje się jednym z najbardziej oddanych uczestników kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.

Pochwały mocno na wyrost

Kilka dni temu Duda prezydent wziął udział w imprezie Dudy związkowca, podczas której ten ostatni odznaczał pracodawców, których Solidarność uznała za najbardziej propracowniczych. Mniejsza jednak o samą nagrodę, bo w całej imprezie nie o nią chodziło. Głównym nominatem Dudy związkowca był bowiem Duda prezydent.
Najpierw szef Solidarności pochwalił Lecha Kaczyńskiego za rzekomo propracowniczą politykę (nie wskazał, na czym polegała), a następnie ogłosił z namaszczeniem: „I dzisiaj, po tych wielu latach, też w tej sali, z tego miejsca mogę powiedzieć, że prezydent Andrzej Duda też jest prezydentem przyjaznym pracownikom”. Cóż takiego zrobił Andrzej Duda dla ludzi pracy? Trudno stwierdzić.

Gdzie ta pomoc dla pracowników?

PiS-owski prezydent nie uruchomił żadnej istotnej inicjatywy legislacyjnej dotyczącej praw pracowniczych, nie lobbował na rzecz ograniczenia umów cywilno-prawnych, zwiększenia stabilności zatrudnienia, wyższych płac czy mniejszych nierówności dochodowych. Nie interweniował na rzecz przeciwdziałania patologiom w spółkach skarbu państwa i instytucjach publicznych. Nie zabierał głosu, gdy dyscyplinarnie zwolniono 67 pracowników w PLL LOT, nie wsparł wyrzuconego z pracy lidera Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, Piotra Moniuszkę, nie zareagował na antypracownicze działania prezesa Państwowych Portów Lotniczych, Mariusza Szpikowskiego. Nie wspierał zwalnianych pracowników ani nie sprzeciwiał się nieuczciwym pracodawcom.

Nie sprzeciwiał się rządowi

Andrzej Duda bez dyskusji akceptował wszystkie decyzje PiS-owskiego rządu, nie interesując się losem pracowników masowo zwalnianych z przyczyn politycznych. W sprawach obrony praw pracowniczych cała upływająca kadencja urzędującego prezydenta była stracona.
Czemu więc Piotr Duda wygłosił pean na cześć Andrzeja Dudy? Z tego prostego powodu, że Duda związkowiec niczym się nie różni od Dudy prezydenta. Mogliby zamienić się miejscami. Obydwaj są drugorzędnymi urzędnikami partii rządzącej.

Poprzedni

Trwa strajk elbląskich tramwajarzy

Następny

Pożytki z brzytwy

Zostaw komentarz