23 listopada 2024
trybunna-logo

Czy kobieta będzie prezydentem Polski?

W ostatnich latach ogromnie rośnie znaczenie płci pięknej w polityce niemal na całym świecie. Może z wyjątkiem Chin,ale już nie np. Indii (por. choćby historyczną rolę Indiry Gandhi), Korei Płd.,czy Pakistanu. Szkoda, że prezydentem USA nie została wybrana Hillary Clinton, choć 3 lata temu w wyborach oddano na nią 3 mln więcej głosów niż na Donalda Trumpa.

Kto wie zresztą, czy swoiście nie pomści jej w przyszłym roku sen. Elisabeth Warren z Massachusetts, która ostatnio wysunęła się w sondażach na czoło grona kandydatów z ramienia Partii Demokratycznej.
Wracając na nasze podwórko, to tytułowe pytanie wydaje się bardzo aktualne, gdyż w końcu kwietnia lub w maju 2020r. czekają Polaków właśnie wybory głowy państwa.
Wydaje się wielce prawdopodobne, iż duże w nich szanse może mieć Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanka od 2005r.,była wicemarszałek oraz (przez 5 miesięcy) Marszałek Sejmu. W ostatnich wyborach parlamentarnych z ramienia Koalicji Obywatelskiej występowała też jako kandydatka na premiera i uzyskała w Warszawie najlepszy wynik w skali całej Polski (416 tys. głosów), bijąc m.in. na głowę Jarosława Kaczyńskiego.
Prowadziła kampanię w duchu pojednania i nader kulturalnie, co w sumie sprawia,iż ma dość mały (zwłaszcza w porównaniu z innymi potencjalnymi kandydatami,np. Donaldem Tuskiem) elektorat negatywny.
Przykład Słowacji nie jest może on najlepszy,bo to niewielkie państwo (nieco ponad 5 mln. ludności), a przy tym u naszego południowego sąsiada miały miejscy wyjątkowe wydarzenia,które doprowadziły do niespodziewanego wyboru młodej (46l.) oraz mało znanej polityk Zuzany Czaputowej, która w br. w II turze pokonała Marosa Sefkovica – byłego dyplomatę, a także słowackiego komisarza i następnie wiceszefa Komisji Europejskiej.
Punktem zapalnym stało się brutalne zabójstwo młodego dziennikarza śledczego Jana Kuciaka (i jego partnerki), który m.in. ujawniał powiązania polityków z biznesmenami,a nawet osobami ze świata przestępczego. W rezultacie masowych protestów podali się do dymisji socjalistyczny premier Robert Fico (pełnił tę funkcję w sumie przez 10 lat), a także kilku innych czołowych polityków.
Co więcej – dotychczasowy prezydent Andrej Kiska nie ubiegał się o reelekcję i poparł w trakcie kampanii panią Caputową, która m.in. silnie akcentowała wagę wyzwań ekologicznych nabierających – analogicznie jak w Polsce – coraz większego znaczenia.
Warto zawsze przywoływać plastyczne powiedzenie niemieckie:”Alle Gleichnisse hinken” („wszelkie analogie zawodzą”)- tym bardziej, iż nad Wisłą nie wystąpiły tak dramatyczne wydarzenia, jak nad słowacką częścią Dunaju. Ale pewne „bliźniacze” tendencje warte są uwzględniania.

Poprzedni

„Wiodąca siła Narodu”

Następny

Flaczki Tygodnia

Zostaw komentarz