21 listopada 2024
trybunna-logo

Cudów nie ma

Polski rząd musi być z siebie dumny. Zabił swą polityką zaciskania zdrowiu pasa ponad 150 tys. ludzi i sprzedał to większości jako „walkę z pandemią”. Po „chrześcijańsku” pozbył się kosztownych bo głównie starszych i schorowanych osób. A teraz znosi obostrzenia i do roboty robole!

Dokonała się w Polsce jedna z największych masakr i zbrodni, kompletnie w białych rękawiczkach. Wszystko dzięki nieprzejrzystości kapitalizmu i mistrzowskiemu rozmywaniu odpowiedzialności. Pandemia udowodniła, że Polska jest kompletnie zdezintegrowana społecznie, ale i poznawczo. Nikt nie rozumie nawet co się dzieje, nawet kiedy umiera mu członek rodziny.

Kiedy nie pamiętasz nawet sprawnego państwa, to zbrodnicze państwo wciśnie ci każdą zbrodnię i jeszcze zwali to na ciebie. Dwa lata w kolejce do kardiologa ale jak padniesz przedwcześnie na zawał – przecież to nie jest niczyja wina. Pech!

A teraz spójrzmy na Ukrainę, której z takim zaangażowaniem pomagają zwykli polscy pracownicy. Zbrodniarz Putin prędzej czy później się wycofa/przegra. Pytanie co wtedy zrobi Zachód? Ukraińcy walczą jak lwy myśląc, że dobrodziej zachodni kapitał da im jakiś plan Marshalla i w kilka lat wszystko odbuduje. Ja ten kapitał znam. On chce zassać 10 mln pracowników a Ukrainę prywatyzować.

Cud pomocy był na polskich dworcach kolejowych, na granicy, gdzie ukraińskie uchodźczynie witały pełne empatii Polki, nieobojętni Polacy. W skali makro cudu pomocy nie będzie. Świadczą o tym nawet obecne deklaracje. Ukraina na żadnej szybkiej ścieżce do Unii Europejskiej nie jest. Gospodarka numer 1 na świecie, czyli USA biorą sobie żałosną liczbę 100 tysięcy uchodźców, czyli mniej niż rodziny ukraińskich obywateli USA. A Ukraina była już rozkradana po 2014 roku i żadnego boomu nie przeżywała.

Efektem tej wojny wzbogaci się oligarchia. Inwestorzy w wojnę, prywatyzatorzy itd. Jeśli nie wymienimy liberałów na lewicę, to schemat jest jasny i będzie schematem kolonizacyjnym.

Poprzedni

A jednak relokacja?

Następny

Xiconomics: How people-centered philosophy navigates China’s high-quality growth, common development