Sejm powołał prof. Adama Glapińskiego na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zastąpi Marka Belkę, który kończy 6-letnią kadencję.
Za powołaniem Glapińskiego głosowało 284 posłów, przeciw było 124 posłów, a 34 wstrzymało się od głosu.
Prof. Adam Glapiński był m.in.: w 1991 r. ministrem budownictwa i gospodarki przestrzennej w rządzie Jana K. Bieleckiego. W 1992 r. pełnił funkcję ministra współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Jana Olszewskiego.
Był to pionierski okres polskiej transformacji, czas, kiedy dzisiejsze „tłuste koty” zaczynały dopiero nabierać ciała. Pan Glapiński był ważnym aktorem w tym teatrze, w którym przez kilka lat sztuka pt. „Dzika prywatyzacja” nie schodziła z afisza.
Adam Glapiński sprawował także funkcje przewodniczącego rad nadzorczych: Banku Rozwoju Eksportu S.A., Centralwings oraz KGHM Polska Miedź S.A. W latach 2007-2008 był prezesem zarządu, dyrektorem generalnym Polkomtel S.A. Sami państwo widzą, że człowiek nie jest znikąd, a dla rządu PiS jest nawet w sam raz. Jego przedostatnia funkcja, to członek Rady Polityki Pieniężnej. Ostatnia – na wniosek ustępującego już Prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Marka Belki –członek zarządu Narodowego Banku Polskiego.
Dziś, prof. Glapiński jest zwolennikiem „stabilnej i konserwatywnej polityki monetarnej”. W wywiadzie dla Bloomberga udzielonym w związku z nominacją na członka zarządu NBP mówił: „Nie ma wątpliwości, że będziemy kontynuować wprowadzanie polityki stabilizującej i unikać wszelkich przejawów nierównowagi. To będzie konserwatywna, tradycyjna i klasyczna polityka monetarna. – Nie będzie zwiększonych wydatków, jeśli nie będzie większych wpływów do budżetu”.