18 listopada 2024
trybunna-logo

Celnicy idą na wojnę

8 czerwca po raz kolejny w ciągu niespełna miesiąca protestowali w Warszawie celnicy. Około 4,5 tysiąca funkcjonariuszy (1/3 stanu osobowego służby celnej) zebrało się pod gmachem sejmu, by przemaszerować pod pałac prezydencki, a następnie pod kancelarię premiera, gdzie złożyli petycję skierowaną do Beaty Szydło. Demonstrujący w mundurach, z biało-czerwonymi flagami w rękach, skandowali: „Służba celna gwarantem dobrej zmiany”, „Służba celna – podstawą bezpieczeństwa państwa i obywateli”, „Stop likwidacji służby celnej”.

W tym samym czasie trwały rozmowy „ostatniej szansy” przedstawicieli związków zawodowych celników z kierownictwem resortu finansów i posłami PiS.
Jak już pisaliśmy na naszych łamach, celnicy protestują przeciwko planowanej przez Ministerstwo Finansów reformie, która ma polegać na połączeniu służb podatkowych, celnych i skarbowych w jeden urząd – Krajową Administrację Skarbową. W ich ocenie oznacza to w praktyce likwidację ich służby. Oczywiście boją się utraty miejsc pracy, zwłaszcza, że nadal nie mogą się doczekać objęcia ich grupy zawodowej przywilejami emerytalnymi, jakie posiadają inne służby mundurowe. Wniesiony przez celników obywatelski projekt ustawy w tej sprawie (zebrali pod nim 200 tys. podpisów) utknął w sejmie na dobre. Sprzeciw celników budzi jednak przede wszystkim sam pomysł konsolidacji trzech służb. Ich zdaniem jest on wręcz szkodliwy dla finansów państwa i zamiast zapowiadanego przez resort finansów zwiększenia wpływów do budżetu przyniesie poważny ich ubytek. Wskazują przy tym, że reforma w żaden sposób nie została przygotowana, a zapisy projektu ustawy o powołaniu KAS są nieprecyzyjne i niespójne. Zaś zakładany przez rząd ekspresowy termin ich wdrożenia – już od 1 stycznia 2017 r. spowoduje ogromny chaos w poborze ceł i podatków.
Od kilku miesięcy, gdy tylko resort przygotował wstępny projekt ustawy reformującej aparat „poboru danin publicznych” związki zawodowe celników składają petycje do władz wskazując na zagrożenia, jakie wypływają z takiego rozwiązania. W samych pracach nad projektem nie mogą uczestniczyć, bowiem zgłoszony został on jako poselski, a nie rządowy. Związkowcy powołują się na opinię Banku Światowego, według której konsolidacja administracji podatkowej, celnej i skarbowej nie jest remedium na walkę z szarą strefą i nie prowadzi do zwiększenia wpływów budżetowych. Ich zdaniem zwiększenie wpływów gwarantowałoby wyposażenie służb celnych w odpowiednie narzędzia, przede wszystkim prawne. Ale już obecnie, mimo braku tych narzędzi celnicy (przypominamy jest ich niespełna 15 tys.) wypracowują 100 mld złotych rocznie – jedną trzecią budżetu państwa. Sławomir Siwy, przewodniczący ZZ Celnicy PL. powiedział podczas środowego protestu dziennikarzom, że służba celna jest kurą znoszącą złote jajka i trzeba ją wzmocnić, a nie likwidować.
Do resortu finansów te argumenty nie trafiają. Obstaje on przy koncepcji konsolidacji, a minister Szłamacha na spotkaniu z Radą Dialogu Społecznego obrazowo uzasadniał projekt połączenia administracji skarbowej, celnej i podatkowej porównując je do straży pożarnej. – To tak jakbyśmy mieli trzy różne straże pożarne, z których jedna gasi budynki z parzystymi numerami, druga – z nieparzystymi, a trzecia jeszcze inne. Związkowcy ripostują – w straży pożarnej też są wyspecjalizowane jednostki. Nikt nie wysyła strażaków od „cywilnych” pożarów do gaszenia płonącej fabryki chemicznej.
Ministerstwo Finansów nawet prowadzi rozmowy z celnikami, ale z ich punktu widzenia są one bezowocne, jeśli nie liczyć ustnych obietnic wiceministra i szefa służby celnej – Mariana Banasia, że po wprowadzeniu KAS nie będzie zwolnień. Celnicy są zdeterminowani. W wielu jednostkach, zwłaszcza na granicy wschodniej podjęli w ubiegłym tygodniu strajk włoski drobiazgowo przeprowadzając kontrole samochodów osobowych i przewoźników. Masowo też korzystają ze zwolnień lekarskich oraz występują z wnioskami o urlopy. Na przejściach granicznych tworzą się długie kolejki. Podróżni zmuszeni są oczekiwać po kilka, a nawet kilkanaście godzin.
Sławomir Siwy przestrzega, że protest może się wymknąć spod kontroli, bo ma charakter oddolny, nie jest kierowany przez związek. „Trudno przewidzieć co może wydarzyć się w najbliższych dniach” – powiedział.
A wydarzyć może się wiele. Informacja o fiasku tego tygodniowych rozmów z kierownictwem resortu i posłami PiS oraz zapowiedź szefa KP PiS Sasina, że ustawa o KAS najprawdopodobniej będzie przyjęta na kolejnym posiedzeniu Sejmu, szybko dotarła do celników w całym kraju. Wkurzeni funkcjonariusze dawali upust swoim uczuciom na forum internetowym nawołując się do zdecydowanych działań. Przytaczamy kilka postów:
– Wczorajsze i dzisiejsze rozmowy z Klubem Parlamentarnym PiS nie przyniosły nic poza kolejnymi, wyłącznie ustnymi deklaracjami, że podjęty zostanie dialog. W Warszawie na pikiecie stawiła się 1/3 Służby Celnej – Dziękujemy! Pikieta jednoznacznie zakomunikowała, że w związku z dalszymi, wyłącznie obietnicami KP PiS, od jutra nastąpi eskalacja protestu Służby Celnej. Każdy funkcjonariusz wie, co ma robić, większość zapowiada rozpoczęcie długotrwałej absencji. Hasło wygłoszone oddolnie na Pikiecie to: „Nie z nami takie numery, odpowiedzią będzie L4”
– BRAK POROZUMIENIA!!! KOLEŻANKI I KOLEDZY FUNKCJONARIUSZE, CZEKAMY NA OFICJALNY KOMUNIKAT.WIEMY CO ROBIĆ: WEWNĘTRZNE I GRANICA!!! KRÓTKI NAS ZLEKCEWAŻYŁ!!! JEST PRZEKONANY, ŻE NIE MAMY JAJ I NIC NIE ZROBIMY!!! ŻE STRACH NAS SPARALIŻOWAŁ!!! JEŻELI KTOŚ MIAŁ WĄTPLIWOŚCI, CO DO ZASADNOŚCI PROTESTU – TERAZ WIE. TO NASZA WALKA O WSZYSTKO!!! WSPÓLNIE DAMY RADĘ!!! DO DZIEŁA!!!
– Na pikiecie, pod pałacem prezydenta padł wyraźny sygnał komunikat z dachu czerwonego autobusu – wewnętrzne chorują wszyscy!!!! A granica z mini obsadą ludzi z jajami kontroluje bardzo szczegółowo, 10 razy bardziej niż do tej pory. Weźmy ich krótko za mordy!!!! Walczymy do końca. Banaś i Szałamacha są nieugięci, ale my ich ugniemy, a nawet złamiemy!!!
NIE MA KASY – NIE MA KAS
NIE Z NAMI TAKIE NUMERY – LEKARSTWEM BĘDZIE L – 4
Po takich zapowiedziach można się spodziewać nie tylko zakorkowanych przejść na wschodniej granicy, ale i paraliżu całego kraju.

Poprzedni

Już!

Następny

Pielęgniarki spacyfikowane