21 listopada 2024
trybunna-logo

Bobe z mołotowem

Starożytni Rzymianie się mylili. Twierdzili, że sprawiedliwości musi stać się zadość, choćby niebo miało runąć. Niebo ma się dobrze. Polało kalabryjskim żarem. Sęk w tym, że Bałuty nie mają dostępu do Morza Tyrreńskiego i zabrakło tzw. bryzy. Nie mamy bryzy, ale malowniczość już tak. Nieustająco wprawia mnie w osłupienie motto dzielni wymalowane na murze: „Zakute łby, otwarte serca!”

Ważne, żeby się nie mądrować, bo jeszcze można usłyszeć od Premiera Pinokia: „Tacy jesteście mądralińscy, eksperci z bożej łaski?” Pomądrowałam się ze kolegą specjalistą IT i wyszło nam, że drewniany Pinokio, to – jakby nie patrzeć – forma AI. Tymczasem z łaską boską może być słabo, żyjemy w „czasach ostatecznych” jak chcą uradowani sąsiedzi. Schadenfreude, to wymysł bałucki jakbyście nie wiedzieli, a nie niemiecki… Uległam mu (a nawet – jej), kiedy pomyślałam, że może w końcu usmażonym na betonie ziomom przyjdzie do kiepeł, że drzewa to nie ekologiczne grzędy dla gołębich sraluchów. Sraluchy siedzą i obsrywają lakiery „po” – niemieckich samochodów, które w akcie codziennego cudu jeszcze jeżdżą. Wyciąć drzewa! To się wycięło. Więcej parkingów! To się zrobiło. Nawet płatne, ale te stoją puste, bo trzeba za nie – zapłacić. Za mało miejsca dla aut? Zamienić place zabaw na parkingi, co też się uczyniło. W końcu gołąb sraluch i dziecko – sraluszek. 

W zeszłym roku milcząco poległy ostatnie bzy przed klatkami schodowymi bloków na mojej ulicy. W ich miejsce postawiono stojaki na rowery. Żeby było ekologicznie! Ciekawe, kto się tak mocno jebnął w głowę, że pomyślał sobie, iż rasowy bałuciarz zostawi dwa kółka na dworze, przed domem? Za kilka godzin znalazłby tam tylko powietrze.

Łódź w światowej czołówce

Na piątym miejscu światowego rankingu najbardziej zakorkowanych miast jest Łódź. Wcześniej sama egzotyka: Meksyk, Bangkok, Dżakarta, Chongqing. Ale nie poddajemy się! Po prostu mamy za mało samochodów. A wiadomo, że Łodzianin jest lepszy od Włocha, który nawet do kibla jeździ autem. Coś uradzimy, żeby jeszcze urwać na autko, albo dwa. I to nowsze, bo starsze sprzedaliśmy Ukraińcom.

Obyczajowa kontrrewolucja

 Człowiek nazywany Prezydentem nakazał zaciskać zęby. Mnie kiedyś kobieta zwana teściową nakazywała być dzielną. Matka twierdzi, że i prezydent i była teściowa, to dzbany, w końcu oboje z polskiego południa namaszczonego krzyżmem. Niech prokuratura zamknie mi matkę za obrazę Dudy, zaoszczędzę na wikcie i opierunku. Będę miała na więcej zdrapek do Netflixa. Netflix podobno jest lewicowy. A nawet tęczowy, jak chce Krystian Kratiuk z PCh24.pl i konkluduje: „Zachęcam do przemyślenia subskrypcji Netflixa, a przynajmniej by zastanowić się, czy jeśli już wydajemy te pieniądze na Netflix, to czy nie warto równocześnie przeznaczać podobnych środków na to, żeby w Polsce zwyciężyła obyczajowa kontrrewolucja”.

W oczekiwaniu na rewolucję

Ja na Bałutach czekam na zwyczajną czerwoną rewolucję i doczekać się nie mogę. Kościoły pełne. Tygodnik „Sieci” w każdym sklepie przy bułkach. „Dziennik Trybuna” ma tu, dla mnie status – sorry – Świętego Graala. Sąsiedzi głosowali na PiS, bo „pamięta o zwykłym” człowieku. Przed polityką 500+ rosły tu jakieś drzewa. Po: zaczęło się masowe meblowanie ulic i mieszkań. Sama się umeblowałam, bo wytargałam cztery (tak, kurwa cztery, burżujka!) fotele ze śmietnika. Co prawda ostatnio seniorki o laskach, przy totku odgrażały się, że jak PiS przerżnie, to pójdą – w podzięce – na kolanach
do Częstochowy.

Na Bałutach słowo robotnik, stało się tylko trochę mniej obraźliwe od słowa Żyd. Wciąż słyszysz deklaracje o należeniu do klasy średniej albo o aspirowaniu do klasy średniej. Nie po to się poprawiło, żeby teraz miało się pogorszyć, co nie?

Konkret na bruk

P.o. dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi, Andrzej Biernacki, właśnie wywala na zbity pysk klub Konkret, który był ropiejącym wrzodem na muzealnym organizmie. W Konkrecie nie tylko można było się pobujać, ale obejrzeć dokumenty o Zizku, Hitchensie, Borowczyku, Hunterze S. Thompsonie. Prowadzi go Kuba Wandachowicz, basista Cool Kids of Death. Z tej okazji kapela przypomniała, a nawet zadedykowała p.o. dyr. utwór: „Butelki z benzyną i kamienie”. 

Może wybuchnie rewolucja na Bałutach… „Hej człowieku w pierwszym rzędzie(…) Mamy butelki z benzyną i kamienie wymierzone w Ciebie!” (CKoD) A wtedy bobe Szolc wstanie ze śmietnikowego fotela i będzie ze srulkami kręcić mołotowy. Bunt to wolność! A dalej: dolce vita!

Poprzedni

Starbucks niszczy związki zawodowe

Następny

Seria wyroków w USA