22 listopada 2024
trybunna-logo

Bigos tygodniowy

Koniec 2020. to okazja do podsumowania, tego co się zdarzyło i będzie miało wpływ na nasze życie polityczne i społeczne w następnym roku. Poniżej PT Czytelnicy znajdą krótki, subiektywny przewodnik po takich zdarzeniach…


W marcu dowiedzieliśmy się, że w Polsce mamy pandemię. Zaraza rozwija się cały czas i niestety, pozostanie z nami na dłużej, przy czym jak się zdaje, my obywatele jesteśmy za to przynajmniej w części odpowiedzialni. Nagminne lekceważenie zaleceń wirusologów, przy niejasnych komunikatach rządzących spowodowało, że stoimy u progu „trzeciej fali”. Oznacza to oczywiście więcej zakażonych, więcej ciężko chorych i więcej zgonów, przy coraz bardziej niewydolnym systemie opieki zdrowotnej. Niestety, lud nie tylko nie przestrzega zaleceń specjalistów, ale także nie chce się szczepić, niewykluczone że pod wpływem Dudy, który w czasie kampanii prezydenckiej z rozbrajającą szczerością oświadczył, że się nie szczepi na grypę, bo nie, co mogło spowodować podejrzenia, że na COVID-a też się nie zaszczepi. Epidemiolodzy już wieszczą, że jeśli zaszczepi się jedynie 20%-30% populacji, to zaraza może zostać z nami do 2024. Chyba, że coś się zmieni i Duda idąc za przykładem Bidena, Joe Bidena, amerykańskiego prezydenta–elekta w świetle reflektorów, nadstawi swoje prezydenckie ramię igle, zmieniając nastawienie swoich wyborców do szczepień.


Oczywiście pierwsza połowa roku, a i trochę drugiej upłynęły pod znakiem wyborów prezydenckich. Po rzuceniu przez pisowców niewiarygodnych środków na front walki o reelekcję Dudy, udało się go przeczołgać do drugiej kadencji. Na nic rojenia, że może ta druga kadencja będzie lepsza, że może Duda odpowiedzialny jeno przed Bogiem i historią, okaże się kimś innym niż był w pierwszej. Nic z tych rzeczy, bo Duda pozostał Dudą, takim jakim był. Jego grudniowa interwencja u Gowina, speca od gospodarki z dyplomem filozofa, w sprawie otwarcia stoków narciarskich, jedynie tę ocenę potwierdziła. Pamiętajmy, że Duda pozostanie z nami przez 5 lat, niestety. Szykujmy się zatem na moc sportowych wrażeń z jego udziałem. Zawsze zimą, nawet pandemiczną, Duda jakiś stok znajdzie, żeby sobie poszusować, a według Elżbiety Jakubiak byłej pisowskiej ministerki, admiratorki tej postaci, jak będzie chciał to mu nawet taki stok usypią. Latem wyskoczy sobie na Hel, gdzie ma 2 fajne skutery wodne niezłej klasy i sobie pojeździ na falach, oby z lepszym skutkiem niż w mijającym roku, gdy na oczach obserwatorów, pierdyknął do wody wraz z jakąś pasażerką, którą przewoził prezydencką maszyną. A dobro Polski? E tam, poczeka, zawsze można obskoczyć jakąś rocznicową imprezkę, popleść coś na okrągło i odhaczyć wykonanie prezydenckich obowiązków. I tak kolejne latka sympatycznie miną.


Nie sposób zapomnieć też o dniu 22 października 2020 roku, kiedy zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który uderzył w tzw. kompromis aborcyjny, ustalony wiele, wiele lat temu. Spowodował, że przesłanka pozwalająca kobiecie na usunięcie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu, zniknęła z przepisów prawa. Nasze kobiety i dziewczyny, wspierane przez mężczyzn i chłopaków, wyszły pod sztandarami Strajku Kobiet, ale nie tylko, na ulice polskich miast i miasteczek, protestując przeciwko ograniczeniu praw kobiet w zakresie decydowania o reprodukcji. W miarę trwania protestów, pokojowo strajkujący rozszerzyli swoje postulaty o choćby uporządkowanie spraw na linii państwo-kościół. Brutalne akcje policji państwowej uprzytomniły być może niektórym, gdzie jako kraj jesteśmy. I niestety, nie jest to kraj w pełni demokratyczny, dbający o każdego, nawet najsłabszego swego obywatela czy obywatela myślącego inaczej niż akurat rządzący. To kraj, gdzie w stolicy państwa, należącego do Unii Europejskiej, w trakcie doprowadzania do radiowozu dziewiętnastolatkom łamie się ręce w trzech miejscach, to kraj gdzie w trakcie pokojowego protestu zamaskowany funkcjonariusz policji państwowej leje demonstrantów pałką teleskopową, to kraj gdzie posłanki na Sejm w czasie interwencji poselskiej są przez policję państwową gazowane, a Babcia Kasia z tęczową torbą na Placu Piłsudskiego w Warszawie, zostaje przez kilku rosłych policjantów zatrzymana i wsadzona do radiowozu, bo niedaleko Jaro ze swoją ekipą oddaje hołd ofiarom naszej narodowej bylejakości. Zaiste ciekawy to kraj i ciekawe jak się skończy historia oporu naszych kobiet i dziewczyn zderzonych z siłą państwa, kierowanego przez ludzi, krzywdzących człowieka prostego. Tak dla porządku i informacji rządzących, Polacy chyba polubili swoją wolność i tak łatwo jej nie oddadzą.


W sobotę z Belgii do Polski przywieziono 10.000 dawek szczepionki na SARS-CoV-2, przeznaczonych dla 5000 medyków, walczących na pierwszej linii covidowego frontu. W styczniu 2021. Pfizer dostarczy jeszcze 1,5 miliona dawek, wystarczających do zaszczepienia 750000 osób z grupy zero. Jeśli wszyscy w tej grupie się zaszczepią, to po zsumowaniu z liczbą osób, które są ozdrowieńcami, może się zbierze trochę osób, które miały kontakt z zarazą, ale to za mało, aby zatrzymać zakażenia. W każdym razie w niedzielę, w godzinach porannych, w szpitalu MSWiA w Warszawie, zostali zaszczepieni pierwsi Polacy – pracownicy tej placówki. To początek akcji szczepień, nazwanej pompatycznie, jak to pisowcy mają w zwyczaju, Narodowym Programem Szczepień. Pal sześć nazwę, jedno jest pewne, musimy jako nacja zaszczepić się nie tylko szybko, ale w znacznej liczbie, by wróciła normalność. I obyśmy zdrowi byli.

Do Czytelników Trybuny

Rok 2020 dobiega do końca. Rok pełen niepewności, bólu i rozstań. Ale również pełen nadziei na lepszą przyszłość. Zmagamy się z pandemią, ale na horyzoncie pojawiła się szczepionka. Wybory prezydenckie zakończyły się niepomyślnie, ale kobiety walczące o swoje prawa zachwiały potęgą konserwatywnej władzy. W nowy rok możemy więc spojrzeć z optymizmem.
Wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom „Trybuny” życzę zdrowia i pomyślności w Nowym Roku. Abyśmy za rok mogli spotkać się w szerszym gronie i w dobrych nastrojach, w dobrym zdrowiu, mogli z optymizmem spojrzeć  w przyszłości Polski i Europy.

Włodzimierz Czarzasty
Wicemarszałek Sejmu
Przewodniczący Nowej Lewicy

Poprzedni

40 zł dla rencistów i części emerytów

Następny

Chwytanie szans – nowy rozdział we współpracy i wzajemnych korzyściach

Zostaw komentarz