14.12.2019 Warszawa Rada Krajowa SLD I Wiosny Utworzenie nowej partji Nowa Lewica fot.Witold Rozbicki
280 mld złotych, które Polska ma otrzymać z Unii Europejskiej, powinny zostać spożytkowane nie tylko na łatanie szkód po koronawirusie – uważa kandydat Lewicy. Można je zainwestować w lepszą, bardziej sprawiedliwą Polskę.
Podczas kolejnej kampanijnej konferencji Robert Biedroń – znowu jako jedyny z kandydatów – przypomniał prawdę nie tak w Polsce oczywistą: niewidzialna ręka rynku wszystkiego nie załatwia. Państwo nie powinno być ograniczane do minimum, pozbawiane dochodów i traktowane jako zawalidroga. Wręcz przeciwnie, w momentach kryzysów i załamań to ono daje zwykłemu obywatelowi jakieś gwarancje. Dlatego czas najwyższy skończyć z rojeniami o tanim państwie, czy też, jak to celnie określił Biedroń, państwem dziadowskim.
Nową, sprawiedliwą rzeczywistość Lewica chciałaby budować, wprowadzając w życie swój
Plan Inwestycyjny.
Jak dokładnie byłaby podzielona pula środków warta 280 mld z? W pierwszej kolejności powstałby publiczny deweloper, którego zadaniem byłoby wzniesienie miliona nowych mieszkań i tym samym częściowe chociaż rozwiązanie problemu niskiej dostępności mieszkań dla Polaków. Ta wielka inwestycja kosztowałaby, według wyliczeń Lewicy, 120 mld zł.
Kolejne 50 mld socjaldemokraci chcieliby przeznaczyć na montaż paneli słonecznych. 40 mld kosztowałoby wzniesienie i wyposażenie w każdym z polskim powiatów nowoczesnego szpitala. Fakt, nie wspomniano w tym miejscu o oddłużaniu placówek, które już działają. Jednak eksperci Lewicy, w tym lekarze i ekonomiści, byliby raczej w stanie opracować jakieś praktyczne rozwiązania.
Transport i innowacje
Dalsze 38 mld w planie inwestycyjnym, który Robert Biedroń przyrównał do planu Marshalla, miałoby pójść na skuteczną walkę z wykluczeniem komunikacyjnym. Zdaniem autorów programu Lewicy za taką kwotę można zagwarantować każdej gminie połączenie autobusowe. Oczywiście byłby to dopiero początek: w programie Lewicy od dawna przewidziane jest dźwignięcie z ruin transportu kolejowego, i to nie tylko pięknych pociągów ekspresowych między metropoliami.
20 mld z unijnych funduszy Lewica chce przeznaczyć na dość ogólnie ujęte innowacje w przemyśle, ochronie zdrowia oraz oświacie. 12 mld zł – na cele ekologiczne (czyste rzeki i jeziora).
Tyle wstępnych postulatów i szacunkowych wyliczeń. Kluczem jest jednak zmiana całej filozofii działania państwa i wydatkowania środków publicznych.
Dość megalomanii
– Po erze budowy stadionów, autostrad, wielkich zabawek tej władzy, musimy przejść do nowej ery. Ery inwestycji w człowieka. Ery budowy żłobków, przedszkoli, mieszkań z tanim czynszem, budowy tego wszystkiego, co potrzebne jest na co dzień zwykłemu Polakowi i zwykłej Polce. – tłumaczył Biedroń.
-Musimy skończyć też z bezmyślnym wydawaniem pieniędzy. Pieniędzy, które dzisiaj strumieniami przekazywane są na pomniki tej władzy, Centralny Port Komunikacyjny, czy inne bezmyślne inwestycje partyjne.
Dla zwykłego człowieka
Słowa Roberta Biedronia o planie Marshalla uzupełnia jego zapowiedź podczas spotkania z wyborcami w Częstochowie. Przed budynkiem ZUS w mieście, gdzie szczególnie dużym zaufaniem cieszy się SLD, kandydat Lewicy przypomniał o postulacie przeznaczania na służbę zdrowia 7,2 proc. PKB. By szpitale zbudowane za unijne pieniądze nie znalazły się natychmiast po budowie w kłopotach.
– To wielki plan inwestycji, w ramach którego chcielibyśmy wyremontować, doposażyć ponad 400 szpitali powiatowych, samorządowych, w których będziemy będą sale na maksymalnie trzech pacjentów, w których sale będą odpowiadały standardom XXI wieku – precyzował kandydat. I podsumował: Po erze budowy kościołów i świątyń musi nastąpić era budowy przedszkoli i szpitali. Musi nadejść era inwestycji w zwykłego człowieka.