Pod lupę CBA trafiło oświadczenie posła PiS Jacka Sasina. Jak dowiedziało się Radio ZET, Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło kontrolę dokumentów złożonych przez posła w obecnej kadencji Sejmu.
Jacek Sasin nie obawia się tej kontroli. Spoko-loko! CBA poinformowało go, że to kontrola rutynowa, no to on podchodzi do niej ze spokojem. – Nie mam się czego obawiać – powiedział… Nie, żebyśmy na siłę chcieli mu popsuć humor, ale niejeden już się naciął na takie policyjne misiu-misiu. Agenci sprawdzają, czy poseł nie ukrył żadnego majątku, tak jak to było w przypadku ministra środowiska Jana Szyszki, który nie wpisał do oświadczenia stodoły wartej pół miliona złotych.
Sasin nie ma jednak stodoły. Według jego oświadczenia majątkowego ma 10 tysięcy złotych oszczędności, dom i dwie działki. Ma także kredyty – hipoteczny we frankach i złotych oraz pożyczkę gotówkową. No i 7-letnią Skodę Octavię. Biedak po prostu. Albo utracjusz – może z nałogami jakimiś? W końcu był już tym i owym: dyrektorem departamentu, kierownikiem urzędu stanu cywilnego, zastępcą burmistrza i burmistrzem, wicewojewodą i wojewodą, doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zastępcą szefa jego Kancelarii no i drugą kadencję jest posłem… I tylko 7-letnia Skoda-Octavia? Na miejscu CBA, też by nas to zdziwiło.