18 listopada 2024
trybunna-logo

„Arabska wiosna” – turystyczna zima

Moda na Tunezję, Egipt, Turcję i Maroko minęła. Turyści wolą Bułgarię, Hiszpanię lub Mazury.

Biura podróży nie boją się upadków, ale musiały dostosować oferty do aktualnych potrzeb. Lepiej drożej, ale bezpieczniej – taką zasadą kierują się teraz turyści planujący urlop. Zamiast wycieczek do Tunezji, Egiptu, Turcji lub Maroka, wybierają polskie kurorty lub kraje europejskie – choć te podniosły ceny. Ci, którzy chcą zaoszczędzić, decydują się na Bułgarię, bardziej rozrzutni – na Wyspy Kanaryjskie. – Pojawiają się co prawda pytania o Egipt, ale pojedyncze. Tak, jak i o Francję oraz Tunezję. Z krajów arabskich turyści decydują się tylko na Maroko – mówi Agnieszka Białek z poznańskiego biura podróży Neckermann. Podobnie jest w innych punktach. – Trendy się zmieniły, to prawda – przyznaje Milena Kubacka-Stasiak, kierownik biura sprzedaży Rainbow w Poznaniu. – Nie istnieje już taki kierunek, jak Tunezja, powracają pytania o Turcję, ale popularność nadal jest mniejsza niż kiedyś. Jeśli ktoś decyduje się na Egipt, to w zasadzie tylko kurorty i ich okolice.
Zmianę tendencji dostrzegają też członkowie Wielkopolskiej Izby Turystycznej. – Ludzie posłuchali ostrzeżeń. Szukają alternatywy w miejscach bezpiecznych, często takich, gdzie można dojechać autokarem – mówi Włodzimierz Kołat, prezydent WIT. – Bardzo popularne stały się miejsca, do których jeździło się kiedyś z rodzicami – Węgry czy Bułgaria oraz polskie kurorty. W związku z ostatnimi wydarzeniami wzrosło też zainteresowanie innymi krajami europejskimi, znajdującymi się bliżej nas. – Popularne są Włochy, Hiszpania, Malta czy Chorwacja – wylicza Hanna Janicka – współwłaścicielka Akademii Podróży Wojażer, trener Akademii Rain – bows Tours i egzaminator Polskiej Izby Turystyki. Jak mówi, wzrosło też zainteresowanie wschodnią Polską – od Podlasia, po Mazury i Bieszczady. Pracownicy innych biur podróży wskazują jeszcze Portugalię i Grecję (choć nie wszystkie rejony). – Klienci, którzy przychodzą wykupić wycieczkę, pytają, czy w miejscu, do którego jadą, jest spokojnie, czy nie ma tam emigrantów – przyznaje Janicka. Nowe trendy odbijają się na cenach. Z analiz przeprowadzonych na początku tego roku średnia cena pobytów rozpoczynających się w pierwszym tygodniu sierpnia 2016 roku jest niższa od obowiązującej w analogicznym okresie 2015 r. o 61 złotych. – Jak jednak łatwo się domyślić, najniższe średnie ceny odnotowano na kierunkach postrzeganych jako mniej bezpieczne. Biorąc pod uwagę tylko takie kraje jak Egipt, Turcja, Tunezja czy Maroko, zauważymy jeszcze większy spadek. Biura podróży na razie nie boją się upadków, choć zdają sobie sprawę, że będzie to trudny rok. – Małe biura, jak łódka mogą szybko zmienić kurs. Duże „statki”, które wyspecjalizowały się w ofertach do Tunezji, Turcji czy Egiptu, będą miały dużo trudniej – stwierdza Hanna Janicka. Podróżnicze trendy nie dziwią specjalistów w zakresie terroryzmu. – Dobrze, że świadomość ludzi wzrosła – mówi prof. Sebastian Wojciechowski z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM. – Przed wyjazdem dobrze odwiedzić stronę MSZ, gdzie publikowana jest zawsze lista aktualnych zagrożeń. Musimy jednak pamiętać, że z terroryzmem możemy spotkać się nie tylko w krajach podwyższonego ryzyka. Warto zachować ostrożność, ale też nie panikować.
Na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych znajduje się zakładka „Ostrzeżenia dla podróżujących”. Informacje o poszczególnych krajach są na bieżąco aktualizowane. MSZ ostrzega przed podróżami m.in. do: Francji, Turcji, Belgii, Indonezji, Maroka, Armenii czy Azerbejdżanu. Na liście krajów, do których „nie należy podróżować” – głównie ze względu na zagrożenia zamachami terrorystycznymi znajdziemy: Tunezję, Liban, państwa północnoafrykańskie (np. Egipt, Nigeria, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kamerun, Algieria, Mauretania, Czad). Ze względu na trwające działania militarne MSZ zaleca nie podróżować również do Pakistanu i na Ukrainę. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.msz.gov.pl.

Poprzedni

Szczęsny raczej z Niemcami nie zagra

Następny

Możemy mieć Orlando w Warszawie