18 listopada 2024
trybunna-logo

Antysemityzmu naszego powszedniego

Ktoś ma jeszcze wątpliwości co do rozmiarów antysemickiego szamba, które właśnie wybiło w Warszawie?

Już nie tylko Izrael, ale i Stany Zjednoczone wzywają Andrzeja Dudę i Jacka Czaputowicza do opamiętania się, a pół świata komentuje i przygląda się bezradnie na to, co wylewa się z kraju, który przeżył piekło okupacji, obozów i Holokaust. Nikt nie przypuszczał, że zrobi się z tego aż taka afera. PiS-owi należą się gratulacje. Przekraczając od dwóch lat kolejne granice politycznej przyzwoitości, partia Kaczyńskiego musiała się naprawdę postarać, żeby nas zaskoczyć – udało się. A jednak wygląda na to, że już nawet pisowcy przestraszyli się potwora, którego wyhodowali na swojej piersi.
Dowodem decyzja wojewody, podjęta w ostatniej chwili, w ostatnim dniu stycznia, aby zamknąć część Warszawy. Sipiera na polecenie Brudzińskiego poszedł po rozum do głowy i postanowił znaleźć sposób, aby uniknąć szumnie zapowiadanej demonstracji pod ambasadą Izraela.
Skrzyknęli się na nią nacjonaliści z Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej i ONR. Blokadę pikiety zapowiedziały środowiska lewicowe, feministyczne i anarchistyczne.
Do Brudzińskiego dotarło, że nie może ryzykować, że któryś z pięknych chłopców prawicy zacznie wykrzykiwać np. o posłaniu Żydów do gazu. A tak stałoby się na sto procent. Tylko że antysemickie szambo i tak wybiło – i to w miejscu, gdzie zdawałoby się, nie ma twardogłowych osiłków, ale erudyci: w mediach.
Rafał Ziemkiewicz z Marcinem Wolskim urządzili sobie „W tyle wizji” TVP festiwal żarcików z Zagłady. Komory gazowe przyszły im na myśl podczas komentowania skandalu wokół testów Volkswagena na ludziach i małpach (podtruwano ich spalinami z diesla). W swobodnej pogawędce i żartobliwym tonie dwaj panowie opisywali, jak zabijano Żydów w obozie Kulmhof nad Nerem (Chełmno nad Nerem).
Dziennikarze Oko.press złożyli skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale to nie powstrzymało Rafała Ziemkiewicza przed wypuszczeniem w świat tweeta o treści:
„Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że Izrael powinniśmy wspierać. Dziś przez paru głupich, względnie chciwych parchów czuję się z tym jak palant”.
Pamiętajmy, że preludium do takich wpisów i żartowania z gazowania ludzi na antenie stanowiły rasistowskie „paski” w TVP Info podczas programu „Studio Polska” na żywo.
I chociaż prowadzący Jacek Łęski usiłował ratować firmie tyłek, opowiadając androny o „ataku trolli” oraz automacie, który nie zadziałał jak trzeba – traf chciał, że ujawnił się „były paskowy” – dziennikarz Piotr Jastrzębski, współpracownik „Dziennika Trybuna”, który nie wytrzymał i poszedł do „Wyborczej” wyjaśnić, jak to naprawdę działa (wpisy mające iść na antenę wybiera i zatwierdza żywy człowiek).
Intencją ustawodawcy była obrona dobrego imienia Polaków. To zrozumiałe.
Gdy Polacy słyszą o „polskich obozach” podejrzewają, często na wyrost, że zarzuca im się zorganizowanie Auschwitz (Jan Karski pisał o „polskich obozach” mając na myśli „obozy zlokalizowane w Polsce”).
Jednak ustawa idzie dalej – sugeruje niewinność Polaków, tworząc z nich jedyny w Europie naród bez skazy. Nie tędy droga do odzyskania zbiorowej godności.
Ale nie wszystko stracone. Ustawodawca może jeszcze się cofnąć, o co gorąco apelujemy – napisało w liście otwartym stu naukowców, polityków, dziennikarzy i twórców (m.in. Anne Applebaum, Krystyna Janda, Maria Janion, Aleksander Kwaśniewski, Janusz Onyszkiewicz, Andrzej Rzepliński, Radek Sikorski, Aleksander Smolar, Andrzej Stasiuk, Paweł Śpiewak, Róża Thun, Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Bogdan Białek, Anna Bikont, Jacek Bocheński, Barbara Engelking, Timothy Garton Ash, Konstanty Gebert, Jan Tomasz Gross.

Poprzedni

Głos lewicy

Następny

To żeśmy się najednoczyli